Te stroje przyciągają spojrzenia. Justyna Steczkowska jest istnym żywiołem

69. Konkurs Piosenki Eurowizji odbędzie się w szwajcarskiej Bazylei. Polskę reprezentować będzie Justyna Steczkowska z utworem "Gaja". Jej występ zapowiada się na spektakularne widowisko, łączące siłę wokalu, efektów wizualnych i imponującej choreografii. Pierwszy półfinał z udziałem Justyny Steczkowskiej rozpocznie się 13 maja 2025 roku o godz. 21:00 czasu polskiego. Bukmacherzy oceniają, że Polska ma ponad 80 proc. szans na awans do finału.

Nasza diwa poleciała do Bazylei już 2 maja i od tego czasu nie tylko bierze udział w próbach i konferencjach, ale też serwuje prawdziwą ucztę dla oczu za sprawą niebanalnych stylizacji.

Wizerunek dla artysty jest sprawą niezwykle istotną. To właśnie za jego sprawą może się wyróżnić, odzwierciedlić swój charakter, a także dać się ponieść wodzy fantazji w kreowaniu upragnionych wizji. Justyna Steczkowska bez wątpienia obrała taktykę, która nie może przejść niezauważona.

Jedna z pierwszych stylizacji, które zaprezentowała przed konkursem Eurowizji, została zdominowana przez cętki, czyli wzór, który w 2024 roku całkowicie zawładnął trendami. Wybór "drapieżnego" printu bez dwóch zdań nie był przypadkowy. Opięta na ciele tkanina została "rozcięta", by wyeksponować nogę. Oprócz tego krój wyróżniał się głębokim, spiczastym dekoltem.

Zobacz też: Wraca po 30 latach na Eurowizję. "Ludzie są w szoku"

Ten sam dekolt zachwycił w przypadku wieczorowej sukni z czarnego aksamitu. Justyna Steczkowska wyglądała w niej jak prawdziwa księżna, gdyż szykowna kreacja wyróżniała się delikatnie bufiastymi rękawkami oraz haftowanymi wstawkami umiejscowionymi na wysokości talii.

Drapieżna, elegancka i jak się okazuje, także ognista. Justyna Steczkowska pokazuje się w różnych odsłonach, będąc jednocześnie wierna swojemu stylowi. Wokalistka zabrała ze sobą do Bazylei czerwoną suknię w orientalnym klimacie. Czyżby miała słabość do Marrakeszu niczym Yves Saint Laurent? Kreacja z wyciętą górą i swobodnym, wirującym dołem została przyozdobiona złotymi detalami.

Ostatnia kreacja zaprezentowana przez Steczkowską przed występem na Eurowizji doskonale wpisała się w światową, rzeźbiarską tendencję, która jest hołdem dla kobiecego ciała. W przypadku takiej sukni określenie "posągowa" nabiera zupełnie nowego znaczenia.

Zobacz też: Pamiętacie Conchitę Wurst? Tak wygląda 11 lat po wygraniu Eurowizji

4 maja Justyna Steczkowska, ku fanów, zaprezentowała na swoim Instagramie strój, w którym wystąpi na Eurowizji. Obcisły kostium z wycięciami przywodzi na myśl mroczną postać z filmów fantasy. Piosenkarka zastrzegła jednak, że smocze skrzydła włożyła jedynie na potrzeby sesji i nie pojawi się w nich na scenie w Bazylei.

Zarówno czerwoną suknię z wyrzeźbioną górą, jak i sceniczny strój przygotowała dla artystki Katarzyna Konieczka, która już lata temu zyskała uznanie na arenie międzynarodowej. Do tej pory współpracowała m.in. z Lady Gagą, Madonną, Fergie czy Marilynem Mansonem. Jej awangardowe stroje zachwycają teatralnością, precyzją wykonania i przede wszystkim wyjątkową fantazją.

O propozycji stworzenia stroju dla Justyny Steczkowskiej mówi jako o propozycji, której się nie odrzuca. Podczas wielomiesięcznych rozmów kształtowała się wizja, którą trzeba było przekuć w projekt, będący kompromisem między widowiskowością a użytkowością (w związku ze skomplikowaną choreografią). Zapytana o cenę stroju przez redaktora serwisu Pomponik odpowiedziała: "To jest rzeźba, sztuka. To jest jeszcze droższe niż rękodzieło".

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl