To była ich ostatnia rozmowa. Ona doskonale wiedziała
Gdyby Michelle Trachtenberg żyła, 11 października 2025 r. skończyłaby 40 lat. Aktorka, która zaczęła karierę jako dziesięciolatka, zdobyła przez lata rzesze fanów. Niestety, jej życie przerwała choroba. Przyjaciółka Michelle opowiedziała o ich ostatniej rozmowie.
Hollywoodzka aktorka Michelle Trachtenberg od wielu lat zmagała się z problemami zdrowotnymi. Jej stan zaczął się znacząco pogarszać na początku 2024 r., co nie umknęło uwadze jej fanów, którzy zaczęli się o nią martwić. Komentujący na jej profilach społecznościowych podkreślali, że wygląda na osłabioną. Aktorka, choć niechętnie, odpowiedziała: "tak wygląda moja twarz. To nie niedożywienie ani problemy".
Fani, pamiętając jej okrągłą buzie i pełne policzki z czasów pracy na planie "Buffy: Postrach wampirów" i "Plotkary", zastanawiali się, co się dzieje. Okazało się, że winna jest poważna choroba. Sytuacja zdrowotna aktorki zrobiła się na tyle ciężka, że Michelle musiała przejść przeszczep wątroby.
Martyna Wojciechowska wspomina śmierć ojca swojej córki: "Obiecałam sobie, że nie będę mamą i tatą"
Niestety coś poszło nie tak. U Trachtenberg wystąpiły komplikacje, które doprowadziły do jej zgonu. Biuro Głównego Lekarza Sądowego w Nowym Jorku poinformowało, że do zgonu doszło z przyczyn naturalnych, a winne miały być powikłania cukrzycy. Jak podawała stacja ABC News, do jej śmierci mogło przyczynić się odrzucenie przeszczepu. Ciało aktorki znalazła jej mama 26 lutego 2025 r. w jej apartamencie.
Wiedziała, że może umrzeć
Jak się później okazało, Michelle doskonale zdawała sobie sprawę z tego, jakie ryzyko wiąże się z przeszczepem. Choć wcześniej publikowała swoje aktualne zdjęcia, które pokazywały wychudzoną z powodu choroby twarz, w ostatnich tygodniach przed śmiercią dzieliła się swoimi starymi zdjęciami. Wciąż była też w kontakcie z przyjaciółmi.
"Widziałam twoją twarz, gdy leżałaś w szpitalnym łóżku, kiedy ostatnio rozmawialiśmy przez FaceTime. Mimo że nie wyglądałaś wtedy jak ty, twoja słodycz i poczucie humoru wciąż były żywe. Nie będę dzielić się szczegółami naszych ostatnich rozmów. Ale wiedziałaś, że prawdopodobieństwo śmierci jest wysokie" - napisała po śmierci gwiazdy Amanda de Cadent, przyjaciółka gwiazdy, na Instagramie.
Niedługo po publikacji fotografka mocno zmieniła jego treść, usuwając nawiązanie do ostatniej rozmowy i kondycji, w jakiej znajdowała się aktorka. W internecie nic jednak nie ginie i media szeroko cytowały jej pierwotny wpis.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.