Miał zaledwie 48 lat. Ciało znaleziono w pokoju hotelowym
Śmierć Dariusza Siatkowskiego, znanego z roli Pawła w "Koglu-moglu", pozostaje jedną z zagadek polskiego show-biznesu. Aktora znaleziono martwego w hotelu 11 października 2008 r. Fani wciąż zastanawiają się nad tym, co zaszło.
Gdy urodzony 31 lipca 1960 r. Dariusz Siatkowski zaczynał swoją edukację, nic nie wskazywało na to, że zostanie aktorem. Na swoją szkołę średnią wybrał Technikum Drogowe w rodzinnym Koszalinie, o profilu budowa dróg i mostów. Z tyłu głowy jednak tliło się marzenie o graniu. Dlatego też podjął studia Wydziale Aktorskim w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie.
Okazało się to strzałem w dziesiątkę, bo już za rolę w przedstawieniu dyplomowym został nagrodzony na poziomie ogólnopolskim. Zaraz po studiach zaczął grać w teatrze, a w 1984 r. zadebiutował w filmie. Prawdziwy przełom w jego karierze przyniosła jednak rola Pawła Zawady w kultowej komedii "Kogel-mogel". W drugiej części filmu powrócił do swojej roli.
Książę Filip nie żyje. "To osobisty dramat królowej Elżbiety"
Widzowie byli zachwyceni sympatycznym Pawłem z komedii. Na początku kariery aktor zyskał dzięki tej roli sporą sławę, jednak była ona dla niego poniekąd kulą u nogi. Przez ogromną popularność filmu, dla wielu osób pozostał Pawłem, co sam przyznał po latach w jednym z wywiadów. Zresztą, nie był aktorem jednej roli, bo jego filmografia liczy kilkadziesiąt pozycji. Do tego katalog jego teatralnych kreacji również jest niemały. Wielokrotnie był też nagradzany.
Zagadkowa śmierć
Od lat 80. Siatkowski nieustannie grał w filmach i w teatrze. Informacja o jego śmierci, która miała miejsce 11 października 2008 r. była dla wielu osób szokiem. Miał zaledwie 48 lat. Ciało aktora zostało znalezione w pokoju hotelowym w Tuszynie pod Łodzią. Przebywał w tamtych okolicach, grając w serialu "Fala zbrodni".
"Odszedł niespodziewanie w wieku 48 lat, w wieku najlepszym i dla aktora, i dla mężczyzny. Ciągle mamy w pamięci jego wyraziste role. Docenialiśmy je pospołu z publicznością i krytykami. Aktorzy o warunkach, jakimi był obdarzony, nie rodzą się na kamieniu. Zostawił po sobie w teatrze puste miejsce. I choć czas płynie dalej, a życie nie znosi pustki, niełatwo będzie Go zastąpić " - pisano w oświadczeniu Teatru im. Jaracza.
Śmierć aktora zaczęła budzić wiele pytań i wątpliwości. W podobnych przypadkach służby zawsze wszczynają śledztwo, mające wyjaśnić okoliczności zgonu. W mediach zaczęły się pojawiać spekulacje na temat przyczyn śmierci, snuto teorie o tym, że ktoś go zabił. Policja ostatecznie wykluczyła taki scenariusz - ujawniając, ze pokój był zamknięty od środka.
Plotkowano, że Siatkowski mógł targnąć się na swoje życie. Jako oficjalną przyczynę śmierci podano nagłe zatrzymanie krążenia. Dzień przed śmiercią aktor miał skarżyć się kolegom z planu, że łapie go infekcja. Bliscy Siatkowskiego zdecydowali się nie komentować sprawy jego śmierci.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.