Uchodziła za młodego mężczyznę. Wanda Gertz działała pod pseudonimem

W salonie rodziny Görtz często zasiadali powstańcy styczniowi. Jej ojciec, Jan Görtz von Schliss, mimo niemieckich korzeni czuł się Polakiem i chwycił za broń w walce o Rzeczpospolitą. Mała Wanda, która swoje nazwisko zapisywała już jako Gertz, najmłodsza z siedmiorga dzieci Jana i Florentyny, uwielbiała się przysłuchiwać powstańczym opowieściom. Choć według ówczesnych norm społecznych nie wchodziło to w grę, już jako mała dziewczynka zapragnęła być żołnierzem.

Wanda Gertz działała pod przykrywką w DYSK-uWanda Gertz działała pod przykrywką w DYSK-u
Źródło zdjęć: © domena publiczna
Aleksandra Zaprutko-Janicka

"Od najmłodszych lat dziecięcych, nie wiem dlaczego, największe zainteresowania i marzenia skupiły się na wojsku i o wojsku. Jako pięcioletnia dziewczynka nie bawiłam się nigdy lalkami, a jedynie żołnierzami, których miałam niezliczoną ilość. Mając rodzeństwo starsze wiekiem, przebywałam w towarzystwie brata starszego o cztery lata. Z nim to i jego kolegami rówieśnikami bawiliśmy się stale w wojsko, a czasami w podróże lub Robinsona. [...] Gdy bawiliśmy się w wojsko – [byłam] rekrutem, gdyż w owym czasie nie było do pomyślenia, aby dziewczynka mogła być żołnierzem" - wspominała po latach Wanda Gertz, cytowana przez Mariusza Kolmasiaka, autora jej krótkiej biografii.

Wyjątkowa postać od dziecka

Jak podaje biografka Gertzówny, Anna Nowakowska-Wierzchoś, jako nastolatka Wanda zaangażowała się w tajny skauting, choć nie był wówczas popularny. Jako harcerka współpracowała także z działającą od 1914 r. Polską Organizacją Wojskową. Wspomagała walkę o niepodległość, jednak wciąż było to dla niej za mało, a gdy widziała, jak zaciągają się w szeregi wojska Piłsudskiego kolejni mężczyźni, serce rwało się jej do boju, nie do szycia chlebaków czy noszenia wiadomości.

Obecność kobiety w szeregach oddziałów liniowych była wówczas nie do pomyślenia. Wszystko zmieniło się dla Gertzówny w 1916 r., gdy ludzie marszałka zaczęli tworzyć II Brygadę Legionów Polskich. Młoda kobieta postawiła wszystko na jedną kartę, z pomocą znajomych trzech pań zdobyła papiery na nazwisko Kazimierz Żuchowicz i męski strój oraz ścięła włosy. Tak odmieniona udała się do Lublina, gdzie stanęła przed komisją lekarską.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Pasja jest kobietą". Kornelia Olkucka to następczyni Kubicy? 22-latka odnosi gigantyczne sukcesy

Medycy szybko rozszyfrowali jej podstęp, jednak nie przepędzili na cztery wiatry. Jeden z wojskowych obiecał nawet, że znajdzie jej dowódcę, który odważy się ją wziąć na front. Razem z innymi odrzuconymi odesłano ją do Piotrkowa Trybunalskiego. Tym razem albo komisja patrzyła przez palce, albo zwyczajnie się nie połapała. Gertzówna przeszła badanie i trafiła w szeregi wojska, spełniając swoje największe marzenie, po czym wróciła do Lublina.

Koledzy z oddziału dowcipkowali sobie, że "Kazik to baba w przebraniu", jednak Wanda pilnowała swojego sekretu i uparcie twierdziła, że jest mężczyzną. A jednocześnie ze wszystkich sił walczyła o to, by trafić do oddziałów liniowych, czyli tych, które biją się na pierwszej linii. Zanim udało jej się wystarać o przeniesienie, zajmowała się między innymi wydawaniem żołnierzom sprzętu czy prowadzeniem biblioteki przy dowództwie.

Waleczna i dzielna

W końcu jednak dostała upragniony przydział i ramię w ramię z kolegami walczyła z bronią w ręku. Bardzo szybko jednak poczuła, co to znaczy wojowanie. Walczące o niepodległość wojsko było biedne. W związku z tym dla żołnierzy często brakowało koców, sortu mundurowego, broni, suchego miejsca do spania. Towarzyszyły im za to brud, choroby czy wszy. Wandy to jednak nie zraziło. Nowakowska-Wierzchoś podkreśla w jej biografii, że wykonywała ona wszystkie prace i walczyła jak każdy inny żołnierz.

Do tego z każdym miesiącem zdobywała nowe umiejętności. Zasłużyła się między innymi uratowaniem wojskowych kni spłoszonych eksplozją granatu. Jedną z największych bitew jej oddziału (trafiła do artylerii) był odwrót znad rzeki Styr. Strzelanie z armat się jednak Gertzównie nie podobało i chciała razem z kolegą pójść do piechoty.

Po odwrocie znad Styru wydarzyło się coś, co zatrzęsło światem Gertzówny w posadach - żołnierka straciła wzrok. Rozpoznawała tylko kształty i kolory, a jej zdolność widzenia była tak zła, że była zmuszona poruszać się po drodze, jedną ręką stale przytrzymując się ściany. Nie było w stu procentach pewne, czy Wanda wróci do pełni zdrowia. By przyspieszyć ten proces, została urlopowana. W międzyczasie w akcie protestu dowództwo zdał Józef Piłsudski, więc Gertzówna nie próbowała już nawet wrócić w szeregi legionów.

Dowództwo wiedziało jednak, że za Kazikiem Żuchowskim stoi odwaga i determinacja. Dlatego, choć w oddziałach liniowych nie walczyła, robiła, co mogła. W 1917 r. pożegnała się ze służbą, choć nie z wojskiem. Trafiła do kobiecych oddziałów POW, by dosłużyć się tam ostatecznie stopnia sierżanta. W końcu zaczęto doceniać zaangażowanie i determinację do walki za Polskę.

Wybuch wojny polsko-bolszewickiej stał się dla Gertzówny ponownie sygnałem do walki. Dowództwo powierzyło jej odpowiedzialną funkcję zastępczyni dowódczyni drugiej Ochotniczej Legii Kobiet. Jej dokonania i odwagę docenił nawet Piłsudski, wydając dla niej zezwolenie na noszenie insygniów oficerskich na czapce.

Po 1920 r. kraj zaczął trochę krzepnąć w posadach, jednak Wanda nie ustawała w swoich wysiłkach na rzecz Polski. Po przewrocie majowym była sekretarką Józefa Piłsudskiego. Do tego zajmowała się szkoleniem wojskowym kobiet. Wanda Gertz robiła, co mogła, jednak cały czas do unormowania prawnego statusu kobiet w armii wciąż było daleko Mimo to nieprzerwanie szkoliła kolejne młode dziewczęta, które dzięki niej nabierały umiejętności potrzebnych do obrony ojczyzny. Choć krytykowano ją za to, że ostro obchodziła się z podopiecznymi, dążyła do tego, żeby nikt nie mógł im zarzucić, że są gorsze od mężczyzn. Jej surowe podejście mogło być powodem, dla którego w szeregach formacji dochodziło do samobójstw.

Jak się okazało w 1939 r., działania Wandy Gertz i podobnych jej aktywistek, okazały się na gwałt potrzebne.

"Już około października 1939 r. Wanda Gertz zaangażowała się w tworzącą się konspirację, a w listopadzie na ręce Henryka Józewskiego "Olgierda" złożyła przysięgę Służbie Zwycięstwu Polski i stanęła do walki. Była jedną z pierwszych kobiet w tej organizacji niepodległościowej" - wyjaśnia Mariusz Kolmasiak.

Po początkowym wejściu w konspirację z sukcesem, Gertzówna została zdekonspirowana i musiała zniknąć. Dowództwo AK skierowało ją do nadleśnictwa pod Piotrkowem Trybunalskim, gdzie wspomagała partyzantów jako kurierka i sekretarka. Wiosną 1942 r. Gertzówna wróciła do stolicy, licząc, że ewentualne kłopoty zdążyły przycichnąć.

Dywersja i Sabotaż Kobiet

W kwietniu 1942 r. Wanda Gertz, która na potrzeby konspiracji przyjęła pseudonim "Lena", dostała nowe zadanie. Została komendantką kobiecego oddziału, który miał się zająć różnymi formami sabotażu, dywersją, wywiadem, a w przyszłości także walką z bronią w ręku. Tak narodził się oddział Dywersji i Sabotażu Kobiet (DYSK), działający w strukturach Warszawskiego Okręgu AK. Dziewczęta i kobiety, które do niego należały, były doskonale wyszkolone, miały ogromną wiedzę i umiejętności, które pozwalały im skutecznie walczyć z wrogim. To zapewne dlatego nie było przypadku, by poza powstaniem, któreś żołnierki "Leny" zginęły.

Dziewczęta w szeregach DYSKu w dużej części nie znały się nawzajem. Tylko Gertzówna miała w głowie wszystkie informacje o swoich podkomendnych. Nawet w trakcie wspierania najtrudniejszych zadań, "Lena" zawsze była ze swoimi dziewczynami, chroniąc je i prowadząc. Gdy przyszedł rozkaz likwidacji agentki gestapo, sama pociągnęła za spust, by nie obarczać takim brzemieniem żadnej z dziewczyn.

Po zakończeniu powstania, 5 października 1944 r. Wanda Gertz wyszła ze stolicy do niewoli niemieckiej. Wieści zza drutów przekazywała światu pisząc o tym, że choruje jej "kuzynek Kazik". W obozie jenieckim doczekała wyzwolenia, do którego doszło dwa dni po jej urodzinach, 11 kwietnia 1945 r. Po zakończeniu wojny Gertz kontynuowała swoją służbę na rzecz Polski między innymi przy rządzie londyńskim.

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Edukacja zdrowotna bez podręcznika? Jest odpowiedź MEN
Edukacja zdrowotna bez podręcznika? Jest odpowiedź MEN
Tak nie zasypiaj. To najgorsza pozycja dla kręgosłupa
Tak nie zasypiaj. To najgorsza pozycja dla kręgosłupa
Przez lata nie odsłaniała nóg. Powodem były słowa matki
Przez lata nie odsłaniała nóg. Powodem były słowa matki
Na ślubie nie wystąpiła w bieli. Tak jej suknię oceniła stylistka
Na ślubie nie wystąpiła w bieli. Tak jej suknię oceniła stylistka
Jessie J dała pierwszy koncert po mastektomii. Oto co zrobił na scenie jej syn
Jessie J dała pierwszy koncert po mastektomii. Oto co zrobił na scenie jej syn
Tak Polacy zdradzają na wakacjach. Detektywka ujawnia
Tak Polacy zdradzają na wakacjach. Detektywka ujawnia
Niebywałe sceny w śniadaniówce. Nagle padł na kolana i zadał pytanie
Niebywałe sceny w śniadaniówce. Nagle padł na kolana i zadał pytanie
Jest synem znanego aktora. Nie każdy wie, że są rodziną
Jest synem znanego aktora. Nie każdy wie, że są rodziną
Po jej śmierci znaleziono czerwone pudełko. W środku były dwa listy
Po jej śmierci znaleziono czerwone pudełko. W środku były dwa listy
Walka z glejakiem trwa. Opublikował nowe zdjęcie z żoną
Walka z glejakiem trwa. Opublikował nowe zdjęcie z żoną
Wyszła za znanego dziennikarza. "Zakochałam się na śmierć i życie"
Wyszła za znanego dziennikarza. "Zakochałam się na śmierć i życie"
Jesienią zaleją ulicę. Kurtka Krzan to modna propozycja na chłodne dni
Jesienią zaleją ulicę. Kurtka Krzan to modna propozycja na chłodne dni