Wspomina bankructwo. Bez ogródek mówi, przez kogo wpadła w kłopoty
Ewa Wachowicz kiedyś robiła karierę jako miss i rzeczniczka rządu, później zaczęła opowiadać o kuchni. W życiu osobistym jednak nie zawsze jej się układało. - Wzięłam złego wspólnika do spółki i zbankrutowałam, otworzyłam się przed kimś, kogo uznałam za przyjaciela, a on to wykorzystał - wspomina w nowym wywiadzie.
Ewa Wachowicz mimo upływu lat nie zwalnia tempa. Była miss i gwiazda programów kulinarnych właśnie stała się zaszczytną posiadaczką tytułu zdobywczyni wulkanicznej korony ziemi. Została pierwszą Polką, która dokonała tego wyczynu. Jak mimo wieku udaje jej się zachować tyle energii? Wachowicz zdradza, że jej sekretem są codzienne rytuały, którym się poddaje i to, że słucha swojego działa. Jak mówi, życie zaczyna się codziennie na nowo.
- Czas nauczył mnie swobody. Zrozumiałam, że nic już nie muszę, ale dużo mogę i chcę. Lepiej panuję nad życiem i staram się wybierać to, co dla mnie dobre. Żeby do tego dojść, musiałam się parę razy sparzyć. Wzięłam złego wspólnika do spółki i zbankrutowałam, otworzyłam się przed kimś, kogo uznałam za przyjaciela, a on to wykorzystał - powiedziała w wywiadzie dla "Twojego Stylu" Wachowicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tytuł MISS motywuje Wachowicz do dbania o siebie. Mówi o kanonach piękna w konkursach piękności i o zwyciężczyniach plus size
Ewa Wachowicz ceni sobie wsparcie rodziny. Jej mąż, Sławomir Kowalewski, przypomina jej o konieczności zachowania równowagi między pracą a życiem prywatnym. Wachowicz stara się kończyć pracę o 18, aby mieć czas na relaks i spędzanie czasu z bliskimi.
- Jesteśmy ze sobą 12 lat (pobrali się niecałe 2 lata temu - przyp. red.). Ważny był dla nas ślub kościelny, czekaliśmy, aż będziemy mogli go wziąć - wyznała.
Wachowicz sprawia wrażenie szczęśliwej, jednak nie zawsze układało jej się w życiu prywatnym. Z pierwszym mężem, dziennikarzem Przemysławem Osuchowskim, się rozwiodła.
- Przemek jest o dekadę starszy, miałam 23 lata, gdy się poznaliśmy, mało o życiu wiedziałam, do takiego dojrzałego związku nie byłam gotowa - powiedziała Wachowicz w rozmowie z "Twoim Stylem". Przyznała, że gdy jej związek się rozpadł, na początku miała poczucie porażki. - Z perspektywy widzę to inaczej. Z tego małżeństwa mamy Olę, najukochańszą córkę - podkreśliła.
Tak córka mówi o rozwodzie Wachowicz
Ola, córka Wachowicz, pochodzi właśnie z tego związku. Gwiazda mówi wprost, że najważniejsze dla niej było to, by rozwód rodziców nie odbił się jakoś negatywnie na dziecku.
- Miała siedem lat, chciałam dać jej poczucie, że tata i mama kochają ją tak samo mocno, jak gdy byli razem. Kiedy dorośli się rozstają, to ze sobą. Nie powinni rozstawać się z dziećmi. Ola ostatnio powiedziała: "Mamuś, jestem dorosła i rozumiem twoją decyzję". Wiem, że cień naszego rozstania ciągle w niej jest. Tata Oli mieszka w Kanadzie, w ubiegłym roku przyjechał do Polski, spotkali się u mnie w restauracji. Podeszłam, spytałam, co słychać. Ola, gdy zobaczyła, że siedzimy we dwoje, pobiegła do cukierni obok kupić kremówki. Pamiętała, że jedliśmy je razem - wspomina Wachowicz.
Zapytana o to, czy uroda ułatwia życie, Wachowicz tego nie ukrywa, jednak jednocześnie protestuje stanowczo przeciwko uprzedmiatawianiu kobieta, którego - jak podkreśla - sama doświadczyła. Wielokrotnie musiała udowadniać, że poza ładną buzią ma inne rzeczy do zaoferowania. Jest dumna ze swoich osiągnięć i podkreśla, że pozytywne nastawienie i pracowitość są kluczowe w każdej sytuacji. Wachowicz nie boi się pokazywać bez makijażu, akceptując swoje zmarszczki jako część swojej historii.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.