Wygrała w sądzie ze stalkerem. Teraz mówi do mężczyzn. "Nie radzę"
- Jestem osobą, która się nie boi i jeśli nawet ktoś nowy pojawi się znowu, to ja zrobię z tym znowu porządek, więc nie radzę - powiedziała Kamila Boś. Rolniczka wygrała niedawno sprawę w sądzie ze stalkerem. Teraz zwróciła się do innych "adoratorów", którzy mają zamiar uprzykrzać jej życie.
Kamila Boś jest jedną z najpopularniejszych uczestniczek programu "Rolnik szuka żony". Obserwowana przez prawie 200 tys. osób w mediach społecznościowych, niedawno opublikowała nagranie, w którym poinformowała, że wygrała sprawę w sądzie ze stalkerem. W najnowszej rozmowie z Plejadą nie tylko opowiedziała więcej na ten temat, ale skierowała też swoje słowa do innych potencjalnych "adoratorów". Ostrzegła ich.
Kamila Boś wygrała ze stalkerem
Po miesiącach strachu i niepokoju Boś wygrała sprawę sądową. Mężczyzna, który ją nękał, nachodził i zasypywał wiadomościami, spędzi w więzieniu cztery miesiące. Otrzymał również zakaz zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 100 metrów.
Rafał i Dominika z programu "Rolnik szuka żony" o swojej przyszłości. "Wybrałem spokój"
- Uważam, że są pewne granice, których nie można przekraczać w internecie i w internecie nikt nie jest anonimowy. Moja sytuacja to pokazała. Pan, który pisał do mnie z fake'owego konta - policja go znalazła i dostał cztery miesiące więzienia. To nie jest wyrok w zawieszeniu, tylko faktycznie to są cztery miesiące więzienia, bo to już nie jest jego pierwsza taka sprawa i po prostu każdy musi wiedzieć, że każde słowo ma swoje następstwa - wyjawiła rolniczka.
W rozmowie z Plejadą przytoczyła niektóre wiadomości, jakie otrzymała od stalkera. - Na przykład, że muszę oglądać się za siebie, jak wychodzę z pracy, że mnie obserwuje, że mnie zniszczy, że spali mi pieczarkarnię, że mnie obserwuje. Przede wszystkim przeraziło mnie to, że gość znał mój adres zamieszkania, gdzie ten adres jest bardzo ściśle tajny, więc tego nie mogłam po prostu odpuścić - powiedziała.
Nie zamierza tracić czujności
Choć Kamila Boś czuje się już bezpieczniej, nie zamierza tracić czujności. - To jest tak, że my nawet nie wiemy, ile wokół nas może być takich ludzi, którzy nagabują, śledzą i niszczą psychicznie, więc tak naprawdę w każdej chwili ktoś może nowy się pojawić, ale jestem osobą, która się nie boi i jeśli nawet ktoś nowy pojawi się znowu, to ja zrobię z tym znowu porządek, więc nie radzę - podsumowała.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.