Plotkowano o jego romansach. Wymieniano dwa nazwiska
Zbigniew Wodecki zmarł 22 maja 2017 roku. Jego utwory, takie jak "Lubię wracać tam, gdzie byłem" czy choćby "Pszczółka Maja" znane są każdemu Polakowi. - To jest człowiek, który zostanie w moim sercu na długo - mówiła o wokaliście aktorka Olga Bończyk.
Zbigniew Wodecki zmarł po operacji wszczepienia bypassów. Wystąpiły bowiem komplikacje, które doprowadziły do udaru mózgu. W stanie śpiączki zachorował na zapalenie płuc, co było bezpośrednią przyczyną jego śmierci. Na jego grobie widnieje napis: "Kurtyna opadła, brawa nie milkną. Twój koncert trwa... Biletów brak".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Córka Wodeckiego chce zająć się zabezpieczeniem spuścizny po ojcu
Miłość i rodzina. "Dzięki temu jesteśmy szczęśliwi"
Jego związek małżeński z Krystyną trwał 48 lat. Para wychowała trójkę dzieci: Pawła, Katarzynę i Joannę. Ich miłość rozpoczęła się w 1970 roku w krakowskiej Piwnicy pod Baranami, gdzie młody Wodecki spotkał swoją przyszłą żonę, która była wtedy studentką geologii. Zwrócił jej uwagę nie tylko muzyką, ale i burzą włosów. Ślub odbył się kilka miesięcy później, a na weselu bawiła się krakowska bohema.
To właśnie ich młodzieńcza miłość zainspirowała Wojciecha Młynarskiego do napisania piosenki "Lubię wracać tam, gdzie byłem", która stała się jednym z największych hitów Wodeckiego. Krystyna Wodecka przejęła niemal całkowitą opiekę nad dziećmi, gdy kariera jej męża nabierała tempa.
- Kiedyś z żoną doszliśmy do wniosku, że dzięki temu, iż tak często byłem nieobecny, nasz związek tak długo trwa. Gdyby nie tryb mojej pracy, pewnie byśmy się pozabijali, bo mamy zupełnie inne charaktery. A tak nie wchodzimy sobie w drogę i dzięki temu jesteśmy do dziś szczęśliwi - wyznał po latach muzyk w rozmowie z dziennikarzem "Na Żywo".
Plotki o romansach Zbigniewa Wodeckiego
Krystyna Wodecka unikała show-biznesu, choć utrzymywała bliskie kontakty z krakowskimi artystami. Stworzyła dom, do którego Wodecki zawsze wracał z radością. Nie przejmowała się plotkami o romansach męża. On sam zaprzeczał tym doniesieniom, tłumacząc, że jest po prostu szarmancki i lubi rozmawiać z kobietami. W jednym z wywiadów Zbigniew Wodecki nazwał swoją żonę "aniołem cierpliwości".
Media przypisywały muzykowi romans z Ewą Sałacką, pisząc o namiętnej i burzliwej relacji, która miała szybko się zakończyć, ponieważ Sałackiej zależało na stabilnej sytuacji. Wodecki nie chciał porzucać żony i rozbijać rodziny. Z artystą łączono także Olgę Bończyk, ale żadne z nich nie potwierdziło romansu. Aktorka po śmierci muzyka podkreślała, że była między nimi wyjątkowa przyjaźń.
- Wspominam go zawsze z ogromną czułością i ogromnym sentymentem. To jest człowiek, który zostanie w moim sercu na długo. Dziękuję losowi, że zderzył nas ze sobą, że mogłam stać obok niego na jednej scenie, mogłam poprzebywać w jego otoczeniu - wyjawiła Bończyk w rozmowie z Jastrząb Post.
W innej rozmowie z mediami Wodecki wyraził skruchę, że przez karierę zawodową nie mógł pomóc żonie w opiece nad dziećmi. Jego córka Katarzyna w wywiadzie dla "Newsweeka" wyznała, że kiedy ojciec wracał do domu z trasy, dzieci ustawiały się w rządku, by go przywitać. Musiały być cicho, gdy spał po koncercie. Czas, którego nie poświęcił dzieciom, gdy były małe, starał się nadrabiać z wnukami.
"Zbyt dużo złych emocji"
Olga Bończyk pod koniec 2021 roku zapowiadała premierę utworu "Poczuj magię świąt", który został nagrany w duecie ze Zbigniewem Wodeckim. Gwiazda zdecydowała się jednak na rozpowszechnienie piosenki dopiero cztery lata po śmierci wokalisty. Z bardzo konkretnych powodów.
- Zbyt dużo złych emocji i medialnych informacji krążyło nad moją głową. Nie chciałam, aby te piękne dźwięki były przyćmione tanią sensacją. Gdy nagrywaliśmy tę piosenkę, nie sądziłam, że nigdy nie będzie nam dane zaśpiewać jej wspólnie na scenie. Śmierć Zbyszka pokrzyżowała wiele naszych pięknych artystycznych planów - zaznaczyła Bończyk w rozmowie z serwisem cozatydzien.tvn.pl.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.