Zabawa w trójkącie
Seks tylko we dwoje czy w ''trójkącie'' - zdania są podzielone. Wiele osób nie chce dzielić się z kimś innym swoim partnerem, lecz nie brakuje też takich, którzy chętnie sprawdziliby, jak to jest uprawiać seks we trójkę.
Seks tylko we dwoje czy w ''trójkącie'' - zdania są podzielone. Wiele osób nie chce dzielić się z kimś innym swoim partnerem, lecz nie brakuje też takich, którzy chętnie sprawdziliby, jak to jest uprawiać seks we trójkę.
To tylko fantazja
O seksie grupowym (w dowolnych konfiguracjach) marzy wielu ludzi pozostających w stałych związkach. Znaczna część poprzestaje jedynie na fantazjach. Jednak niektórzy dążą do ich realizacji. Jest to dla nich urozmaicenie ich dotychczasowego życia seksualnego. Znalezienie osoby chętnej na '''trójkąt'' wcale nie jest trudne; można zamieścić anons w prasie lub Internecie, a także zaprosić znajomą osobę.
Jakie skutki może mieć uprawianie seksu w ''trójkę''? Dla jednych może to być tylko jednorazowa, nic nie znacząca ''przygoda'', dla innych może stać się jedyną, satysfakcjonującą formą uprawiania seksu. Potwierdza to znany seksuolog Zbigniew Lew Starowicz: ''Uprawianie seksu we trójkę czy wymiana partnerów może wiązać się z powstaniem pewnych określonych nowych nawyków. Inaczej mówiąc:kto posmakował seksu we trójkę, może już mu w ogóle nie odpowiadać tradycyjny seks we dwoje.W grę wchodzą nowe bodźce. Ta nowa skala wrażeń i doznań dla niektórych ludzi może być szalenie atrakcyjna. To jest tak: kto zasmakował w winach z Toskanii i stać go na wina toskańskie, nie będzie pić "Sofii". Niebezpieczeństwo polega na tym, że to, co początkowo traktowane jest jako zabawa czy pewnego rodzaju eksperyment, przeobraża się później w styl życia''.
To tylko seks
Zwolennicy twierdzą, że każde urozmaicenie jest dobre. Liczy się przyjemność i seks bez zobowiązań. Nie ma też większej szansy, że przelotny partner seksualny rozbije związek , dlatego nie jest to zdrada.
Dużym problemem może być namówienie partnera na taki eksperyment. Nie każdy ma ochotę dzielić się z kimkolwiek swoim partnerem. Powodem może być zazdrość lub obawa, że słabo wypadnie w łóżku. Ponadto może poczuć się niechciany, mało atrakcyjny. Czasem sama taka propozycja przyczynia się do poważnego kryzysu we wspólnych relacjach. Dlatego niektórzy są zdania, że lepiej nie decydować się na trójkąt lub grupowy seks, gdy jest się w stałym związku.
ZOBACZ TEŻ:
JAK KOCHAJĄ AMAZONKI ''Moim zdaniem, to czy ktoś się bawi w trójkąty, czworoboki, czy grupowe orgie zależy od uczucia, które ich łączy, tego, co się dzieje w takim związku i tego, czy oboje podobnie rozumieją to, co w związku/życiu jest ważne i dokąd zmierzają. To nie ma nic wspólnego z nowoczesnością i tematami tabu! Bawiłem się w trójkąty i nauczyłem się jednego: nie pchaj się w to, jeżeli w grę wchodzą prawdziwe uczucia!'' - pisze internauta ShiningKnight
Zagrożenie dla związku?
Czasem pary, które zdecydowały się na seks we trójkę, przeżywają poważny kryzys. Niekiedy dochodzi do rozpadu związku. Potwierdza to internauta ShiningKnight:
''Nie znam i nie wyobrażam sobie pary/małżeństwa, w którym w każdej dziedzinie uklada się wspaniale i która świadomie decyduje się na taki układ. Moim zdaniem czegoś w takim związku już dawno brakowało, coś dawno juz wygasło, watpię w takie uczucie, wątpie w ich przyszłość po czymś takim. Znam dwa małżeństwa, które twierdziły ze są 'nowocześni', 'bez tematów tabu', 'to tylko seks' i spróbowali swingerstwa. Po kilku miesiącach już nie byli małżeństwami. A byli tacy 'nowocześni' i tak im się 'wspaniale układało w każdej dziedzinie'.''
Dlatego takiej decyzji lepiej nie podejmować tylko, dlatego że w związek wkradła się rutyna. Wspólne pożycie można urozmaicać na wiele sposobów. Jeśli już zdecydujemy się na 'trójkąt' w łóżku, to musimy być pewni, że oboje naprawdę tego chcemy i nie będziemy zazdrośni widząc, że nasz partner uprawia seks z kimś innym.