Mąż zdradzał ją z aktorką. "Jestem wdzięczna pani Komorowskiej"

- Jestem wdzięczna pani Komorowskiej, że pojawiła się w naszym życiu i zabrała Michała. Gdyby nie to, prawdopodobnie nigdy nie zdecydowałabym się od niego odejść - mówi Urszula Dudziak. Lata temu mąż odszedł od niej do znanej aktorki.

Urszula Dudziak przez 20 lat była żoną Michała Urbaniaka
Urszula Dudziak przez 20 lat była żoną Michała Urbaniaka
Źródło zdjęć: © ONS

Urszula Dudziak to jedna z najwybitniejszych polskich wokalistek jazzowych. Jej unikalna technika śpiewu, niezwykła skala głosu i umiejętność wokalnej improwizacji sprawiły, że zdobyła międzynarodowe uznanie. Karierę rozpoczęła w Polsce, ale przełom nastąpił po wyjeździe do Nowego Jorku w latach 70. Podbijała amerykańskie sceny, ale początki były trudne. Brak pieniędzy, nieznajomość realiów i codzienna walka o przetrwanie zahartowały ją na całe życie.

Bolesny zawód miłosny

W 1967 roku Urszula Dudziak wyszła za mąż za Michała Urbaniaka. Mimo trudności udało im się osiągnąć wielki sukces, a w międzyczasie doczekali się dwóch córek. Niestety, ich małżeństwo nie przetrwało próby czasu. Wokalistka dowiedziała się o zdradzie, po której ujawnieniu Michał Urbaniak odszedł do innej kobiety (aktorki Liliany Komorowskiej). Pobrali się w 1987 roku, ale małżeństwo przetrwało tylko cztery lata.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"The Voice of Poland": Dudziak zaskoczyła Górniak. Wyznanie koleżanki ją zawstydziło

- To była moja najlepsza szkoła życia. Przeszłam przez coś, co przemieliło mnie całkowicie i wywróciło moje życie do góry nogami. Jestem wdzięczna pani Komorowskiej, że pojawiła się w naszym życiu i zabrała Michała. Gdyby nie to, prawdopodobnie nigdy nie zdecydowałabym się od niego odejść. Tkwiłabym dalej w tej relacji, pełnej samokrytyki i braku wiary w siebie - opowiada w wywiadzie dla "Forbes Women"

Nowy początek

Wokalistka zaczęła odkrywać siebie na nowo i budować swoje życie z dziećmi na własnych zasadach.

- Pierwszy krok to było podjęcie pracy. Przez pół roku, by utrzymać siebie i córki, sprzedawałam rosyjskie wzmacniacze do gitar. Totalne badziewie, ale dawało mi to poczucie, że jestem w stanie sama coś zrobić. Zarabiałam tygodniowo 250 dol., a mieszkanie kosztowało 1 tys. dol. miesięcznie. W weekendy jeździłam do polskiej dzielnicy i tam namawiałam ludzi na podpisanie umów na zagraniczne połączenia telefoniczne, wieczorami z kolei kelnerowałam dorywczo w firmie cateringowej - wspomina.

Po wielu latach wielkich sukcesów zawodowych i życiowych zakrętów Dudziak weszła w nowy etap życia, który rozpoczął się po siedemdziesiątce. Jak sama mówi, w tym wieku można być bardziej szczęśliwym niż kiedykolwiek wcześniej.

Zaczęła pisać książki i znalazła miłość, pokazując, że na uczucia nigdy nie jest za późno, a także spełniła jedno ze swoich największych marzeń, budując swój pierwszy dom.

Źródło: Forbes.pl

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

© Materiały WP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (8)