Kupował z córką suknię ślubną. Przykre, jak zachował się w salonie
W czasie przygotowań do ślubu zakup sukni dla panny młodej to jeden z najpoważniejszych wydatków. Gdy słyszy się ostateczną cenę sukni, welonu i innych dodatków, można usiąść z wrażenia. Ojciec jednej z panien młodych nie wytrzymał i zaczął się targować. Oto co powiedziała mu projektantka.
Dla panien młodych suknia ślubna to jeden z najważniejszych elementów tego wyjątkowego dnia. Dlatego za tę wymarzoną są gotowe zapłacić krocie. "Fakt" opisał sytuację z salonu projektantki Doroty Wrony, która opowiedziała w mediach społecznościowych o nieciekawym zachowaniu ojca jednej z panien młodych.
Kobieta szyje suknie na miarę i realizuje indywidualne projekty, a swoją działalność promuje na Instagramie i Facebooku. Panna młoda, która przyszła do salonu z bliskimi, w tym z tatą, od dawna śledziła jej poczynania i doskonale wiedziała, że kreacja ślubna, jaką sobie wymarzyła, będzie sporym wydatkiem. Mimo to absolutnie się zakochała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Sprawdzam" - Huawei Watch 5
- Była tak pewna swojej decyzji, że była gotowa zamówić ją od razu tego samego dnia - opowiedziała Wrona. - Zanim wpisałam cenę modelu do specyfikacji, pokazałam klientce metkę na modelu ekspozycyjnym i poinformowałam ją raz jeszcze o tym, jaka będzie ostateczna cena realizacji. I właśnie w tym momencie do dyskusji włączył się tata panny młodej z pytaniem - relacjonowała projektantka, dodając przy tym, że panu nie spodobała się cena i postanowił zacząć się targować. Ona powiedziała jednak, że kwota nie podlega negocjacji.
Rabatu nie będzie
- Poinformowałam go, że córka wybrała model identyczny jak ekspozycyjny, dlatego nie widzę podstawy do tego, aby tę cenę zmieniać. Dodałam, że suknia będzie realizowana na miarę - na wymiary panny młodej i za tą usługę nie doliczamy żadnej dodatkowej kwoty - kontynuowała.
- Tata panny młodej odpowiedział mi, że nie interesują go dopłaty, ale zniżka i ponowił pytanie o wysokość rabatu. Powiedziałam mu, że obecnie nie obowiązuje u nas żadna promocja na realizację zamówienia na miarę i w związku z tym nie mam podstaw do tego, aby obniżyć cenę. Tata jednak był nieugięty i rozpoczął negocjację od 20 proc. zniżki od pierwotnej ceny sukni - relacjonowała Dorota Wrona. - I właśnie wtedy z ust taty padły słowa, że nie znam się na handlu - dodała. Zdaniem ojca panny młodej w cenie powinien być przewidziany zapas na rabat.
Jak skończyła się ta sprawa? Tata uniósł się honorem i wyszedł, a zrezygnowana panna młoda za nim. Sukni nie kupiła. Po wymarzoną kreację wróciła następnego dnia, już bez ojca.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.