"Zbudowaliśmy imperium". Są małżeństwem niemal pół wieku
Grzegorz Wons i jego żona Alicja są razem niemal pół wieku. – Myśmy zbudowali imperium, nie w sensie bogactwa, ale to życie stworzyliśmy sami, od zera, bez żadnej pomocy. To jest ogromnie ważne – mówi aktor, choć przyznaje, że nie zawsze było kolorowo.
W tym artykule:
Aktor, znany z "Rancza" i "Kabareciku Olgi Lipińskiej", w rozmowie z "Legendami Showbiznesu" na kanale Złota Scena opowiedział, jak udało im się ocalić związek mimo wielu przeciwności. – To jest trudne i to trzeba chcieć oboje – mówił z rozbrajającą szczerością.
"Zbudowaliśmy wszystko od zera"
Wons przyznał, że początki ich małżeństwa były wyjątkowo trudne, a wszystko musieli robić samodzielnie. – Bo w tym cały ambaras, żeby dwoje chciało na raz – mówił aktor w rozmowie z Anną Jurksztowicz dla "Legend showbiznesu". Jak wspominał, po przeprowadzce z Poznania do Warszawy zostali zupełnie sami. Nie mieli wsparcia rodziny, pieniędzy ani własnego mieszkania.
Anna Mucha opowiada o wymarzonej Polsce
Aktor przyznał, że te doświadczenia zbliżyły ich jeszcze bardziej. – Myśmy zbudowali imperium, nie w sensie bogactwa, ale to życie stworzyliśmy sami, od zera, bez żadnej pomocy. To jest ogromnie ważne – dodał. Tłumaczył, że żyli w czasach, gdzie ciężko było zdobyć nawet jedzenie i produkty pierwszej potrzeby.
Wons porównał swoje małżeństwo do pracy w teatrze: wymagającej, ale niezwykle satysfakcjonującej. – Zespół teatralny buduje się latami, żeby się docierał, a rozwalić go można w dwa dni. Tak samo jest z małżeństwem. Można budować w nieskończoność, ale jeśli ma się świadomość, że warto, to się tego trzyma – tłumaczył.
Dla aktora kluczem do trwałego związku jest świadomość, że wszystko, co naprawdę cenne, wymaga wysiłku i czasu. – Nie za wszelką cenę, bo nic nie da się zrobić na siłę. Ale jeśli coś zbudowałeś, warto to utrzymać – podsumował.
Prawie pół wieku razem
Ich historia zaczęła się w Poznaniu, w liceum plastycznym. On był maturzystą, ona dopiero zaczynała szkołę. Wons przygotowywał się do konkursu recytatorskiego, a jego interpretacja wiersza zrobiła na młodszej uczennicy ogromne wrażenie. Niedługo później połączyło ich coś więcej niż szkolna sympatia.
Po maturze Grzegorz wyjechał do Warszawy, by studiować w Szkole Teatralnej. Rozłąka nie zniszczyła uczucia – wręcz przeciwnie, tylko je wzmocniła. W 1978 roku stanęli na ślubnym kobiercu i od tamtej pory są nierozłączni.
Dziś Grzegorz i Alicja Wonsowie żyją spokojnie, z dala od blasku fleszy. Wspólnie wychowali dwoje dzieci – Adriannę i Jakuba. Syn, aktor Jakub Wons, znany jest m.in. z seriali i z relacji z Anną Muchą.
Wons w jednym z wywiadów przyznał: – Nie zawsze życie układało nam się tak, jakbyśmy chcieli. Nie mieliśmy pieniędzy, kłóciliśmy się, ale wytrwaliśmy, bo jesteśmy sobie przeznaczeni.
– Moje dzieci są już dorosłe, ale nadal jestem z nich szalenie dumny. Może mają do mnie jakieś pretensje, ale nigdy nie dali mi tego odczuć – mówił aktor w rozmowie z Onetem.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl