Rak wpłynął na jej wygląd. Wyznała, co mówił jej wtedy partner
Joanna Górska przeszła trudną walkę z rakiem piersi. Dziennikarka otwarcie przyznała, z czym tego typu choroba się wiąże. To bowiem nie tylko ogromne obciążenie dla organizmu. Nowotwór często powoduje też zmiany w wyglądzie. Górska przyznaje, że pomogło jej wtedy wsparcie bliskich.
Joanna Górska w 2017 roku usłyszała diagnozę, która zmieniła jej życie - rak piersi. Choroba została odkryta przypadkowo podczas urlopu, co okazało się być w jej przypadku prawdziwym szczęściem w nieszczęściu. W rozmowie z agencją Newseria opowiedziała o tym, z czym tak naprawdę wiąże się choroba nowotworowa.
Joanna Górska o życiu w cieniu choroby
Górska zmagała się z trójujemnym rakiem piersi, jednym z najbardziej agresywnych i szybko rozwijających się typów nowotworu. Kluczowe dla jej zdrowia okazało się szybkie działanie. Leczenie obejmowało wiele wlewów chemioterapii, operację oszczędzającą oraz kilkanaście cykli radioterapii. To z kolei wiązało się nie tylko z osłabieniem, ale również zmianami w wyglądzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna Górska o atmosferze pracy w programie "Pytanie na śniadanie". Jak ocenia zachodzące w nim zmiany?
– Taka właśnie łysa, grubsza o kilkanaście kilogramów powtarzałam sobie do lustra, że to jest przejściowe, że mam dla kogo żyć, że mam syna, którego chcę wychować, i nieważne jest to, jak wyglądam, ważne jest to, żebym po prostu przeżyła i mogła tworzyć wspomnienia. Zależało mi, żeby wychować wtedy 12-letniego chłopaka na fajnego mężczyznę, i to było dla mnie najważniejsze. A wygląd? To zależy, jak kto do tego podchodzi. Raz boli, raz ma się to w głębokim poważaniu – wyznała Joanna Górska.
Dziennikarka nie ukrywała przy tym, że to, jak wyglądała, miało ogromny wpływ na jej zdrowie psychiczne.
– To są trudne momenty, bo każda kobieta chce dobrze wyglądać, a kiedy jest zupełnie łysa, nie ma włosów, nie ma rzęs, nie ma brwi, do tego przez sterydy podawane z chemioterapią zaczyna puchnąć, ma szyję równą z twarzą, to są ciężkie rzeczy. I przerobić to w taki sposób, żeby się nie poddać i żeby jednak ciągle siebie poznawać w lustrze, mimo że wyglądasz jak parówka, to musisz mieć mocne grono wspierające – zdradziła Joanna Górska.
Czytaj też: Ma guza mózgu. Fryzjer gwiazd zapytany o objawy
Wspierali ją w walce z chorobą
Dziennikarka w trudnych chwilach nie była jednak sama. Górska mogła bowiem liczyć na wsparcie ukochanego oraz przyjaciół.
– Partner mi mówił, że jestem najpiękniejsza, że mam piękną czaszkę, że jeszcze bardziej widać moje oczy, że widać kości policzkowe. Przyjaciółki też dobrze mnie rozumiały, wiedziały, co mogę czuć i nie bagatelizowały tego, z czym ja się mierzyłam –podkreśliła.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.