"Była totalnie zmarnowana". Nanette Konig wspomina spotkanie z Anne Frank w obozie koncentracyjnym

"Była totalnie zmarnowana". Nanette Konig wspomina spotkanie z Anne Frank w obozie koncentracyjnym

Anne Frank i Nanette Konig były przyjaciółkami ze szkolnej ławy. Nanette uczestniczyła w przyjęciu z okazji 13. urodzin Anne i widziała pamiętnik, który otrzymała tamtego dnia w prezencie.

Anne Frank i Nanette Konig były przyjaciółkami z żydowskiego liceum. Nanette uczestniczyła w przyjęciu z okazji 13. urodzin Anne i widziała pamiętnik, który otrzymała tamtego dnia w prezencie. W zeszycie dziewczynka opisała dwa lata spędzone w ukryciu na amsterdamskim poddaszu, gdy Holandię okupowały nazistowskie Niemcy. A potem pobyt w obozie Bergen-Belsen.

Dzisiaj "Dziennik Anny Frank" to jedno z najbardziej poruszających świadectw Holocaustu napisanych ręką dziecka. W marcu mija 70. rocznica śmierci młodziutkiej autorki wspomnień i jednocześnie wyswobodzenia obozu Bergen-Belsen. Nanette spotkała przyjaciółkę, zanim ta zmarła na tyfus kilka tygodni przed wyswobodzeniem więźniów w 1945 roku.

(mtr), WP Kobieta

1 / 4

Nanette Konig z fotografią zrobioną jej w wieku 12 lat

Obraz
© Real Life/National Geographic Channel

"Była wyczerpana, naga i owinięta tylko w koce, ponieważ jej ubrania były zawszone" - Nanette Konig wspomina spotkanie z Anne Frank w niemieckim obozie pracy w wywiadzie z "National Geographic". Przyjaciółki nie widziały się wtedy od dwóch lat. Wkrótce po 13. urodzinach rodzina Franków zaczęła się ukrywać, a w 1944 roku została nakryta i wysłana do obozu.

"Wyglądała na kompletnie zmarnowaną... Ze starej Anne nic już nie zostało. Wyglądałyśmy jak dwa szkieletory, ale i tak od razu się rozpoznałyśmy" - wspomina Nanette.

2 / 4

Anne Frank

Obraz
© Eastnews

"Pierwszy raz zauważyłam Anne, kiedy szła wzdłuż płotu z drutu kolczastego. Ja byłam w części obozu numer siedem, a ona w części numer osiem. Więźniom z różnych "numerów" nie wolno było ze sobą rozmawiać, ale w końcu ogrodzenie rozebrano. Wtedy zebrałam się na odwagę i zaczęłyśmy się spotykać. To od Anne dowiedziałam się o tym, co się dzieje w Auschwitz" (gdzie przebywała wraz z ojcem, matką i siostrą, zanim przetransportowano ją do Bergen-Belsen - przyp. red.).

Anne kilkakrotnie wspominała o dzienniku i zamiarze użycia go jako podstawy do napisania książki. Zwierzała się także przyjaciółce, jak ciężko było ukrywać się przez dwa lata.

3 / 4

Pamiątki Nanette Konig

Obraz
© Real Life/National Geographic Channel

Obie dziewczynki straciły rodziny w obozach koncentracyjnych, jednak przede wszystkim myślały o tym, żeby przeżyć. "Okoliczności sprawiły, że byłyśmy nad wiek dojrzałe. Ale to nie przeszkadzało nam w marzeniach. Żeby przetrwać to wszystko". Według relacji jej przyjaciółki, autorka pamiętnika była pełna życia, uwielbiała żarty i przekomarzanie się z chłopcami. Póki jeszcze miała na to siły...

"Pragnęła napisać książkę" - opowiada Nanette. Wtedy jeszcze żadna z nich nie widziała, że Anne nie dożyje chwili, kiedy jej dziennik zostanie przetłumaczony na 67 języków i sprzeda się w 30 milionach egzemplarzy na całym świecie.

4 / 4

Pomnik Anne Frank w mieście Utrecht w Holandii

Obraz
© Eastnews

"Bergen-Belsen nie był obozem zagłady, ale podłe warunki życia robiły swoje. Widziałam ją na krótko przed śmiercią. Jej twarz zapisała się w mojej pamięci. Ja dałam radę, ona nie".

Nanette Konig mieszka w Brazylii w Sao Paolo z mężem, Johnem. Do dzisiaj wspomina przyjaźń z Anne Frank. "Byłaby świetną pisarką" - mówi.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (60)