Dlaczego polskie dzieci nie znają smaku zdrowia?
Kampanie walki z otyłością młodzieży są źle zaprojektowane, nie wykorzystują aktualnej wiedzy psychologicznej i w dodatku nie za dobrze wiadomo czy działają - naukowcy z SWPS sprawdzili polskie programy promujące zdrowe odżywianie.
Przekonywanie dzieci do zdrowego żywienia szwankuje Kampanie walki z otyłością młodzieży są źle zaprojektowane, nie wykorzystują aktualnej wiedzy psychologicznej i w dodatku nie za dobrze wiadomo czy działają - naukowcy z SWPS sprawdzili polskie programy promujące zdrowe odżywianie.
Jak wynika z badań, w polskich programach prewencji nadwagi i otyłości, kierowanych do dzieci i młodzieży wykorzystuje się jedynie 40 proc. rekomendowanych na świecie technik oddziaływania, służących zmianie sposobu odżywiania.
Naukowcy z wrocławskiego wydziału Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej sprawdzili jak polskie programy prewencji nadwagi i otyłości wśród dzieci i młodzieży realizowane w latach 2005-2009, wypadają na tle programów prowadzonych w innych krajach.
Jeden z podstawowych zarzutów brzmi, że kampanie polegają głównie na informowaniu młodzieży o negatywnych skutkach nieprawidłowego odżywiania i braku aktywności fizycznej oraz zawierają sugestie, jak powinien wyglądać zdrowy styl życia i jakie wynikają z niego korzyści. Opierają się zatem na założeniu, że zwiększenie wiedzy na ten temat wystarczy, by zmienić negatywne zachowania zdrowotne.
- Do dyspozycji autorów programów prewencji nadwagi i otyłości jest całe bogactwo technik oddziaływań, które są słabo wykorzystywane lub których nie wykorzystuje się wcale. Zaliczamy do nich m.in. udzielanie wsparcia społecznego, pomoc w precyzowaniu konkretnych osobistych celów związanych ze zdrowym stylem życia czy identyfikowanie barier stojących na drodze do zmiany - podkreśliła psycholog zdrowia i kierownik badania prof. Aleksandra Łuszczyńska.
- Jeśli wytłumaczymy pacjentowi jak ma się odżywiać, zademonstrujemy, jak gotować niskotłuszczowo, ale nie pomożemy mu zastanowić się nad tym, jak w swoim życiu ma przezwyciężyć przeszkody stojące na drodze do wprowadzenia zdrowego odżywiania, możemy nadal nie osiągnąć pożądanej zmiany. Taką przeszkodą może być np. tłusta domowa kuchnia. Jeśli rodzic sobie tego nie uświadomi i nie zastanowi się, jak przekonać dzieci i innych domowników do tego, aby potrawy były przyrządzane inaczej, to na nic mu wiedza o zdrowym odżywianiu i poznane umiejętności niskotłuszczowego gotowania - wyjaśniła współautorka badania Anna Januszewicz.
Ponadto, jak ustalili badacze, nawet jeśli niektóre kampanie przynoszą rewelacyjne wyniki i warto byłoby skorzystać z ich doświadczeń, to niekoniecznie się o tym dowiemy, bo skuteczność jednej trzeciej polskich programów profilaktyki otyłości nie jest w żaden sposób weryfikowana. Polska wypadła najgorzej spośród krajów, w których przeprowadzono badania.
- Brak informacji na temat efektywności prowadzonych programów prewencji nadwagi sprawia, że nie mamy możliwości oceny ich wartości. Jak mówi badaczka, nie mamy też danych, aby wyodrębnić efektywne elementy, sprawdzić jakie interwencje w Polsce działają i zmierzyć realny postęp w zakresie prewencji nadwagi - uważa psycholożka.
"Trzymaj formę", "Wiem, co jem", "Owoce w szkole", "Pamiętaj o sercu", "Warzywa i owoce są na pięć", "Jem kolorowo", "Smak zdrowia" to przykłady regionalnych i ogólnokrajowych programów promujących zdrowe odżywianie i aktywność fizyczną w Polsce. Są odpowiedzią na rosnący odsetek dzieci i młodzieży z nadwagą i otyłością. W latach 2005-2009 realizowano w Polsce 23 programy prewencji otyłości dzieci i młodzieży. Więcej niż w Holandii (21), Wielkiej Brytanii (17) czy Portugalii (12).
Badanie zrealizowano w ramach projektu TEMPEST ("Rola indywidualnych i środowiskowych czynników regulacyjnych w radzeniu sobie z pokusami żywieniowymi", ang. "Temptations to Eat Moderated by Personal and Environmental Self-regulatory Tools") finansowanego w ramach 7 Programu Ramowego Unii Europejskiej.
(PAP/ma)