Finansowe sekrety. Dopóki kasa nas nie rozłączy
Ukrywają dodatkowe dochody i kredyty. To nowy rodzaj niewierności, który może być bardziej niebezpieczny niż tradycyjna zdrada.
Ukrywają przed sobą dodatkowe dochody, prywatne konta i zaciągnięte kredyty. To zupełnie nowy rodzaj niewierności, który może być bardziej niebezpieczny niż tradycyjna zdrada.
Elektroniczna bankowość, możliwość robienia zakupów przez internet, karty kredytowe. Dzisiaj, gdy każdy może od ręki dostać szybką pożyczkę i natychmiast wydać te pieniądze na coś, o czym marzy, trzymanie w tajemnicy przed partnerem niektórych informacji dotyczących pieniędzy jest kuszące. Zadłużenie konsumentów rośnie, a kłótnie o pieniądze w małżeństwach stają się codziennością.
Podobnie jak w przypadku wszystkich innych sekretów, utrzymanie tajemnicy kosztuje dużo energii, a to negatywnie wpływa na najważniejszy aspekt udanego związku - intymność, która jest przecież oparta na szczerości.
(gabi), kobieta.wp.pl
Finansowe zaufanie
Często zdarza się, że nowożeńcy mają za sobą nie tylko przeszłość seksualną, ale również skomplikowaną historię kredytową.
Nie wszyscy ujawniają swoje zobowiązania finansowe przed partnerem czy przyszłym małżonkiem. Nawet, jeśli sprawa dotyczy niewielkiej kwoty, a powody, dla których jest utrzymywana w tajemnicy, są uzasadnione, partner zawsze odbierze to, jako swoistą zdradę.
Utrata "zaufania finansowego" może mieć bardziej zgubny wpływ na związek niż romans. Małżeństwo to nie tylko monogamia seksualna, ale również partnerstwo w sprawach finansowych. Finanse mogą stanowić bardzo intymny aspekt małżeństwa.
Pieniądze - temat tabu
Pieniądze pomagają w realizacji marzeń. Zapewniają bezpieczeństwo. Jest to temat, wokół którego toczy się większość rozmów w każdym domu.
Kłótnie o pieniądze są intensywniejsze niż sprzeczki na inne tematy i mają bardziej negatywny wydźwięk. Rozmowa o pieniądzach z ukochaną osobą jest jeszcze trudniejsza, ponieważ nikt nie chce zostać uznany za skąpca.
Długi są wspólne
Z pieniędzmi jest związana większość decyzji podejmowanych przez małżonków. To, w jaki sposób partnerzy rozwiązują swoje problemy finansowe, ma wpływ na przyszłość ich związku. Podejście do spraw finansowych ma duży wpływ na to, czy druga osoba czuje się bezpieczna w związku.
Jeżeli twój mąż podejmie złą decyzję dotyczącą finansów, to nawet, jeśli ty nic o tym nie wiedziałaś, wasz majątek jest traktowany wspólnota małżeńska. Nawet po rozwodzie dług zaciągnięty przez jednego z małżonków jest często traktowany jak wspólne zobowiązanie.
Nie mówi prawdy, bo nie ufa
Czasami małżonkowie ukrywają przed sobą informacje dotyczące dochodów. Nie mówią, ile zarabiają, nie chwalą się premiami. Na przykład: mąż twierdzi, że zarabia 3 tysiące miesięcznie. Żyją z żoną dość skromnie. Jednak w rzeczywistości on ma drugie konto w banku, na które wpłaca pozostałą część swojej wypłaty - 2 tysiące. Dlaczego nie mówi prawdy? Ponieważ jej nie ufa.
Gdyby powiedział żonie o drugim koncie, ta doszłaby do wniosku, że jego indywidualne sprawy są dla niego ważniejsze niż dobro małżeństwa. Mogłaby uznać, że on odkłada pieniądze na prywatne konto po to, żeby móc w każdej chwili od niej odejść. I już mamy problem. Lubimy być niezależni i boimy się zmian. Z badań wynika, że pary, które mają osobne konta i nie rozmawiają o swoich wydatkach i dochodach są bardziej narażone na kłótnie.
Kupowanie to sport
Wiele z nas lubi czasami poprawić sobie nastrój, kupując sobie coś ładnego. Czasami myślimy: "Zasługuję na to. Ile można oszczędzać. Nie jestem coraz młodsza." Zaczynamy od drobnych kłamstw, które z czasem stają się coraz większe. Nasze długi rosną, a to negatywnie odbija się na naszych relacjach z mężem.
Kupowanie to akt afirmacji i przynależności; to sport narodowy, sposób na spędzenie czasu i jedna z form uzależnienia. Za pieniądze można kupić zadowolenie i akceptację społeczeństwa. Coraz częściej mylimy zachciankę z prawdziwą potrzebą.
Pieniądze mogą dać nam bardzo wiele: władzę, wolność, przyjemność, bezpieczeństwo. Małżonkowie mają różne systemy wartości i różne potrzeby - a ich zasoby finansowe są ograniczone.
Uwodzicielski materializm
Coraz więcej osób nie umie poczuć prawdziwego zadowolenia. Wciąż mają wrażenie, że czegoś im brakuje.
Kobiety narzekają, że ich mężowie zarabiają mniej niż deklarowali albo, że muszą same pracować, choć wolałyby zostać z dziećmi w domu. Z kolei mężczyźni żalą się, że żony za dużo od nich wymagają, choć same wnoszą do związku mniej niż oni. To rozczarowanie niszczy więzi między małżonkami.
Kto daje więcej?
Gdy oboje małżonkowie pracują zawodowo, mogą cieszyć się wyższym standardem życia. Wielu mężczyzn twierdzi, że nie miałoby nic przeciwko, gdyby ich żony zarabiały więcej od nich. Odwrócenie ról polegające na tym, że żona zarabia dużo więcej niż mąż, może też być pewną formą zdrady finansowej.
Przez lata, to mężczyzna miał dbać o zapewnienie bytu rodzinie. Bez względu na to, czy zaakceptujemy zmiany, które zaszły w społeczeństwie czy nie, te przekonania wciąż są zakorzenione w naszych umysłach.
Jeżeli oboje partnerzy wnoszą do małżeństwa wszystko, co mają, wielkość ich zarobków nie ma znaczenia. Jeśli jedno z małżonków uważa, że na jego barkach spoczywa większy ciężar, to wcześniej czy później zaczyna czuć żal, który z czasem narasta i może zniszczyć związek.
(gabi), kobieta.wp.pl