Kiedy robi się gorąco
Upał, niezręczna sytuacja, nagły przypływ ciepła i znowu to samo: strużka potu płynie od karku przez plecy, pojawiają się mokre plamy pod pachami, wilgotnieją dłonie i czoło. Latem pocimy się bardziej i walczymy z tym intensywniej. Jak możemy sobie pomóc z nadpotliwością, doradza magazyn Allure.
Upał, niezręczna sytuacja, nagły przypływ ciepła i znowu to samo: strużka potu płynie od karku przez plecy, pojawiają się mokre plamy pod pachami, wilgotnieją dłonie i czoło. Latem pocimy się bardziej i walczymy z tym intensywniej. Jak możemy sobie pomóc z nadpotliwością, doradza magazyn Allure.
Pocenie się jest naturalną reakcją organizmu, gwarantującą utrzymanie prawidłowej temperatury ciała. Organizmy osób, które cierpią na tzw. hiperhydrozę, produkują pot w ilości, która nie jest potrzebna do ochłodzenia organizmu. Intensywne pocenie się jest związane z dyskomfortem fizycznym i psychicznym. Obawa przed niekontrolowanym spoceniem, dodatkowo „nakręca” spiralę stresu, powodując że dana osoba jeszcze bardziej się poci. Czasem nadmierna potliwość może być związana z nadciśnieniem, chorobami tarczycy i nowotworami. Zwykle bywa dziedziczona genetycznie.
Medycyna
Na rynku jest obecnie spora ilość antyperspirantów w formie spreju lub kremu, które stosowane miejscowo, pomagają zmniejszyć skutki pocenia się. Lekarze proponują pacjentom leki, mające zminimalizować ilość wydzielanej przez skórę wody, a tym samym złagodzić dolegliwości i przynieść okresową poprawę komfortu życia. Coraz bardziej popularne są zabiegi ostrzykiwania miejsc z największą ilością gruczołów potowych toksyną botulinową i zabiegi laserowej redukcji gruczołów potowych. Na zmniejszenie potliwości działa też popularny w kosmetyce zabieg jonoforezy.
Woda - chłodu doda
Osoby nadmiernie pocące się często unikają picia wody, argumentując, że im więcej piją, tym więcej się pocą. Jednak ci, którzy systematycznie wypijali dziennie dwa litry wody mineralnej niegazowanej, po pewnym czasie stwierdzali poprawę. Pocenie zmniejszało się, a osoby których pot był wonny, zauważały, że zapach jest mniej wyczuwalny. Lekarze, sugerują, aby pić wodę małymi łykami cały dzień, a nie wtedy, gdy poczujemy pragnienie. Ci, którzy wypróbowali „wodną terapię”, twierdzą, że dużo zmienia plasterek cytryny wrzucony do wody.
Dieta – adios chili
Czasami pocenie wzmaga się po spożyciu potraw hojnie przyprawionych, z dużą domieszką pieprzu i chili. Co ciekawe, kuchnia indyjska, meksykańska czy pikantne potrawy azjatyckie są charakterystyczne dla regionów, gdzie jest gorąco, a ich spożywanie ma właśnie spowodować pocenie się – czyli właśnie ochłodzenie organizmu. Jeśli jednak nie mamy organizmów jak południowoamerykańscy gringos, darujmy sobie ulubione chili con carne i wszystkie potrawy, po których „robi się gorąco”. Z drugiej strony, spożywanie ostrych potraw wywołuje w nas duża dawkę endorfin, czyli hormonów szczęścia, które sprawiają, że jest nam błogo i nie przejmujemy się plamami potu.
Zimno – ciepło
Osoby walczące z nadmierną potliwością, bardzo chwalą sobie zimne prysznice, które doskonale regulują gospodarkę wodną organizmu. Schładzanie ciała lepiej zacząć od letniego tuszu i stopniowo obniżać temperaturę wody, aż nasz organizm zahartuje się i nie dozna szoku termicznego. Choć na początku ciężko wytrzymać kilka minut pod lodowym natryskiem, po pewnym czasie ciało przyzwyczaja się do temperatury. Zimna woda obkurcza ujścia gruczołów potowych hamując ich aktywność na pewien czas.
Joga na suchość
Nadmierne pocenie się powoduje stres, a stres sprawia, że pocimy się jeszcze bardziej. Jak przerwać tą nieprzyjemną zależność? Na stres najlepsza jest joga, która koi nerwy, sprawia, że oddech się uspokaja, a tętno stabilizuje. Przy wykonywaniu kolejnych asan, nie myślimy o strużce potu, tylko o doskonaleniu pozycji. W jodze pocenie się podczas ćwiczeń uznawane jest za sukces: podgrzana krew porusza się przez wszystkie wewnętrzne organy, oczyszczając je z zanieczyszczeń i toksyn i usuwając je z ciała przez pot. Mistrzowie jogi uważają, że gdy się pocimy, choroba opuszcza ciało, które staje się zdrowe, mocne i czyste. Praktykowanie bikram jogi, czyli ćwiczeń w sali, gdzie temperatura ma 40 stopni, przyspiesza ten proces i hartuje organizm.
Niedoceniana – soda
Czasem, gdy w walce z nadpotliowścią zawodzą tradycyjne metody, warto zwrócić się w stronę medycyny naturalnej. Przed erą chemicznych dezodorantów, rolę antyperspirantów pełniła soda. Soda pochłania wilgoć, redukuje przykry zapach i działa antybakteryjnie. Stosując ją jako pudrową zasypkę, możemy nią oprószać partie ciała, oporne na działanie zwykłych produktów z drogerii. Soda też łagodzi podrażnienia na ciele, wsypana do skarpetek lub butów zmniejsza wilgoć, a wtarta delikatnie w skalp głowy, zmniejsza potliwość i działa jak popularne „suche szampony”.
Zioła – zawsze z umiarem
Zioła to nieoceniony sojusznik w walce z wieloma dolegliwościami. Trzeba jednak zawsze pamiętać, że przyjmowanie preparatów ziołowych lub picie ziół ma swoje przeciwwskazania i zawsze należy skonsultować ich przyjmowanie z lekarzem. Kąpiele w letniej wodzie z wywarem z kory dębu lub kory brzozy, stosowane dwa razy w tygodniu regulują potliwość, podobnie jak pity przed snem napar z melisy lub szałwii. Korzystnie działa też moczenie stóp w naparze sporządzonym z ziela bukwicy zwyczajnej, która wykazuje działanie przeciwpotne, przeciwbakteryjne i odwadniające.
Co nosić?
Kiedy się pocimy, nieestetyczne plamy na ubraniu odbierają nam pewność siebie. Jeśli wiemy, że może nam się przydarzyć „przeciekanie” unikajmy ubrań ze sztucznych materiałów, a wybierajmy te z włókien naturalnych jak len czy bawełna. Nie decydujmy się na tzw. pośrednie kolory, na których plamy potu są bardziej widoczne, jak np. zielony, szary lub niebieski, tylko na biel i jej pochodne albo czerń. Dobrym rozwiązaniem jest mieć zawsze przy sobie koszulę, lub top, który można zmienić, gdy czujemy, że z pierwszego można wyrzynać już wodę.
Rzuć złe nawyki
Alkohol, palenie papierosów, jedzenie wysokoprzetworzonej żywności i przyjmowanie narkotyków wzmagają potliwość, bo zaburzają gospodarkę wodną w organizmie. Jeśli do tej pory, z jakichś powodów, nie udało ci się rzucić, złych przyzwyczajeń, masz teraz doskonały powód – zmniejszenie lub zredukowanie potliwości. Gdy, mimo wszystko, nadal czujesz nieubłaganą stróżkę płynącą po twoim ciele, pomyśl o Marylin Monroe w filmie „Słomiany wdowiec”, która chłodziła swoje boskie ciało, stojąc nad kratką wentylacyjną metra. Nawet seksbombom bywa gorąco!
Na podst. Allure (alp/mtr), kobieta.wp.pl