Lepiej unikać przekąsek niż liczyć kalorie
Przekąszanie między posiłkami i duże porcje to dwaj najwięksi wrogowie zdrowej diety - wynika z badań opublikowanych na łamach pisma "PLoS Medicine".
Przekąszanie między posiłkami i duże porcje to dwaj najwięksi wrogowie zdrowej diety - wynika z badań opublikowanych na łamach "PLoS Medicine". W porównaniu z latami 70., w wielu krajach Zachodu gwałtownie wzrosła liczba osób otyłych. W ciągu 30 lat średnia kaloryczność spożywanych codziennie przez Amerykanów pokarmów wzrosła niemal o 1/3, osiągając 2374 kilokalorii. Zespół naukowców z University of Carolina przeanalizował wyniki dotyczących odżywiania ankiet z lat 70.,80. i 90. XX wieku oraz z ostatniej dekady.
Ówczesne badania dokładnie rejestrowały pokarmy i napoje spożywane przez daną osobę w ciągu 24 godzin. Okazało się, że w latach 1977-78 dzienne spożycie wynosiło 1803 kalorie, a w latach 2003-2006 - 2374 kilokalorie.
Tylko w ciągu ostatniej dekady dzienna podaż kalorii wzrosła o 229 kilokalorii. Wpływały na to zarówno kaloryczność samej żywności na jednostkę masy, jak i wielkość porcji oraz liczba posiłków i przekąsek w ciągu dnia. Choć rosły wszystkie trzy parametry, największy wpływ na kaloryczność diety miały wielkość porcji i częste przekąszanie. Dlatego rzadsze posiłki i mniejsze porcje wydają się kluczowymi elementami w walce z epidemią otyłości.
(PAPma)
POLECAMY: CZARNA LISTA NIELEGALNYCH SUPLEMENTÓW