Aktorka nie zaskoczyła wyborem kreacji. Jest ona bowiem łudząco podobna do tej ostatniej, zaprezentowanej na czerwonym dywanie. Znów mamy odcienie granatu oraz wyraźne odcięcie dwóch części sukni: topu i spódnicy. Góra jest bogato zdobiona kamieniami, dół wykonany z mieniącej się satyny. Cały wizerunek jest spójny - delikatny makijaż, proste i swobodnie opadające włosy, minimalistyczna biżuteria tworzą jednolite zestawienie. Brak misternej fryzury i kontrastującego makijażu nie odebrał urody Milli, a wręcz przeciwnie - mamy wrażenie, że prostota i brak zaskoczenia jaki zafundowała nam ambasadorka marki LâOrĂŠal Paris, tylko podkreśliły jej naturalne piękno.
1 / 4
2 / 4
3 / 4
4 / 4