Piękna spotyka bestię. Scarlett Johansson i Adam Pearson
"To było większe przeżycie dla niej niż dla mnie" - stwierdził Adam Pearson po spotkaniu ze Scarlett Johansson na planie filmu "Under the Skin" ("Pod skórą"). Mężczyzna cierpi na rzadką genetyczną chorobę o nazwie nerwiakowłókniakowatość typu 1. Już po raz kolejny mężczyzna wykorzystuje swój wygląd do walki ze stereotypem gorszego traktowania nieurodziwych ludzi.
24.03.2014 | aktual.: 24.03.2014 12:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"To było większe przeżycie dla niej niż dla mnie" - stwierdził Adam Pearson po spotkaniu ze Scarlett Johansson na planie filmu "Under the Skin" ("Pod skórą"). Mężczyzna cierpi na rzadką genetyczną chorobę o nazwie nerwiakowłókniakowatość typu 1. Już po raz kolejny mężczyzna wykorzystuje swój wygląd do walki ze stereotypem gorszego traktowania nieurodziwych ludzi.
Wielokrotnie okrzykiwana najbardziej seksowną i najpiękniejszą kobietą na świecie, Scarlett Johansson nie boi się trudnych wyzwań. Choć film nie miał jeszcze premiery, wiadomo, że nieprzeciętna uroda 29-latki potraktowana jest w fabule jako wabik na niczego niepodejrzewających mężczyzn, którzy padną ofiarą jej przerażającego planu.
Jednym z pechowców jest postać, którą gra Adam Pearson. 26-latek jest znany w Wielkiej Brytanii z serii filmów dokumentalnych Channel 4: "Beauty And The Beast: The Ugly Face Of Prejudice". Telewizyjny program obnaża smutną prawdę o sposobie postrzegania ludzi przez pryzmat urody. Adam spotyka się zakompleksionymi osobami, które co prawda nie mają zniekształconej twarzy, jak on, jednak swoją nieśmiałość i lęki ukrywają pod makijażem i modnymi strojami. Pierwsza reakcja na jego wygląd zawsze jest dla nich dużym szokiem.
Pearson w pełni pogodził się ze swoją chorobą i nie ma problemów w kontaktach z ludźmi, jednak sam przyznaje, że mail z propozycją zagrania znaczącej roli u boku Scarlett Johansson potraktował jako żart. Prędko okazało się, że propozycja jest jak najbardziej na serio, w dodatku - jeśli się na nią zgodzi - czeka go scena rozbierana.
"Kiedy ludzie widzą takiego brzydala, jak ja, oraz śliczną kobietę w stylu Scarlett, od razu zakładają, że on musi być tym złym. W filmie czeka widza niespodzianka, bowiem tym razem to ja jestem ofiarą."
Jak skomentował nagie sceny u boku gwiazdy? "Ostatecznie okazało się, że to było większe przeżycie dla niej niż dla mnie. Ja przyzwyczaiłem się do publicznego obnażania się oraz do tego, że wszyscy non stop się na mnie gapią. Dobrze się czuję we własnej skórze i najgorszą częścią tego wszystkiego było okropne zimno na planie filmowym" - powiedział w wywiadzie dla Dailymail.
(mtr/gabi), kobieta.wp.pl
POLECAMY:
Specjalista radzi: refleksoterapia twarzy: