Rak płuc to najczęstszy nowotwór u kobiet
Czy ty również myślałaś, że głównym zabójcą kobiet jest rak piersi? Okazuje się, że istnieje nowotwór, który atakuje o wiele częściej, a jego skutkiem niemal zawsze jest śmierć. To rak płuc, kojarzony głównie z palącymi mężczyznami w średnim wieku.
14.01.2014 | aktual.: 04.06.2018 14:47
Czy ty również myślałaś, że głównym zabójcą kobiet jest rak piersi? Okazuje się, że istnieje nowotwór, który atakuje o wiele częściej, a jego skutkiem niemal zawsze jest śmierć. To rak płuc, kojarzony głównie z palącymi mężczyznami w średnim wieku. Okazuje się jednak, że nie trzeba mieć nic wspólnego z papierosami, żeby na niego zachorować. Co więcej, liczba zapadających na niego kobiet wcale nie maleje.
- 9 razy więcej pań zapada na raka płuc w porównaniu z rakiem piersi – mówi dr Natasha Leighl, onkolog z Centrum Raka Płuc (Lung Cancer Center)z Toronto. Rak płuc staje się obecnie najczęściej diagnozowanym nowotworem.
Wciąż jednak poświęca się mu za mało uwagi. Przede wszystkim dlatego, że nadal uważany jest za „męską” chorobę. Tymczasem w ciągu ostatnich 30 lat liczba mężczyzn, którzy umierają na raka płuc, znacząco się zmniejszyła. Śmiertelność u kobiet natomiast rośnie.
Liczba zachorowań na raka płuc wzrosła o ponad 600 procent między 1950 a 1997 rokiem. Naukowcy są zdania, że to kwestia mody na palenie papierosów. Dopiero na początku XXI wieku kampanie antynikotynowe zaczęły odnosić pierwsze skutki. Od tego czasu liczba zachorowań zmniejsza się o 3 procent rocznie u mężczyzn – i tylko o 1 procent u kobiet.
Naukowcy wciąż nie są pewni, skąd bierze się ta różnica. Dlaczego kobiety chorują częściej? Czy to wina genetyki, a może różnic hormonalnych? Wydaje się, że to istotne czynniki, jednak wciąż największym problemem są papierosy.
Okazuje się, że palenie, choć ogólnie potępiane, wciąż jest atrakcyjne dla młodych dziewcząt. Wiele z nich nadal wierzy, że dzięki temu będą mogły łatwiej kontrolować wagę i poczują się bardziej pewne siebie. Młode osoby doskonale wiedzą, że jeden papieros ich nie zabije. Nie przypuszczają jednak, jak łatwo można uzależnić się od nikotyny. Tymczasem kobiety o wiele szybciej niż mężczyźni popadają w nałóg, a dym papierosowy wyrządza o wiele więcej szkód w ich organizmie.
To jednak nie jedyne różnice. Okazuje się bowiem, że nawet kobiety, które nigdy nie paliły, są dwa razy bardziej narażone na raka płuc od niepalących mężczyzn. Natasha Leighl zaznacza, że ta liczba wciąż rośnie. Może być to związane z biernym paleniem lub wdychaniem innych szkodliwych substancji.
Na raka płuc można zachorować również całkowicie niezależnie od palenia papierosów. Ten rodzaj nowotworu jest tym groźniejszy, że o wiele trudniej go zdiagnozować, a objawy nie są tak oczywiste. Jedynym ratunkiem jest szybka diagnoza. To dlatego tak ważne są częste badania lekarskie, szczególnie w starszym wieku.
Właściwie jedyną obiecującą strategią walki z rakiem są regularne prześwietlenia. W jednym z eksperymentów przebadano tysiąc osób znajdujących się w grupie ryzyka: palaczy lub byłych palaczy, powyżej 55 roku życia. Okazało się, że badanie tomografem komputerowym potrafiło wykryć raka już w bardzo wczesnej fazie. Potwierdzają to badania napływające z całego świata.
- To może zmienić wszystko – mówi dr Leighl. – Obecnie udaje nam się uratować tylko 18 procent chorych, ponieważ rak diagnozowany jest zbyt późno. Być może dzięki tomografii komputerowej ta liczba zdecydowanie się zwiększy.
Lekarze mają odpowiednią technologię i wiedzą, że jest efektywna. Muszą jednak dopracować procedurę badawczą. Istnieje bowiem zbyt wielkie ryzyko zdiagnozowania raka płuc u kogoś, kto go nie ma. W ten sposób ludzie mogą być narażeni na wiele niepotrzebnych zabiegów medycznych. Trudno jest bowiem odróżnić na wczesnym etapie niegroźne zmiany od niebezpiecznego nowotworu.
Co więc zrobić, żeby zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka płuc? Przede wszystkim unikaj dymu papierosowego. Nie pozwalaj palić w swojej obecności, nie przebywaj w zadymionych pomieszczeniach. Zadbaj też o zdrowy styl życia. Jedz rozsądnie, dużo się ruszaj, nie dopuszczaj do otyłości.
Tekst: na podst. Huffingtonpost.com/(sr/mtr), kobieta.wp.pl