Była żoną przez 14 lat. Gorzkie słowa po rozwodzie
Agata Kulesza udzieliła wywiadu, w którym odniosła się do rozstania z mężem. - Podczas rozwodu nauczyłam się konsekwencji, wielkiej cierpliwości i zrozumienia, że na niektóre rzeczy nie mam wpływu - podkreśliła.
Agata Kulesza to jedna z najbardziej utalentowanych polskich aktorek. Za rolę w "Idzie", zdobyła uznanie nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Widzowie pamiętają ją także z przejmującej roli w "Sali samobójców" czy angażu w głośnym filmie "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy", gdzie zagrała matkę głównego bohatera.
Jak sama podkreśla, nie boi się wyzwań zawodowych. Zwykle wciela się w trudne role, odzwierciedlając odważne i złożone bohaterki, a kreowane przez nią postacie często niosą ze sobą głębię, której nie sposób zapomnieć na długo po seansie.
Jej małżeństwo rozpadło się po 14 latach
Agata Kulesza wyszła za mąż w 2006 roku za operatora filmowego Marcina Figurskiego. Po ponad 14 latach małżeństwa i łącznie 24 latach razem rozwiedli się w 2020 roku. Długotrwały proces sądowy oraz podział majątku były niezwykle stresującym doświadczeniem zarówno dla aktorki, jak i dla jej rodziny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agata Kulesza o swoich wymaganiach na planie. Potrzebuje właśnie tego, żeby komfortowo jej się grało
W najnowszym wywiadzie, udzielonym "Wysokim Obcasom Extra", aktorka opowiedziała, jak wspomina tamten okres. - Podczas rozwodu nauczyłam się konsekwencji, wielkiej cierpliwości i zrozumienia, że na niektóre rzeczy nie mam wpływu. Ale też niereagowania spontanicznie w złości. Wybrałam drogę sądową, bo uważam, że pewne rzeczy należy załatwiać tam, gdzie działa prawo, i jestem z tego bardzo zadowolona - zaczęła.
- Może umarła we mnie jakaś naiwność i zobaczyłam kilkoro naprawdę nikczemnych ludzi, co trochę zmieniło mój obraz świata, ale uważam, że to była moja wielka wygrana - dodała.
Nowy rozdział życia Agaty Kuleszy
Po rozwodzie Kulesza wróciła do swojego mieszkania na Mokotowie. To miejsce, choć pełne wspomnień, stało się jej azylem i namiastką nowego początku. - Niedawno, po dłuższej nieobecności, wróciłam do domu na Mokotowie. Mam za sobą trudne osobiste doświadczenia - mówiła w rozmowie z "Twoim Stylem".
Pomimo zawirowań w życiu osobistym, Kulesza jest wdzięczna za to, że zawsze może liczyć na wiernych przyjaciół i bliskich, którzy dodawali jej otuchy, kiedy tylko tego potrzebowała. Aktorka podkreśliła, jak ważne jest wsparcie w takich momentach.
- Wiem, że miałam szczęście, bo miałam pieniądze, przyjaciół i nie miałam już malutkiego dziecka. (...) Wiem, że wiele kobiet wstaje rano i zastanawia się, kiedy to się skończy. Sama tak miałam. Ale się skończyło. Trzeba szukać wsparcia. Nawet jeżeli wydaje nam się, że nikt nie może nam pomóc, to wsparcie i tak pracuje wewnątrz ciebie - podkreśliła "Wysokim Obcasom Extra".
Dała jeszcze radę tym, którzy mają za sobą podobną historię i nadal nie wierzą, że wszystko się ułoży. Przekonywała, że z czasem ból mija i nigdy nie należy się poddawać w walce o lepsze jutro. - Wydaje mi się, że w traumach najważniejsze są cierpliwość i zrozumienie, że nawet jeśli się płacze i myślimy, że to się nigdy nie skończy, to to nieprawda - zaznaczyła.
Czytaj także: Tak mówi o nagich scenach. "Nie gram"
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.