Miała raka piersi. Przed operacją złożyła deklarację
— Przed operacją powiedziałam jasno, że jeśli zajdzie taka potrzeba, proszę usunąć pierś, bo nie chcę mieć w sobie chorej tkanki. Dla mnie to nie był problem — mówi Beata Kawka. Aktorka opowiedziała o tym, jak zmagała się z chorobą.
Beata Kawka, aktorka znana m.in. z serialu "Samo życie", odważnie opowiedziała o swojej walce z rakiem piersi. W rozmowie z "Faktem" przyznała, że początkowo spotkała się z nieprofesjonalnym traktowaniem, a diagnoza wywołała w niej strach i niepewność.
Przez prawie pół roku unikała wizyty u lekarza.
Beata Kawka przyznaje, że przez długi czas unikała wizyty u lekarza, a pierwsze kontakty z placówkami onkologicznymi były dla niej przykre.
— U mnie to wyglądało tak, że zaczęłam odczuwać ból i postanowiłam sprawdzić, co się dzieje. Okazało się, że mam guzek. Wcześniej się nie badałam. Przez kilka miesięcy starałam się o tym nie myśleć. Zupełnie to wyparłam, udając, że nic się nie dzieje. Niestety, na początku zostałam źle potraktowana w jednej z placówek onkologicznych i miałam związane z tym złe doświadczenia — przyznała Beata Kawka w rozmowie z "Faktem".
Katarzyna Butowtt miała przemocową siostrę. Taki napisała dla niej nekrolog
Kiedy trafiła na właściwego lekarza, szybko podjęto decyzję o usunięciu guza. — Operacja była poważna i wykonano ją z dużym zapasem, usunięto prawie połowę piersi. Lekarze wyjaśnili mi, że jeśli w zdrowej tkance pojawia się coś niepokojącego, trzeba to usunąć z odpowiednim zapasem. Po zabiegu okazało się, że zmiana nie była złośliwa, choć początkowo zakładano, że jest złośliwa. Otrzymałam pewne leczenie, ale nie było ono inwazyjne — stwierdziła aktorka.
Gotowość na trudne decyzje
Beata Kawka nie ukrywa, że była gotowa na najtrudniejsze decyzje związane z leczeniem. Aktorka podkreśla, że zdrowie i bezpieczeństwo były dla niej najważniejsze, choć zdaje sobie sprawę, że podobne sytuacje bywają bardzo trudne dla innych kobiet.
— Przed operacją powiedziałam jasno, że jeśli zajdzie taka potrzeba, proszę usunąć pierś, bo nie chcę mieć w sobie chorej tkanki. Dla mnie to nie był problem. Ale wiem, że są kobiety, które z tego powodu tracą mężów, bo na przykład po mastektomii ich partnerzy odchodzą — wyznała w rozmowie z "Faktem".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl