"Wiem, że mnie odurzył". Córka "diabła z Awinionu" zabrała głos
Caroline Darian, córka Gisele Pelicot, przemówiła po tym, jak jej ojciec został skazany na 20 lat pozbawienia wolności za popełnione przestępstwa seksualne. - Powinien umrzeć w więzieniu - mówi Caroline.
Historia Gisele Pelicot jest najgłośniejszą tego typu sprawą we Francji, które miały miejsce w ostatnich latach. Kobieta przeżywała horror we własnym domu. Jednym z oprawców był jej mąż Dominique, który odurzał żonę i sprowadzał mężczyzn, którzy gwałcili niczego nieświadomą Gisele.
19 grudnia 2024 roku Dominique Pelicot został skazany na 20 lat pozbawienia wolności. Oprócz niego wyrok skazujący usłyszało 50 mężczyzn, którzy gwałcili lub usiłowali zgwałcić Gisele, a także odurzający lub molestujący własne żony. Pelicot został też ukarany za wykonywanie nieprzyzwoitych fotografii swojej córce Caroline, a także synowym - Celine i Aurore. Córka 72-latka postanowiła zabrać głos i udzieliła wywiadu BBC i "The Guardian".
- Wiem, że mnie odurzył, prawdopodobnie w celu wykorzystania seksualnego, ale nie mam żadnych dowodów - zaznaczyła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Sprzeciw się molestowaniu w miejscach publicznych". Zobacz relację z wykładu
"To było jak trzęsienie ziemi"
Poniedziałek 2020 r. Caroline Darian odbiera telefon od mamy. Gisele prosi córkę, aby ta udała się w ustronne miejsce, bo musi jej przekazać ważną wiadomość. Wówczas Caroline dowiaduje się, że jej ojciec został zatrzymany przez policję za potajemne nagrywanie kobiet w sklepach. Policja przejrzała telefon, komputer i twarde dyski mężczyzny, odkrywając w ten sposób coś przerażającego. Dominique latami przyzwalał na gwałty na własnej żonie.
- Matka oznajmiła mi, że tego ranka odkryła, że od około 10 lat Dominique odurzał ją, aby różni mężczyźni mogli ją gwałcić. W tym momencie straciłam normalne życie. Pamiętam, że krzyczałam, płakałam i wykrzykiwałam obelgi pod jego adresem. To było jak trzęsienie ziemi, tsunami - wyznała 46-latka w rozmowie z BBC, cytowanej przez TVN24.
Szokujące odkrycie
Po telefonie Gisele Caroline wraz ze swoimi braćmi pojechała do domu rodzinnego wesprzeć matkę. Wkrótce 46-latka została wezwana na policję. Funkcjonariusze pokazali jej dwie fotografie, które zostały znalezione na komputerze Dominique'a. Widniała na nich nieprzytomna, leżąca na łóżku kobieta, ubrana jedynie w bieliznę i koszulkę.
- Przeżyłam efekt dysocjacji. Od samego początku miałam trudności z rozpoznaniem siebie (...). Wtedy policjant powiedział: "Zobacz, masz taką samą brązową plamę na policzku. To ty". Spojrzałam jeszcze raz na te zdjęcia. Leżałam na lewym boku, jak moja matka, na wszystkich jej zdjęciach - wyjawiła Caroline Darian w tej samej rozmowie.
W trakcie czteroletniego śledztwa Dominique Pelicot nie przyznał się do molestowania córki. Odmawiał składania wyjaśnień, kilka razy zmieniał też wersję wydarzeń. Podczas badania sprawy na jaw wyszło, że 72-latek ukrył kamery w sypialniach oraz łazienkach zarówno we własnym domu, jak i mieszkaniach krewnych. W ten sposób potajemnie wykonywał zdjęcia córce, a także żonom swoich synów. Z fotografii nagich kobiet tworzył fotomontaże, które zamieszczał w sieci. Jak podaje "The Guardian", wszystkie nagrania z kamer oraz zdjęcia zostały przez mężczyznę zapisane w folderze "córka dz****".
- Kiedy patrzę wstecz, tak naprawdę nie wspominam ojca, za jakiego go uważałam. Patrzę na przestępcę seksualnego, którym jest. To niebezpieczny człowiek. Nie ma mowy, żeby wyszedł, nie ma mowy - powiedziała Darian, która podkreśliła w rozmowie z BBC, że nie nazywa Pelicota "ojcem".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Jesteśmy ciekawi twojej opinii. Wypełnij ankietę dotyczącą zdrowego stylu życia. Znajdziesz ją TUTAJ.