Fruktoza - przyjaciel czy wróg?
Fruktoza, choć kojarzy się z owocami, w dużej mierze odpowiada za epidemię otyłości na świecie. Kolejne badania odkrywają jej ciemne strony.
29.06.2015 | aktual.: 29.06.2015 10:10
Fruktoza, choć kojarzy się z owocami, w dużej mierze odpowiada za epidemię otyłości na świecie. Kolejne badania odkrywają jej ciemne strony.
Słodzone napoje lepiej omijać szerokim łukiem - większość z nich zawiera syrop wysokofruktozowy, który sprzyja cukrzycy, chorobom serca i nowotworom. Mówi się o tym coraz więcej. Ostatnio w amerykańskim piśmie "PNAS" ukazała się praca z dowodami na to, że fruktoza zwiększa apetyt na kaloryczne jedzenie. Im więcej jej pochłaniamy, tym więcej pragniemy. Nie brzmi groźnie?
Oto wyniki badania przeprowadzonego na 24 zdrowych ochotnikach. Uczestnicy podzieleni na dwie grupy otrzymują płyn o smaku wiśni słodzony glukozą albo fruktozą, z tym że nie wiedzą, jaki cukier zawiera ich napój. Krótko po tym mają ocenić poziom głodu. Następnie podczas oglądania różnych zdjęć, w tym ciastek, pizzy i słodyczy, naukowcy skanują ich mózgi przy pomocy rezonansu magnetycznego. Po kilku dniach eksperyment jest powtarzany, jednak każdy z badanych otrzymuje napój słodzony innym cukrem niż za pierwszym razem.
Okazuje się, że po wypiciu napoju z fruktozą uczestnicy mają większą aktywność obszarów mózgu wchodzących w tzw. układ nagrody podczas oglądania zdjęć kalorycznego jedzenia. To oznacza, że odczuwają większe pragnienie i chęć zaspokojenia głodu, co w eksperymencie potwierdzili w swoich ocenach.
Mimo że zarówno glukoza, jak i fruktoza, zawierają podobny ładunek energetyczny, są przez organizm inaczej metabolizowane. Coraz więcej wskazuje na to, że to właśnie ten drugi cukier jest odpowiedzialny za epidemię otyłości.
Światowa Organizacja Zdrowia zaleca ograniczanie cukru do 25 g dziennie (ok. 6 łyżeczek). Szczególnie powinniśmy ograniczać słodzone napoje, słodycze i ciastka.
Sama fruktoza zawarta jest również w owocach. Czy mogą być groźne? Autorzy badania uważają, że nie. Rośliny mają sporo wartościowych składników, jak błonnik, który sprawia, że cukier stopniowo trafia do krwiobiegu i jest lepiej rozkładany. Obawiać się możemy za to soków owocowych, w których błonnika szukać na próżno. 150 ml dziennie to maksymalna ilość, na jaką możemy sobie pozwolić.
Rada? Kupujmy świadomie i czytajmy etykiety!
Julia Krupińska/(jk)/(kg)
hellozdrowie.pl
[
]( http://www.hellozdrowie.pl/ )