Impotent
Dziesięć lat temu moje rówieśniczki od nadmiaru bolała głowa. Nadmiaru seksu w związku rzecz jasna, a nie pieniędzy. Pamiętam zwierzenia kilku koleżanek, które łączył ten sam sekret - ich mężczyzna wciąż ma na nie ochotę, a im po dwóch latach związku marzy się raczej oglądanie filmów na kanapie, wypady do teatru albo bliskie stosunki z ciekawą książką pod kocem.
20.09.2011 14:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dziesięć lat temu moje rówieśniczki od nadmiaru bolała głowa. Nadmiaru seksu w związku rzecz jasna, a nie pieniędzy. Pamiętam zwierzenia kilku koleżanek, które łączył ten sam sekret - ich mężczyzna wciąż ma na nie ochotę, a im po dwóch latach związku marzy się raczej oglądanie filmów na kanapie, wypady do teatru albo bliskie stosunki z ciekawą książką pod kocem.
O zezowaniu w stronę nowych męskich towarów nie wspominały, ale to przecież wiadomo. Jak wciąż odmawiać ukochanemu partnerowi seksu nie raniąc go? Czasami sytuacja ciągnęła się latami. On miał ochotę na seks kilka razy w tygodniu a one - raz na kilka miesięcy.
Zawsze byłam niedojrzała emocjonalnie, więc jak tylko problemy w związku pojawiały się, ja pakowałam walizki. Lecz koleżanki walczyły: jak ukochanego nie stracić w życiu, jednocześnie nie narażając się na zmuszanie się do miłości z nim?
Pamiętam dramatyczne wyznanie kobiety, która od lat była z cudnym, atrakcyjnym facetem lecz w te wieczory, w które już czuła, że od seksu się „nie wymiga“, to przyznała mi, iż po prostu leży, zamyka oczy i myśli o czymś innym… On w tym czasie po prostu ją „bierze“. Czy to gwałt? Czy to „przysługa“?
Minęła dekada. Nasi panowie postarzeli się. Palili papierosy, przeszli terapię, rozwody, stresy w pracy. A my zbliżając się do czterdziestki złapałyśmy kolejny wiatr w żagle. Libido nie ustępuje. Panowie rówieśnicy nie nadążają. Nie jestem seksuolożką ani psychologiem, ale jestem pewna, że wśród trzydziestolatków aż roi się od impotentów.
To temat tabu. O raku pisze się, mówi się w wywiadach, o uzależnieniach od dragów czy alkoholu powoli zaczęto pisać. Ale do impotencji przyznać się trudno. Partnerki „kryją“ swych partnerów zamiast kierować na terapię - nie pije, nie bije, zarabia, to już wystarczy. Impotenci oczekują od swych narzeczonych i żon wierności, ale czy partnerka impotenta ma obowiązek rezygnować z łóżkowych przyjemności?
Ponoć seks to zdrowie, drogie panie. Odmładza, odpręża. Hm… Może czas zajrzeć na grupę terapeutyczną skupiającą tych odwrotnych, czyli seksoholików. I w ramach zajęć proponować siebie same jako remedium.
agp/(kg)