Uderzała w Trumpa wiele razy. Oto dlaczego dziś milczy
Zmienia front w polityce, by ratować sztukę. Jennifer Lawrence, znana z ostrej krytyki prezydenta Donalda Trumpa, nagle milknie. Aktorka tłumaczy, że celebryci nie mają wpływu na wybory, a jej misją jest teraz ochrona kina przed ideologicznymi podziałami.
W tym artykule:
Jennifer Lawrence od lat jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych aktorek Hollywood — i jednocześnie jedną z tych, które nigdy nie bały się mówić głośno, co myślą. Gwiazda "Igrzysk śmierci" wielokrotnie krytykowała Donalda Trumpa, nie szczędząc mocnych słów pod adresem jego działań jako prezydenta USA. Jednak tym razem zaskoczyła wszystkich. W najnowszym odcinku podcastu "The New York Times" zdradziła, że... przestaje to robić. Powód tej zmiany może być dla wielu naprawdę nieoczywisty.
Maja Ostaszewska o edukacji. Jak ocenia system szkolnictwa w Polsce? "Jest jeszcze wiele do zrobienia"
Jennifer Lawrence o polityce: "Nie będę dolewać oliwy do ognia"
W świecie show-biznesu nie brakuje gwiazd, które otwarcie mówią o swoich poglądach. Jennifer Lawrence długo należała do tego grona – jej wypowiedzi o Donaldzie Trumpie z pierwszych lat jego prezydentury obiły się szerokim echem w mediach. Laureatka Oscara mówiła wtedy o rozczarowaniu, strachu i potrzebie działania. Dziś jednak podchodzi do sprawy zupełnie inaczej.
W rozmowie z "The New York Times" przyznała, że zrozumiała, jak niewielki wpływ mają publiczne komentarze artystów na rzeczywiste decyzje wyborców. Teraz nie chce już dolewać oliwy do ognia w debacie, która – jej zdaniem – i tak jest wystarczająco gorąca. - Nie będę dolewać oliwy do ognia – powiedziała Jennifer Lawrence, tłumacząc swoją decyzję o powstrzymaniu się od dalszej krytyki Donalda Trumpa.
To symboliczna granica, jaką aktorka postawiła między swoją karierą a polityką. Wyznała, że w czasach pierwszej kadencji Trumpa czuła się "niczym kurczak biegający z uciętą głową" i że trudno było jej milczeć, kiedy wokół działo się tak wiele. Dziś jednak doszła do wniosku, że emocjonalne komentarze niewiele wnoszą do debaty publicznej, a często jedynie ją zaogniają.
Jennifer Lawrence chce chronić kino przed politycznymi podziałami
Zmiana postawy Jennifer Lawrence nie oznacza, że aktorka zrezygnowała z własnych przekonań. Przeciwnie – teraz stara się działać w sposób bardziej przemyślany, skupiając się na tym, co naprawdę kocha, czyli na filmie. Uważa, że sztuka powinna łączyć, a nie dzielić ludzi.
W podcaście "The New York Times" mówiła wprost, że dzisiejszy klimat polityczny zagraża kinu, a ona sama chce zrobić wszystko, by ochronić jego uniwersalność. Według niej artysta powinien dawać widzom przestrzeń do przeżywania emocji, a nie zmuszać ich do przyjmowania konkretnej strony w politycznym sporze.
- W takiej atmosferze, w jakiej jesteśmy, nie chcę zrażać ludzi do filmów i sztuki, która może zmienić ludzi i świat, tylko dlatego, że nie podobają im się moje poglądy polityczne. Chcę chronić swoją profesję tak, by ludzie wciąż mogli zatracić się w tym, co robię. I jeśli nie mogę powiedzieć czegoś, co przemawiałoby za pokojem, co obniżyłoby temperaturę sporu lub oferowało jakieś rozwiązanie, to nie chcę być częścią problemu. Nie chcę, by problem się pogarszał – przyznała Jennifer Lawrence.
Słowa te odbiły się szerokim echem nie tylko wśród fanów aktorki, ale też w branży filmowej. Lawrence zwróciła uwagę, że w internecie coraz częściej dochodzi do sytuacji, w których widzowie bojkotują aktorów tylko dlatego, że nie zgadzają się z ich opiniami politycznymi. Dla niej to niebezpieczny trend, który szkodzi sztuce i ogranicza wolność twórczą.
- Spójrz na tych wspaniałych aktorów, którzy mieli niesamowite kariery i wnieśli ogromny wkład w sztukę – oto, nagle, okazuje się, że połowa Internetu nie chce z jakiegoś powodu na nich patrzeć. Czuję, jak bardzo to nie jest w porządku – dodała.
Jennifer Lawrence skupia się na nowych projektach
Aktorka właśnie promuje swój najnowszy film "Zgiń kochanie", w którym – jak donoszą krytycy – pokazuje jedną z najlepszych ról w karierze. Wiele wskazuje na to, że jej kreacja może przynieść jej nominację do Oscara. Na razie została już doceniona przez branżę – otrzymała nominację do nagród Gotham, co często bywa zapowiedzią większych sukcesów.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.