Zaprosiła dyrektora do tańca. Na drugi dzień zostawił jej liścik
Beata Rybotycka 21 lipca 2025 roku skończyła 61 lat. Od 40 lat jest związana z Krzysztofem Jasińskim, reżyserem oraz dyrektorem Teatru STU. Początkowo aktorka nie czuła wielkiej sympatii do mężczyzny. Wszystko zmieniło... spotkanie na festiwalu.
Beata Rybotycka to znana polska aktorka i piosenkarka, która zdobyła popularność dzięki występom w Piwnicy pod Baranami. Współpracowała z wieloma znanymi artystami, a jej interpretacje piosenek są często chwalone za emocjonalność i głębię.
Aktorka i piosenkarka, od lat związana jest z Krzysztofem Jasińskim, reżyserem i dyrektorem Teatru STU. Ich relacja rozpoczęła się w Krakowie, gdzie Rybotycka stawiała pierwsze kroki w karierze artystycznej. Mimo różnicy wieku, ich związek trwa już 40 lat. Mężczyzna wcześniej był związany z Marylą Rodowicz, z którą ma dwoje dzieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie jestem fanką obchodzenia jubileuszy.
Zbliżyli się do siebie na festiwalu. Zostawił jej taką kartkę
Relacja Beaty Rybotyckiej oraz Krzysztofa Jasińskiego rozpoczęła się od wspólnego tańca na festiwalu w Zamościu, co zbliżyło ich do siebie. Po powrocie z Mazur, gdzie Jasiński pokazał jej swoją inną stronę, Rybotycka wróciła do Krakowa zakochana.
- To, że Krzysztof był dyrektorem, odstręczało mnie od niego. Ale… na zakończenie sezonu teatr pojechał na festiwal do Zamościa. Wszyscy bawili się świetnie, a dyrektor siedział smętny. Poprosiłam go do tańca i odkryłam, że to fantastyczny człowiek - wspominała potem "Claudii".
To właśnie tańcem Jasiński przekonał Rybotycką do siebie. Choć prosto z festiwalu pojechał na Mazury, zostawił aktorce kartkę: "Bądź głupia, przyjedź". Reszta to... szczęśliwa historia zakochanych - Rybotycka odważyła się i przyjęła zaproszenie. Ich związek przetrwał już 40 lat. Para doczekała się córki Zofii.
- Kłótnie? U nas wcale ich nie ma. Uważamy, że szkoda tracić życie na nerwy i spory. Na bezludną wyspę zabralibyśmy... siebie! - wyjawiła Beata Rybotycka w tej samej rozmowie.
"Nasłuchał się"
W jednym z udzielanych wywiadów Beata Rybotycka podkreśliła, że choć nie kłóci się z mężem, od czasu do czasu zdarza się, że mają odmienne zdania. Bywa też, że jest nazywana przez mężczyznę... "oszustem matrymonialnym".
- Nasłuchał się, że Ślązaczki bez przerwy pucują okna, piorą firanki, gotują kluski śląskie. A u mnie z tym nie najlepiej... - zaznaczyła aktorka w rozmowie z "Pani Domu", cytowanej przez dziennikteatralny.pl.
Co ciekawe para obchodzi urodziny tego samego dnia, czyli 21 lipca.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.