500-metrowa rezydencja aktora. Tak urządził się pod Zamościem

Mariusz Pujszo to polski reżyser, aktor i scenarzysta obecny w branży filmowej od lat 70. W latach 80. zamieszkał we Francji, gdzie wystąpił w ponad pięćdziesięciu produkcjach filmowych. Od początku lat dwutysięcznych ponownie mieszka w Polsce, gdzie zrealizował takie filmy jak "Legenda" czy "Ostatni klaps". Pujszo znany jest również z tego, że często bywa nominowany - i nagradzany - na gali Węży, podczas której wyróżnia się najgorsze polskie filmy. W dorobku ma już dziewięć statuetek, w tym Wielkiego Węża oraz Węża za całokształt twórczości przyznanego w 2013 roku.

Nie wszyscy wiedzą, że poza działalnością filmową Mariusz Pujszo jest również właścicielem domu i pensjonatu "Pujszany", zlokalizowanego we wsi niedaleko Zamościa. To agroturystyczne ranczo powstało z jego pasji do natury i spokojnego życia z dala od miejskiego zgiełku. - Piętnaście lat temu, będąc tu przejazdem, zobaczyłem małą chatkę i zakochałem się w tym miejscu. Okazało się, że jest na sprzedaż i tak zaczęła się historia Pujszanów. Chcieliśmy stworzyć artystyczną agroturystykę, w której można pracować, odpoczywać, dobrze się bawić i smacznie zjeść. Nierzadko brak zasięgu, ale dzięki temu można w ciszy kontemplować widoki. Mam czasem wrażenie, jakby czas zatrzymał się w miejscu - widać pasące się krowy, wozy ciągnięte przez konie - opowiadał reżyser.

Czytaj także: Joanna Koroniewska pokazuje, jak wygląda życie w Hiszpanii. "Nie są to wakacje"

Pujszo regularnie publikuje w mediach społecznościowych zdjęcia z tego wyjątkowego miejsca, zachęcając swoich fanów i turystów do odwiedzin. Dom i cały teren "Pujszanów" można wynająć w całości. "Rezydencja o powierzchni 500 metrów kwadratowych jest usytuowana na wysokości 300 m n.p.m. na stoku południowym na czterohektarowej działce, w samym sercu Skierbieszowskiego Parku Krajobrazowego w pobliżu Zamościa i Roztocza. Z tarasu rozlega się malowniczy widok, który urzeka swoim dzikim klimatem oraz pagórkowatym krajobrazem. Będziecie czuli się Państwo jak w Toskanii czy Prowansji. Tym bardziej, że widoki można podziwiać z zewnętrznego jacuzzi czy basenu usytuowanego w sadzie. Miejsce to jest również gratką dla grzybiarzy, bowiem lasy obfitują w grzyby, a liczne lessowe wąwozy zapraszają na spacery i konne rajdy" - czytamy na oficjalnej stronie internetowej.

Czytaj także: Budowa trwa od dwóch lat. Tak dziś wygląda jego 570-metrowa willa

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!