Łukasz Krasoń o seksualności osób niepełnosprawnych. "Jest tematem tabu"
- Mam świadomość swoich niedostatków, braków, ale byłem pewny siebie (...). Temat seksualności osób z niepełnosprawnościami jest tematem tabu w Polsce - powiedział w wywiadzie wiceminister Łukasz Krasoń, który choruje na dystrofię mięśniową.
Łukasz Krasoń, w podcaście Magdaleny Rigamonti "Rachunek sumienia", poruszył wiele trudnych kwestii, z jakimi mierzą się osoby z niepełnosprawnościami. - To zawsze walka z jakimś brakiem (...). Kiedy już się facetowi wydaje, że już to ma, że może budować jakiś fundament, zostało to roztrzaskane o skałę - zaznaczył.
W wywiadzie Krasoń opowiedział m.in. o seksualności, intymności oraz lękach związanych z ojcostwem. - W genetyce nie wszystko jest jasne. Ten strach chyba zawsze będzie. Nawet irracjonalny, żeby dziecko było zdrowe - skwitował wiceminister.
Łukasz Krasoń o sytuacji osób niepełnosprawnych w Polsce. "Dziś każdy może wejść w nasze buty"
"Dopóki serce tłoczy krew, wszystko może działać"
Polityk przyznał, że był zakochany i w poprzednią relację całkowicie się zaangażował. Niestety został zdradzony. Nie ukrywa, że było to dla niego ogromnym ciosem.
- Tamta sytuacja miała duży wpływ na to, jak siebie postrzegałem. Mam świadomość swoich niedostatków, braków, ale byłem pewny siebie. A tamta sytuacja to zniszczyła, zwłaszcza w tej strefie seksualnej. Temat seksualności osób z niepełnosprawnościami jest tematem tabu w Polsce - wyjawił.
Jak zaznaczył, po przykrym rozstaniu odważył się na coś, co pomogło mu na nowo odbudować poczucie własnej wartości.
- Odważyłem się na współpracę z panią seksuolog (...). Plus wsparcie Danusi, którą poznałem chwilę wcześniej, która została osobą, która mną się opiekowała, i jej wsparcie, jako kobiety (...) sprawiło, że wyszedłem z tego - przyznał.
Wówczas został wprost zapytany przez dziennikarkę o życie intymne i związaną z nim fizyczność.
- Penis jest ciałem jamistym (...). Dopóki serce tłoczy krew, (...) wszystko może działać, ale chyba nie zdradzę nic wielkiego (...), że chodzi też o głowę. I o to, w jaki sposób się zbuduje wszystko wokoło (...). Oczywiście seks ma znaczenie - podkreślił i dodał ze śmiechem: - Syn nie wziął się od listonosza.
"Widzę w nich taką podejrzliwość"
Łukasz Krasoń choruje na dysmorfię mięśniową. Tę samą przypadłość stwierdzono u jego siostry - ich brat natomiast jest w pełni zdrowy. Podobnie jak syn wiceministra.
- Moja choroba jest recesywna. Żeby dziecko było chore, oboje rodzice muszą mieć ten sam uszkodzony gen, a to bardzo mało prawdopodobne. Populacyjnie to rząd 0,5-1 proc. Jeśli nie ma bliskiej relacji rodziny pomiędzy partnerami, to jest to bardzo małe prawdopodobieństwo. Tutaj nie było tego ryzyka. Wcześniej zrobiliśmy też badania i wszystko na tym polu było w porządku - wyjawił.
Krasoń wspomniał też, że mimo badań, wciąż widzi lęk o syna w oczach własnych rodziców, którzy pamiętają, kiedy i w jaki sposób choroba dawała o sobie znać w przypadku samego wiceministra.
- Gdy jesteśmy razem, obserwuję, jak reagują moi mama i tata, kiedy Adaś się np. przewróci. Oni pamiętają, jak ja się przewracałem, kiedy miałem kilka lat i widzę w nich taką podejrzliwość: "a może lekarze się pomylili...". Tylko teraz to jest już irracjonalne - zaznaczył.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.