Sprzątała w bogatych domach. Kuna widziała, czego używają Norweżki
Izabela Kuna ujawniła, że podejmowała się różnych zajęć, by zapewnić sobie i córce stabilne życie. Aktorka sprzątała w Norwegii, gdzie obserwowała styl życia bogatych kobiet. - Chciałam tak jak one się ubierać. To mi zostało do dziś - wyznała.
Izabela Kuna to aktorka znana z ról m.in. w serialach "Barwy szczęścia" czy "Klara" oraz filmach "Teściowie" i "Listy do M". W 1993 roku ukończyła łódzką szkołę filmową i zaczęła pojawiać się na scenie Teatru Polskiego w Warszawie. Jej droga zawodowa nie była jednak łatwa - w początkach kariery aktorka musiała podejmować się różnych zajęć, by utrzymać siebie i córkę.
Izabela Kuna opowiedziała o pracy poza sceną
W programie "Zza kulis" na antenie radia Chillizet Izabela Kuna opowiedziała o czasach, gdy aktorstwo nie dawało jej finansowej stabilności. Zdradziła, że musiała sama zadbać o bezpieczeństwo swoje i dziecka, podejmując się różnych zajęć. - Nie mogłam sobie pozwolić na bycie aktorką czekającą na telefon… Pracowałam jako dziennikarka, pogodynka, pani sprzątająca, uczyłam angielskiego - oznajmiła w wywiadzie.
Kobiecy apel Kuleszy, Kuny i Buzek: "Wszystkie trzy jesteśmy ambitne i mamy nerwicę!"
Mało kto wie, że przez pewien czas Kuna pracowała w Norwegii jako sprzątaczka w luksusowych domach. W najnowszym wywiadzie przyznała, że doświadczenie to ukształtowało jej podejście do życia i pieniędzy. - Chciałam tak jak one pachnieć i chciałam tak jak one się ubierać. To mi zostało do dziś - dodała.
Kuna wzorowała się na Norweżkach
W jednym z wcześniejszych wywiadów dla magazynu "Twój Styl" Izabela Kuna wspominała, że już wtedy fascynował ją styl życia i pielęgnacji kobiet, u których pracowała. Przyznała, że miała słabość do kosmetyków i mogła nawet wydawać na nie ostatnie pieniądze. - Mogłam nie mieć na jedzenie, ale krem zawsze był, nawet dwa. Kiedy jeździłam do Norwegii i sprzątałam w domach bogatych kobiet, podglądałam, czego używają i kupowałam to samo na statku, w strefie bezcłowej - wspominała w przeszłości.
Choć nie wiedziała, że wiele z tych produktów było przeznaczonych dla starszych kobiet, po latach nie żałuje swojej decyzji. - Nie miałam pojęcia, że niektóre z tych kosmetyków są przeciwzmarszczkowe i jestem na nie za młoda - miałam 20 lat! Ale dowiedziałam się od kosmetyczki, że dobrze robiłam - nawet w tym wieku warto raz na tydzień użyć dobrego kremu przeciwzmarszczkowego. Ja używałam częściej i chyba nie wyszło mi na złe - podsumowała.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!