Ma dwójkę adoptowanych dzieci. Jedno mierzy się z zaburzeniem

W 2008 r. aktor wraz z żoną adoptował dwójkę dzieci i - co wielokrotnie podkreślał - była to jedna z najlepszych decyzji w jego życiu. Choć niewiele o nich wiadomo, ostatnio w podcaście Złotej Sceny zdradził co nieco na ten temat.

– Moje dzieci są już dorosłe. Jedyne, co sobie zarzucam, a z drugiej strony robiłem, co mogłem, to żałuję, że nie czytają książek tak jak ja. Oboje już nie mieszkają z nami. Kacper nawet pojechał do Krakowa i tam ma pracę. A Misia szuka cały czas swojego miejsca w życiu.

Nie obyło się jednak bez problemów, z którymi rodzice musieli sobie poradzić. Okazało się bowiem, że syn aktora cierpi na ADHD.

- Nie krzyczę na Kacpra, uczyłem się tego chyba z rok, że on siada do lekcji i musi natychmiast coś chwycić. Ja mówię: odłóż to, połóż, skup się. A on tak się skupia. Kiedyś dawno bym pewnie rzucił czymś o ścianę. Ale kiedy to są moje dzieci, inaczej się to układa w głowie - zdradził nigdyś w wywiadzie dla "Dobrego Czasu".

Czytaj też: Krzywonos wychowała 12 dzieci. Okropne, co usłyszała od urzędniczki

Wojciech Malajkat to znany polski aktor i reżyser, który w 2024 r. objął stanowisko dyrektora Teatru Współczesnego w Warszawie. Wcześniej pełnił funkcję rektora Akademii Teatralnej. Chociaż rzadko pojawia się na ekranie, zagrał w serii "Listy do M.". Jednak jego prawdziwą pasją pozostaje teatr, gdzie spełnia się twórczo jako aktor i reżyser.

Malajkat urodził się w Mrągowie. Studiował w szkole aktorskiej w Łodzi, gdzie dostał się nie bez trudności, co z czasem wspominał z humorem. Choć jego mama była sceptycznie nastawiona do jego kariery, nauczyciele i znajomi widzieli w nim przyszłego aktora. To w teatrze, podobnie jak za młodzieńczych lat w Teatrze Telewizji, poczuł się w pełni realizujący swoje marzenia.

Kariera Malajkata jest też związana z aktorstwem dubbingowym – jego głos jest dobrze znany widzom serii "Epoka lodowcowa". W Mikołajkach stworzył kompleks "Malajkino", łączący kino z restauracją, który cieszył się popularnością wśród turystów. Z czasem, z uwagi na brak czasu, zdecydował się jednak sprzedać to miejsce, by poświęcić się sztuce teatralnej.

Czytaj też: Porzucili ją po urodzeniu. "Na sejmową skrzynkę dostałam e‑mail"

Zapraszamy na naszą grupę na Facebooku - #Samodbałość. Tutaj będziemy informować o wywiadach i nowych artykułach. Dołączcie do nas i zaproście znajome! Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl