ModaMałgosia Socha - modna mama

Małgosia Socha - modna mama

14.01.2014 15:15, aktualizacja: 14.01.2014 16:04

Imprezowy sezon w pełni. Czyli karnawał na całego. A jak karnawał, to zabawy w klubach, prywatki, domówki i większe wyjścia. Każda okazja jest dobra, żeby świetnie się bawić i wyglądać bosko. Warto się tylko zastanowić, czy dany strój pasuje do konkretnej okazji. Z tym różnie bywa. Przekonały się o tym również nasze polskie celebrytki.

Imprezowy sezon w pełni. Czyli karnawał na całego. A jak karnawał, to zabawy w klubach, prywatki, domówki i większe wyjścia. Każda okazja jest dobra, żeby świetnie się bawić i wyglądać bosko. Warto się tylko zastanowić, czy dany strój pasuje do konkretnej okazji. Z tym różnie bywa. Przekonały się o tym również nasze polskie celebrytki.

Małgosia Socha to gwiazda, która ostatnimi czasy rzadko bywa na oficjalnych imprezach i bankietach. A jeśli już bywa, to media dokładnie to odnotują. Aktorka zawsze wie, jak dobrać strój do okazji. To może wydać się takie banalne. Ale często możemy zauważyć jakąś celebrytkę w długiej wieczorowej sukni na pokazie mody czy też promocji kosmetyku lub książki. A to akurat okazje, które nie wymagają aż tak galowych kreacji. Małgosia Socha znów zachwyca. Drapieżne wcielenie to chwilowy odpoczynek od wizerunku super mamy. A może to właśnie odsłona super mamy z pazurem? Doskonale sprawdził się kontrast pomiędzy błyszczącą skórzaną kurtką, a przeźroczystą górą sukienki. Ten mariaż dał świetny efekt. Jest kobieco ale też z modowym pazurem. Zresztą skórzana kurtka ma idealne proporcje. Podobnie jak sukienka z asymetrycznym dołem. Bardzo podobają mi się dodatki. Klasyczne, wyrafinowane szpilki i czarna torebka. Brawo. Dodatkowy plus za czerwone paznokcie i delikatny makijaż. Jest bardzo kobieco i oryginalnie.

Trochę inaczej na czerwonym dywanie zaprezentowała się Joanna Liszowska. Aktorka preferuje dość oczywisty styl ubierania. Można nawet napisać, że jest trochę banalny i lekko prowokujący. Jak dla mnie zbyt seksowny. Nie mam nic przeciwko seksowności w modzie. Ale tym razem nasza gwiazda trochę przesadziła. Skórzana sukienka jest jak najbardziej w porządku. Gdyby była o jeden rozmiar większa, wyglądałaby lepiej. Podoba mi się kolor, mimo że nie przepadam za brązem. Jednak ten kolor pasuje idealnie do aktorki. Krój jest dyskusyjny. Mam na myśli dekolt, który chyba więcej odsłania niż zakrywa. Jest bardzo głeboki. Według mnie za głęboki, ociera się o wulgarność, której obecnie jest dość dużo wśród naszych gwiazd i gwiazdeczek. A szkoda. Bo kreacja naprawdę mogłaby dobrze się prezentować. Zbyt mocno podkreślony biust nie pozostawia wątpliwości, co w tej stylizacji jest najważniejsze. Nie rozumiem „narośli“ w okolicach brzucha aktorki. Te niby kieszonki wyglądają słabo. Właściwie nie wiadomo, po co tam są.
Komórki, czy kluczy z pewnością tam nie schowa.

Bardzo podoba mi się styl, jaki prezentuje Anja Rubik. Modelka przez tyle lat pracy z najlepszymi stylistami i fotografami, nauczyła się, jak łączyć i jak nosić ubrania. Wygląda naprawdę doskonale. Ta stylizacja pokazuje, że można zrobić wrażenie nie tylko za pomocą cekinów i koronek lub prawie nagim biustem. Oczywiście Anja i Joanna Liszowska to dwa różne światy. Trudno byłoby je w ogóle porównywać. Dlatego nie będę tego robił. Napisze tylko, że zdecydowanie bliższy jest mi styl Anji. Czarna pikowana kurtka ma świetne proporcje. Bardzo dobrze wyglądają też duże, złote guziki. Złoto zawsze zgrywa się z czernią. Czerń to chyba zresztą ulubiony kolor Anji. Wąskie spodnie rurki podkreślają długie nogi supermodelki. Każdy inny krój spodni lub spódnica nie wyglądałyby już tak dobrze. Zabawa fakturą bluzki i kurtki wyszła na dobre. Mat versus błysk, dzierganie versus pikowanie, zamsz versus dżins. Kontrasty zawsze się sprawdzają. Idealnie dobranym dodatkiem jest czarny kapelusz. Element coraz modniejszy wśród nie
tylko zagranicznych ale też polskich gwiazd. Brawo!

Braw nie będzie w przypadku Beaty Sadowskiej. Dziennikarka, która zazwyczaj przywiązuje dużą wagę do stroju, tym razem zawiodła na całej linii. Kompletnie nie potrafię zrozumieć, jak Beata mogła się zaprezentować na „ściance“ w takim zestawie. Ta stylizacja nadaje się bardziej na spacer z psem lub weekendowy wypad na wieś niż na pozowanie na czerwonym dywanie. I pewnie gdybym zobaczył dziennikarkę w innych okolicznościach, stwierdziłbym że świetnie wygląda. Wzorzysta bluzka nie jest zbyt piękna. Nietrafiona kolorystyka i bardzo nieciekawy krój. W zestawie z czarnymi spodniami całość prezentuje się zdecydowanie źle. Jeśli już Beata chciała być mniej formalna, do czarnych spodni mogła wybrać czarny dopasowany golf. Prostota sprawdza się zawsze, jeśli nie mamy pomysłu na siebie. Źle wyglądają też kozaki i torebka. Te dodatki wyglądają, jakby dziennikarka zrobiła sobie przerwę w spacerze po lesie i przystanęła na zdjęcie na czerwonym dywanie. A przecież Beata potrafi dobrze wyglądać.