Dopuszczają się mikrozdrad. Psycholog ostrzega
Choć zdrada oznacza fizyczną bliskość z kimś innym niż partner, psychologowie i seksuolodzy zwracają uwagę, że istnieje także inna, mniej oczywista forma naruszania lojalności – mikrozdrady. To zachowania, które same w sobie często wydają się błahe i łatwe do usprawiedliwienia, jednak jak ostrzega psycholożka Emma Kenny, w praktyce mogą być początkiem poważnych problemów w relacji.
W języku angielskim funkcjonuje termin micro-cheating. Pojęcie to opisuje drobne, niejednoznaczne akty niewierności, od flirtów po ukrywanie interakcji z inną osobą. Słowo "mikro" podkreśla wymiar zachowania, czyli coś na pozór małego, co jednak może prowadzić do utraty zaufania i być krokiem w stronę zdrady emocjonalnej lub fizycznej.
Mikrozdrady zazwyczaj nie oznaczają złamania wierności w sensie fizycznym, ale dotyczą sfery emocji i intymnych interakcji. Wspólne żarty z kolegą z pracy, przeglądanie profili na aplikacjach randkowych, wysyłanie wiadomości do byłego partnera – to przykłady działań, które nie zawsze są świadomie klasyfikowane jako zagrożenie. Partnerzy często tłumaczą je słowami: "przecież nic się nie stało". Jednak fakt, że nie mówi się o nich otwarcie i najczęściej ukrywa je przed drugą osobą, już sam w sobie sugeruje, że balansują na granicy lojalności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niewierność królewskich żon Piastów. Badania dostarczyły nowych dowodów
Granice mikrozdrad nie są jednoznaczne – dla jednych par zwykły flirt jest niewinną zabawą, dla innych powodem do kłótni i poczucia zdrady. Badania psychologiczne pokazują, że aż 70 proc. ankietowanych kobiet i 50 proc. mężczyzn uznaje emocjonalne zaangażowanie poza związkiem za zdradę w takim samym stopniu, jak akt fizycznej niewierności. To dowodzi, że mikrozdrady, choć z pozoru niewinne, mają ogromny ciężar emocjonalny.
Specjaliści ostrzegają, że lekceważenie tego zjawiska może mieć poważne konsekwencje. Flirtowanie z osobą trzecią, utrzymywanie regularnego kontaktu z dawną miłością czy ukrywanie nowych znajomości przed partnerem często prowadzą do osłabienia więzi w stałym związku.
Psycholożka Emma Kenny w rozmowie z "The Sun" ostrzega, że mikrozdrady są sygnałem braku satysfakcji i mogą być pierwszym krokiem do faktycznej zdrady. To właśnie dlatego wiele związków rozpada się nie z powodu jednorazowego romansu, ale przez drobne zachowania, które latami podkopywały zaufanie.
Mikrozdrady nie są więc tylko modnym terminem. To realne zjawisko, które odzwierciedla niepewność, potrzebę uznania czy brak komunikacji w związku. Choć czasem wydają się nieszkodliwe, w rzeczywistości mogą być równie destrukcyjne jak zdrada w klasycznym znaczeniu tego słowa.
Kluczem do ich uniknięcia jest szczerość, rozmowa o granicach, oczekiwaniach i emocjach. Bo jeśli coś wymaga ukrywania, to prawdopodobnie już samo w sobie stanowi zagrożenie dla relacji.
Znasz kobiety, które robią coś bezinteresownie dla innych? Zgłoś ją w plebiscycie #Wszechmocne
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!