WAŻNE
TERAZ

Jest stanowisko KE ws. paktu migracyjnego. Na liście Polska

Zagrała w brutalnej scenie gwałtu. "Przestraszyłam się, jak przeczytałam scenariusz"

Agata Turkot stanęła przed ogromnym wyzwaniem, wcielając się w ofiarę przemocy domowej w filmie "Dom dobry". Nie brakowało w nim trudnych scen, m.in. gwałtu. Aktorka nie ukrywa, jakie emocje wówczas towarzyszyły jej i całej ekipie.

Agata Turkot wprost o scenie gwałtu w "Dom dobry"Agata Turkot zagrała w filmie Smarzowskiego w "Dom dobry"
Źródło zdjęć: © AKPA
Paulina Żmudzińska

"Dom dobry" to film reżyserowany przez Wojciecha Smarzowskiego, znanego z poruszania trudnych tematów. W tej produkcji zwraca on uwagę na brutalną rzeczywistość przemocy domowej. Agata Turkot, która wcieliła się w główną bohaterkę, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" opowiedziała, jak wyglądała praca na planie oraz jak poradziła sobie z trudną sceną gwałtu.

Agata Turkot o filmie "Dom dobry"

- Nie dość, że to moja pierwsza główna rola, to jeszcze taki kaliber. I nie będę ukrywać – przestraszyłam się, jak przeczytałam scenariusz - przyznała Agata Turkot. Aktorka nie ukrywała, że winne temu były przede wszystkim brutalne sceny, w których miała ona brać udział.

Arkadiusz Jakubik o Wojciechu Smarzowskim. Dlaczego nowy film "Dom dobry" był blokowany? Czego nauczył się od reżysera?

- Kilkusekundowe ujęcia przemocy były rozpisane na całą stronę. Gdy czytałam tekst z takim nagromadzeniem brutalności, pojawiła się we mnie obawa. Zastanawiałam się, czy widzowie będą w stanie to unieść - wyjaśniła.

Gwiazda filmu "Dom dobry" swoje obawy postanowiła omówić z reżyserem produkcji. - Zadzwoniłam do Wojtka, który szybko rozwiał moje wątpliwości. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że doskonale wie, jak tę historię opowiedzieć. Powiedział, że w filmie nie będzie aż tyle przemocy ukazanej w pełnych planach, kamera będzie blisko mnie i będzie skupiała się na emocjach bohaterki, a montaż będzie szybki i dynamiczny. Zaufałam mu.

Scena gwałtu w filmie "Dom dobry"

W filmie "Dom dobry" w męża głównej bohaterki, a tym samym jej oprawcę, wcielił się Tomasz Schuchardt. Agata Turkot zdradziła, że miała ona z nim bardzo dobrą relację. Kiedy udało im się nakręcić bardzo trudną i brutalną scenę gwałtu, przybili sobie piątkę, po czym powiedzieli: - "Wow!". I tonę przekleństw - wyznała aktorka w rozmowie z "Wyborczą".

- Przed tą sceną powiedzieliśmy sobie, że jesteśmy bezpieczni, a to, co się za chwilę wydarzy, jest tylko grą. Pewne rzeczy trzeba nazwać prostym językiem. Gwałt ma jednak niesamowitą siłę rażenia. Po odegraniu tej sceny wszyscy członkowie ekipy stali z opuszczonymi głowami, udawali, że ich nie ma. Wytworzyła się ogromna energia wstydu. Dopiero po jakimś czasie mogliśmy spojrzeć sobie w oczy, wróciliśmy do rzeczywistości - powiedziała Turkot.

Na planie, za zgodą aktorki, zrezygnowano z obecności koordynatorów intymności. Turkot mogła jednak w pełni liczyć na swojego filmowego partnera. - Obgadaliśmy to, co się wydarzyło. To nie są wielkie, kilkugodzinne rozmowy. Chodzi o to, żeby powiedzieć, jak się w danym momencie czujemy i co myślimy. Jeśli po takiej scenie pojawia się niepewność, z którą nic nie zrobimy, to w nieoczekiwanym momencie może ona eksplodować - zaznaczyła.

Tak Agata Turkot ocenia współpracę z Schuchardtem

Dla Agaty Turkot była to jedna z pierwszych tak ważnych ról w życiu. Jej kolega, Tomasz Schuchardt, ma z kolei na swoim koncie już wiele znakomitych produkcji. Jak jednak im się razem pracowało?

- Tomek jest najnormalniejszym aktorem, jakiego znam – nie ma potrzeby brylowania, skupiania na sobie uwagi, ma głęboko schowane ego. Traktuje aktorstwo jak zwykły zawód. I to było pomocne - zdradziła Turkot.

Aktor pomógł także zmierzyć się jej z trudnymi emocjami związanymi z wieloma dość wymagającymi scenami. - Po przyjściu na plan rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Dopiero po tym, jak padało hasło "akcja", odpalaliśmy wrotki. Byłam gotowa, aby zrobić coś przekraczającego, bo wiedziałam, że nie spotka mnie krzywda z jego strony.

- Nauczyłam się od Tomka, że aktor nie powinien ulegać iluzji tworzenia wielkiej sztuki, w której praca na głębokich emocjach jest czymś podniecającym. Wykorzystywaliśmy emocje w odpowiednich momentach, a później szliśmy zjeść wspólnie obiad - skwitowała aktorka.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Klub Świadomej Konsumentki
Klub Świadomej Konsumentki © WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Przyłapani zapłacą nawet 5000 zł. Przepisy są jednoznaczne
Przyłapani zapłacą nawet 5000 zł. Przepisy są jednoznaczne
Przestają uprawiać seks. Oto jak może reagować ciało
Przestają uprawiać seks. Oto jak może reagować ciało
"W punkt". Matylda Damięcka opublikowała grafiki z okazji Dnia Niepodległości
"W punkt". Matylda Damięcka opublikowała grafiki z okazji Dnia Niepodległości
Idziesz do spowiedzi po długiej przerwie? Powiedz jedno ważne zdanie
Idziesz do spowiedzi po długiej przerwie? Powiedz jedno ważne zdanie
"Z trudem się porusza". Partner Roberta Biedronia jest poważnie chory
"Z trudem się porusza". Partner Roberta Biedronia jest poważnie chory
Poprowadziła śniadaniówkę. Jej spodnie to model tylko dla odważnych
Poprowadziła śniadaniówkę. Jej spodnie to model tylko dla odważnych
Dzień Niepodległości. W takim stroju pokazała się Marta Nawrocka
Dzień Niepodległości. W takim stroju pokazała się Marta Nawrocka
27 lat temu znali ją wszyscy. Tak wygląda dziś
27 lat temu znali ją wszyscy. Tak wygląda dziś
Kot liże cię po głowie? Zdziwisz się, co chce "powiedzieć"
Kot liże cię po głowie? Zdziwisz się, co chce "powiedzieć"
Przetrwa nawet -30°C. Wyprze chwasty i ozdobi ogród
Przetrwa nawet -30°C. Wyprze chwasty i ozdobi ogród
Zjawisko slow fade. Nowy koszmar randkowania w XXI wieku
Zjawisko slow fade. Nowy koszmar randkowania w XXI wieku
Burton i Taylor mieli romans na planie. Skandal wstrząsnął nawet Watykanem
Burton i Taylor mieli romans na planie. Skandal wstrząsnął nawet Watykanem