Od dawna chcesz schudnąć i marzysz o idealnej sylwetce. Nie podoba ci się jednak to, że większość programów dietetycznych wymaga, żeby liczyć kalorie, ograniczać jedzenie przez wiele miesięcy i w dodatku spędzać godziny na siłowni i sali gimnastycznej. Co chwilę czytasz jednak o kolejnej super-diecie i myślisz: może spróbować? Po co się męczyć, skoro kolorowe poradniki, a nawet celebryci zachęcają do tego, by schudnąć szybko i bez wysiłku?
Od dawna chcesz schudnąć i marzysz o idealnej sylwetce. Nie podoba ci się jednak to, że większość programów dietetycznych wymaga, żeby liczyć kalorie, ograniczać jedzenie przez wiele miesięcy i w dodatku spędzać godziny na siłowni i sali gimnastycznej. Co chwilę czytasz jednak o kolejnej super-diecie i myślisz: może spróbować? Po co się męczyć, skoro kolorowe poradniki, a nawet celebryci zachęcają do tego, by schudnąć szybko i bez wysiłku?
Niestety, dietetycy są zgodni: jeżeli jakiś program dietetyczny wydaje się zbyt piękny, żeby był prawdziwy, najprawdopodobniej tak właśnie jest. Co więcej, niektóre diety nie tylko są bezsensowne, ale mogą być niebezpieczne. Brytyjskie Stowarzyszenie Dietetyków (British Dietetic Association) wymienia pięć wyjątkowo szkodliwych diet, które zdobywają coraz większą popularność. Którą z nich uznano za najgorszą dietę świata?
Tekst: na podst. The Daily Mail/(sr/mtr)
Miejsce 5: Dożylne kroplówki
Niektóre gwiazdy, np. Rihanna, ponoć aplikują sobie „energetyczne koktajle” składające się głównie z mieszanki witamin B, C, magnezu i wapnia. Dożylnie. Ponoć to doskonały sposób na odzyskanie równowagi, kiedy tracimy energię. Poza tym odpowiednia ilość mikroelementów w organizmie pozwala podobno szybciej spalić zbędne kalorie.
Naukowcy ostrzegają, że tego typu „odżywianie” może nieść za sobą bardzo poważne konsekwencje zdrowotne. Możliwe następstwa to zawroty głowy, infekcje, zapalenie żył, a nawet wstrząs anafilaktyczny.
Miejsce 4: Odżywianie przez rurkę do nosa
Trend coraz bardziej popularny na Zachodzie, który na szczęście nie dotarł jeszcze do Polski. Występuje w różnych odmianach. Bardzo modna jest 10-dniowa dieta, podczas której lekarze aplikują odchudzającemu się specjalne składniki przez rurkę, która biegnie przez nos prosto do żołądka. Śmiałek przyjmuje dziennie ok. 800 kalorii, w tym prawie żadnych węglowodanów. Dieta kosztuje w przybliżeniu 4500 złotych.
Badacze byli zaskoczeni, że ktoś może mieć tak silną motywację do schudnięcia, by decydować się na podłączenie rurki, która biegnie z nosa do żołądka. Ostrzegają też przed możliwymi efektami ubocznymi. Po takim „odżywianiu” czeka cię nie tylko efekt jo-jo. Często pojawiają się biegunki, gdyż dieta prawie w ogóle nie zawiera błonnika.
Miejsce 3: „Alkoreksja”
Ta nowa moda jest spotykana coraz częściej, również w Polsce. Tę „dietę” stosują głównie młode dziewczęta. Polega na tym, że przez cały tydzień należy ograniczać liczbę kalorii, żeby w weekend móc pić duże ilości alkoholu bez obawy o przyrost wagi. Rekordzistki mogą „zaoszczędzić” tygodniowo nawet 10 tysięcy kalorii!
Naukowcy ostrzegają, że taki sposób odżywiania się może mieć wyjątkowo dramatyczne konsekwencje dla zdrowia. Takie osoby drastycznie ograniczają ilość witamin i mikroelementów w diecie, by w zamian wypijać alkohol, który zawiera mało substancji odżywczych, za to bardzo dużo „pustych” kalorii. Ponieważ organizm jest pozbawiony witamin, a dodatkowo zatruwa się go alkoholem, może to prowadzić do tragicznych konsekwencji, nawet do śmiertelnego zatrucia.
Miejsce 2: Six weeks to OMG
Nowa bardzo popularna dieta. Twórcy postulują, że w sześć tygodni możesz stracić nawet do 10 kilogramów. Sekret? Rano wypijasz czarną kawę i zaczynasz się gimnastykować. Potem dobrze jest wziąć zimną kąpiel. Pierwszy posiłek możesz zjeść dopiero po trzech godzinach od ćwiczeń. Należy przy tym unikać węglowodanów, w tym owoców. Wskazane są za to warzywa i chude mięso.
Nazwę diety można przetłumaczyć jako: „sześć tygodni do O Mój Boże!” Naukowcy przewrotnie stwierdzają, że czytając jej zalecenia na usta faktycznie nasuwa się komentarz: „O mój Boże!”, oczywiście w negatywnym kontekście. Dieta po pierwsze zakłóca naturalny rytm życia większości ludzi, a wiadomo, że trwała utrata kilogramów może być następstwem jedynie zmiany stylu życia. Ten sposób odżywiania nie dostarcza też wielu ważnych mikroelementów. Nie wspominając już o tym, że pozbawia człowieka śniadania, najważniejszego posiłku w ciągu dnia. Zapewne podczas sześciu tygodni wyrzeczeń uda się nam schudnąć, jednak efekt jo-jo jest praktycznie pewny.
Miejsce 1: Dieta Dukana
Niekwestionowana królowa niezdrowych diet. Zajmuje pierwsze miejsce na podium już trzeci rok z rzędu, głównie przez swoją niesłabnącą popularność. Składa się z czterech faz. Na początku dozwolone są jedynie produkty proteinowe: chude mięso, odtłuszczone serki, ryby. Później stopniowo wprowadza się warzywa i węglowodany. Jednak do końca życia trzeba przez jeden dzień w tygodniu jeść tylko proteiny.
Choć dr Dukan zapewnia, że jego dieta jest zdrowa, okazuje się, że nie ma to żadnego potwierdzenia w badaniach. Na dłuższą metę ten sposób odżywiania może prowadzić do osteoporozy i problemów z nerkami. Chyba każdy, kto próbował odchudzania tym sposobem, skarżył się na spadek energii, problemy z zaparciami i brzydki oddech. Nie odstraszają cię te efekty uboczne? Może więc przekona cię to, że i tak po zakończeniu programu nie utrzymasz szczupłej sylwetki. Mało jest bowiem osób, które przez dłuższy czas są w stanie wytrzymać na tak mało zróżnicowanej diecie. Większość szybko wraca do starych nawyków.
Tekst: na podst. The Daily Mail/(sr/mtr)