"Nie czuję się bezpiecznie". Widz nagrał Bartoszewicz nagą na scenie
Aktorzy, wchodząc na deski teatru, niejednokrotnie obnażają nie tylko swój talent i duszę, ale i ciało. W czasach przed smartfonami nie było to problemem, bo stanowiło po prostu element sztuki. Współcześnie jednak sprawa wygląda inaczej. - Jako aktorka nie czuję się na scenie bezpiecznie - mówi Justyna Bartoszewicz.
W teatrze zdecydowanie w złym tonie jest paradowanie z telefonem komórkowym w ręce, a już ogromnym faux pas popełniamy, gdy zapomnimy wyciszyć telefon i dzwoni on w trakcie przedstawienia. Jest jednak jeszcze jedna rzecz, której absolutnie robić nie wolno.
Obowiązuje całkowity zakaz filmowania i fotografowania aktorów w czasie spektaklu, a już w szczególności w momencie, gdy na scenie pojawiają się w negliżu lub nago. Niestety wiele osób za nic ma nie tylko dobry ton, ale i elementarne zasady współżycia społecznego, o czym opowiedziała aktorka Justyna Bartoszewicz, która występuje w Teatrze Wybrzeże.
Aktorka przez lata milczała. "Byłam naga, dyrektor związał mnie liną"
"Sytuacja z wczorajszego spektaklu 'Memling czyli historia końca świata' bardzo mnie PRZYGNĘBIŁA. Nie jestem specjalnie aktywna w wypowiedziach na fb, ale o tym chciałabym powiedzieć głośno. Była wczoraj moja dobra koleżanka, która siedziała w ostatnim rzędzie, więc miała również ogląd na publiczność. Mimo wyraźnych zakazów fotografowania i filmowania byli widzowie, którzy w scenach nagości nie mieli skrupułów użyć swojego telefonu" - relacjonowała aktorka 7 października na Instagramie.
"Jeden z nich siedział w rzędzie przed moją koleżanką. Jestem dumna z jej prawidłowego impulsu. Niesubordynowany widz otrzymał kuksańca z kolana. Niestety do reszty widzów nie miała dostępu. Nie wiem, może trzeba by przeprowadzać widzom jakiś krótki kurs savoir-vivre teatralnego, bo to, co dla kogoś jest jasne i bezdyskusyjne, nie jest ciągle widać klarowne dla każdego - napisała 7 października.
Aktorka nie czuje się bezpiecznie
Aktorka w rozmowie z PAP nie kryła rozgoryczenia związanego z tym, jak zachowuje się publiczność i jakie granice przekracza w trakcie spektaklu. Wiele spektakli zawiera sceny, w których aktorzy pokazują się w skąpym stroju, lub nago, bądź sięgają do trudnych emocjo. Wszystko to jest elementem sztuki. Niestety płyną z tego potencjalne zagrożenia, w szczególności, gdy publiczność sięga po telefony komórkowe.
Aktorka nie ma żadnej kontroli nad tym, jak takie zdjęcia zostaną później wykorzystane i w czyje ręce trafią. Choć w przypadku użycia zdjęć niezgodnie z prawem, powinna zadziałać ustawowa ochrona, to jednak tryby sprawiedliwości kręcą się powoli. W międzyczasie aktorzy są bezsilni. Niestety z nagości nie da się całkowicie zrezygnować. Pełni ona bowiem konkretną funkcję na scenie.
- Nagość na scenie jest szczególną formą ekspresji artystycznej i niezwykle ważne jest, by takie obrazy służyły wyłącznie zaplanowanym celom artystycznym, a nie funkcjonowały w przestrzeni publicznej czy prywatnej bez jednoznacznej zgody twórców - wyjaśnił w rozmowie z PAP Dominik Nowak, były dyrektor Nowego Teatru im. Witkacego w Słupsku.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.