Raz rozebrała się na ekranie. Do dziś się to za nią ciągnie
- Zagrałam w swoim życiu jedną scenę z nagim biustem. (...) No ale, jak widać, to wystarczyło, żeby okrzyknąć mnie seksbombą polskiego kina - mówi w nowym wywiadzie Dorota Kamińska. Aktorka opowiedziała też o nieuczciwej "fance" i dlaczego nie przyjęła zaproszenia do "Tańca z gwiazdami".
Kamińska w wywiadzie dla Plejady opowiedziała historię, która zaczęła się od współczucia i chęci pomocy, a zakończyła się gorzkim rozczarowaniem.
- Kiedyś napisała do mnie 16-letnia dziewczyna, która dowiedziała się, że jest adoptowana i bardzo to przeżywała. W kolejnych listach opisywała rozmaite historie ze swojego życia. Pomyślałam, że zaproszę ją do teatru. Z czasem udało nam się zbudować sympatyczną relację. Przychodziła do nas na próby, zakolegowała się z jeszcze jedną aktorką. Wydawało mi się, że te spotkania dobrze na nią wpływają - wspominała aktorka.
Niestety, zaufanie zostało wykorzystane w najgorszy możliwy sposób. - Pewnego dnia, po próbie "Opery za trzy grosze", usłyszałam z jednej z garderób: "O k***a! Nie mam portfela". Po chwili z kolejnej to samo. I z następnej też… Okazało się, że ta dziewczyna zabrała portfele całej obsadzie i uciekła. Potem już nigdy jej nie widziałam. Koledzy mieli mi za złe, że wprowadziłam za kulisy tak nieuczciwą osobę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maria Sobocińska zniechęcana przez rodzinę. Aktorka z hitu Netflixa opowiada przeszkodach w karierze aktorskiej
Niechciana etykieta: "seksbomba polskiego kina"
Aktorka stanowczo sprzeciwia się uproszczeniom, które ograniczają jej dorobek wyłącznie do cielesności. - Zagrałam w swoim życiu jedną scenę z nagim biustem – w "Karate po polsku". Potem jeszcze w filmie "Och, Karol" miałam z innymi aktorkami zbiorową scenę, w której wszystkie byłyśmy topless. Ale, po pierwsze, nikt nie był w stanie nic zauważyć, po drugie, z erotyką nie miało to nic wspólnego - podkreśliła w rozmowie z Plejadą.
Mimo to media przypięły jej łatkę, z którą do dziś się nie utożsamia. - No ale, jak widać, to wystarczyło, żeby okrzyknąć mnie seksbombą polskiego kina. Do dziś nie wiem z jakiego powodu - zaznaczyła.
- Moje życie zawodowe nie opierało się na rozbieraniu się przed kamerą i graniu erotycznych scen. Określenie "seksbomba" wskazywałoby osobę o ściśle określonym emploi, a ja jestem zawodową aktorką i mam szeroki zasób umiejętności aktorskich. Mogę zagrać każdą postać – i starą, brzydką babę w rozdeptanych kapciach, i atrakcyjną kobietę. Łatka seksbomby w głupi sposób szufladkuje i ogranicza - stwierdziła.
Dlaczego nie zatańczy w "Tańcu z gwiazdami"?
Choć, jak przyznała, dostała propozycje wystąpieniu w "Tańcu z gwiazdami", odmówiła. - Kiedyś dużo i dobrze tańczyłam. Lubię to robić po swojemu, w swoim tempie i nie chcę, żeby ktoś to oceniał - tłumaczyła.
Decydujący był również klimat programu: - Widziałam kilka programów, czasami te oceny były niemiłe, dyskredytujące. Nie mam ochoty na takie zderzenia - dodała.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.