Wygarnął ojcu przed śmiercią. To słyszał przy każdym laniu
Cezary Pazura po latach zapytał ojca, dlaczego stosował wobec niego przemoc fizyczną. "Tata powiedział, że nie zdawał sobie sprawy z tego, co robił. Był przekonany, że skoro był obecny, troszczył się o nas, dbał o rodzinę, to spełniał swoją rolę" - ujawnił w książce "Męskie gadanie".
Książka Beaty Biały "Męskie gadanie" to zapis szczerych rozmów autorki ze znanymi mężczyznami ze świata show-biznesu. Swoje historie opowiedzieli m.in. Krzysztof Zalewski, Mateusz Damięcki, Piotr Stramowski, Robert Makłowicz czy Cezary Pazura, który ujawnił swoje traumatyczne przeżycia z czasów dzieciństwa.
Dzieciństwo Cezarego Pazury
Cezary Pazura, choć dziś ma szczęśliwą i kochającą rodzinę, to niestety nie było tak przez całe życie. Aktor w wywiadzie zdobył się na odwagę i opowiedział o swojej traumie.
- Tata wychowywał nas twardą ręką. Przy każdym laniu, które jego zdaniem się należało, powtarzał: "Mój ojciec był bity przez dziadka, dziadek przez swojego ojca, więc i ja będę bił, bo to jedyna skuteczna metoda wychowawcza. Mnie to wyszło na dobre, to i tobie wyjdzie". Często mawiał, że "dupa nie szklanka, od lania nie pęknie". Taki właśnie był świat mojego dzieciństwa. Życie pełne surowych zasad i chłodnych relacji, gdzie uczucia nie miały miejsca. Wspomnienia tamtych lat to mieszanka surowości i braku czułości, gdzie miłość ojca wyrażała się w twardości i dyscyplinie - zdradził Pazura w książce, której fragment cytuje serwis zwierciadlo.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cezary Pazura o przemijaniu i śmierci taty. "Mój świat zaczyna odchodzić"
Cezary Pazura pewnego dnia postanowił porozmawiać z ojcem o jego zachowaniu. Okazja nadarzyła się, kiedy jechali razem na pogrzeb jego brata. Wiedział, że w takiej sytuacji tata nie uniknie rozmowy, która dla aktora była oczyszczająca. - Pomyślałem: "Teraz mi się nie wymknie".
- Tata powiedział, że nie zdawał sobie sprawy z tego, co robił. Był przekonany, że skoro był obecny, troszczył się o nas, dbał o rodzinę, to spełniał swoją rolę. Zapytał: "To, czego ty chcesz ode mnie? Przecież troszczyłem się, dbałem". Wtedy zrozumiałem, że on nigdy nie nauczył się okazywać uczuć - tłumaczy aktor.
Cezary Pazura o czułości
Aktor przez surowe wychowanie ojca, który nie okazywał ciepła, ani czułości od zawsze ma deficyt bliskości. Dziś po śmierci ojca, mimo chłodnej relacji czuje ogromną tęsknotę i nieskończoną pustkę.
- Po śmierci mamy było mi ciężko, ale po śmierci taty ból był jeszcze głębszy. Dopiero teraz naprawdę tęsknię za jego dotykiem, przytuleniem, poklepaniem po plecach. Przytulałem go na dzień dobry i na do widzenia, ale mogłem przecież spędzić na przytuleniu kilka godzin. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo jest mi to potrzebne - wyznał Pazura.
- Jestem po dwóch nieudanych małżeństwach, więc możesz sobie wyobrazić. Błagałem o szansę, robiłem wszystko, co tylko możliwe, proponowałem terapię. W momentach, gdy potrzebowałem bliskości, czułem się bezbronny, jakby moja dusza była na zewnątrz, bez pancerza. Uważam, że ci, którzy twierdzą, że nie potrzebują bliskości, mają tylko grubą zbroję. Nawet najtwardszy wojownik potrzebuje czasem przytulenia (...) Uwielbiam te nieoczekiwane momenty. Kiedy coś robię, nagle czuję jej ręce na moich ramionach, przytula się do mnie z tyłu. Odwracam się do niej, dajemy sobie buziaka. W trudnych czasach powinniśmy wrócić do tych prostych gestów czułości - dodaje.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl