"Rodzic-helikopter" nie pomoże dziecku. Ekspert ostrzega
- Helicopter parenting (pol. rodzicielstwo helikopterowe - tłum. red.) jest symptomem naszych czasów. To zresztą sprzyja temu, że dziecko nie uczy się pokonywać trudności, problemów - mówi w "Balansie" dr hab. n. med. Wojciech Feleszko.
Kiedyś rodzice potrafili rzucić dziecko na głęboką wodę, "hartując je" aby samo, w praktyce nauczyło się wielu rzeczy i tym samym radziło sobie samo w trudnych sytuacjach. A dziś? Pediatra dr hab. n. med. Wojciech Feleszko przychyla się ku temu, że rodzice wobec podopiecznych są nadmiernie opiekuńczy.
- O tym mówią psychologowie. Trudności w rozwoju dziecka są budujące i potrzebne, że uczą pewności siebie. Zabieranie tych trudności sprzed nóg dziecka, przeszkód, rodzi później niską samoocenę i brak umiejętności radzenia sobie ze stresem w późniejszym okresie - tłumaczy ekspert w nowym odcinku "Balansu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzieci Karpiela i Krupińskiej chodzą do katolickiej szkoły. "Wychowanie w duchu katolickim daje siłę"
"Coś co powinniśmy przemyśleć"
Wojciech Feleszko podkreśla, że nadmierna pomoc dzieciom i wspomniane usuwanie przeszkód jest czymś, "co powinniśmy przemyśleć" ze względu na dobro młodych ludzi.
- Wyjdźmy na deszcz. Pochlapmy się, zmoczmy, dajmy temu dziecku zmarznąć. To są też doświadczenia, które są potrzebne (...). Bolesne doświadczenia również są potrzebne w takiej, powiedzmy, sferze fizycznej. Dlatego, że później kształtują nas, jako ludzi - kontynuuje pediatra.
Ekspert wspomina, że istnieją ludzie, którzy mają pewien defekt układu nerwowego, który sprawia, że nie odczuwają bólu - wcale nie jest to dobre zjawisko. - Ci ludzie mają liczne okaleczenia, dlatego, że nie mają tego doświadczenia bólu, związanego z dotknięciem gorącego naczynia czy z ukrojenia się nożem. W związku z czym w sposób powtarzalny cały czas ich to spotyka - wyjaśnia Feleszko.
"Dwojakie sytuacje"
Czy Wojciech Feleszko spotyka się z sytuacjami, gdzie jako lekarz chciałby zareagować, coś zrobić, zwrócić uwagę młodemu pacjentowi lub jego rodzicom, ale, jako specjaliście, mu nie wypada?
- Są dwojakie sytuacje. Sytuacja taka, gdy widzę u dziecka pewną niepokojące objawy albo fizykalne, albo psychiczne, i mam wrażenie, że rodzic tego nie dostrzega. Czasami jest tak, że poproszę dziecko o opuszczenie gabinetu i rozmawiam z rodzicem na ten temat. To się najczęściej zdarza w sytuacji, kiedy widzę u dziecka objawy nadwagi. Gdzieś rodzina straciła kontrolę nad tym. Nie chciałbym dziecka stygmatyzować, ale chciałbym też, żeby rodzice zauważyli, że ten problem jest problemem medycznym - tłumaczy pediatra.
Istnieją też jednak dokładnie odwrotne przypadki, kiedy to rodzic jest wypraszany przed lekarza z gabinetu. Wojciech Feleszko wyjaśnia, że w takich sytuacjach chce porozmawiać z małym pacjentem o pewnej sferze intymnej, której omawianie w obecności rodziców jest czasem krępujące dla młodego człowieka. Rodzice bardzo często reagują wówczas, nazbyt się unosząc.
- "Przyszedłem na wizytę z dzieckiem, dlaczego mam opuszczać (gabinet - przyp. red.)? "No bo są pewne rzeczy, jestem lekarzem państwa dziecka, czasem dziecko chciałoby pewne rzeczy zachować", "Ale my sobie o wszystkim z dzieckiem mówimy" - cytuje rozmowy ekspert.
Jak zaznacza, w trakcie takich pogawędek z dzieckiem "jeden na jeden" często poruszane są tematy z życia intymnego, czy też brania używek. - Takie rzeczy rzeczywiście się zdarzały. Obowiązuje mnie tajemnica lekarska i rodzicom tego nie ujawniam (...). Zwłaszcza tu chodzi o nastolatki - dodaje w "Balansie".
A czasem taka rozmowa tylko z młodym pacjentem może zdecydowanie ułatwić zdiagnozowanie problemu zdrowotnego. Pediatra wspomina pacjenta, u którego w moczu znajdowała się krew. Dzięki prywatnej rozmowie i poruszeniu pewnych kwestii intymnych, udało się znaleźć przyczynę tego objawu.
Jakie jeszcze problemy na linii rodzic-dziecko widzi ekspert? Co ma do powiedzenia w temacie roli ojca w wychowaniu? Tego dowiecie się z nowego odcinka "Balansu".
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.