Chciała spełnić fantazję partnera. "Nie wytrzymałam"
Fantazje seksualne są częścią intymności wielu par, jednak ich realizacja w związku nie zawsze prowadzi do oczekiwanego efektu. Dla jednych mogą stanowić fascynujący sposób na urozmaicenie życia erotycznego, a dla innych stać się źródłem napięć, a nawet końcem relacji.
W rozmowie z "Newsweekiem" Sandra, 40-letnia kosmetolożka, podzieliła się swoją historią. Była zaręczona z mężczyzną, którego znała od lat. Ich związek rozwijał się stabilnie, a para wspólnie planowała przyszłość, w tym zaciągnięcie kredytu na mieszkanie. Podczas kolacji w restauracji, w której wcześniej się jej oświadczył, narzeczony zapytał, czy jest gotowa na nowe doświadczenia, proponując wizytę w klubie swingersów.
"Gwóźdź do trumny relacji"
Choć na początku Sandra była w szoku, po kilku tygodniach rozmyślań zdecydowała się spełnić prośbę narzeczonego, mimo że nie była do końca pewna, czy to naprawdę jest coś, czego sama pragnie.
– Wyjaśnił, że to jego największa fantazja erotyczna, którą musi zrealizować, a ponieważ mnie kocha, to chce razem iść na takie party. Po kilku tygodniach rozmyślań zgodziłam się, trochę wbrew sobie – wyznała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Julia Wieniawa: "Seks nie jest tematem tabu"
Zdecydowali się wybrać na prywatną imprezę dla swingersów, która odbywała się w willi pod miastem. Na wydarzeniu było pełno alkoholu, narkotyków, a atmosfera bardzo daleka od tego, co wyobrażała sobie Sandra, myśląc o intymności.
Moment krytyczny nadszedł, gdy jej narzeczony wdał się w bliższą relację ze starszą kobietą, a jej mąż zbliżył się do Sandry. To było zbyt wiele. Wstrząśnięta, natychmiast opuściła imprezę. Jej partner, zamiast pójść za nią, pozostał w willi. Tym zachowaniem przekreślił szansę na kontynuowanie ich relacji.
– Kiedy mój narzeczony zaczął pieścić oralnie starszą ode mnie kobietę, a do mnie zbliżył się jej mąż, nie wytrzymałam. Ubrałam się. Wybiegłam. On został. Nie poszedł za mną. To był dla mnie wstrząsający sygnał, że nie pasujemy do siebie. Zerwałam zaręczyny – wyjawiła.
Po zerwaniu zaręczyn Sandra spotkała się jeszcze z byłym partnerem, by porozmawiać o tym, co się wydarzyło. Niestety, mimo rozmów, nie udało im się dojść do porozumienia. To właśnie wtedy Sandra zrozumiała, że jego "wybujałe" oczekiwania w kwestii intymności ostatecznie zakończyły ich związek.
– Spotkaliśmy się potem. Rozmawiał ze mną z wyższością, jak z zacofaną dziewczyną, która nie umie "ostro się bawić". Przyjaciółkom powiedziałam, że fantazja seksualna mojego eks stała się gwoździem do trumny relacji – przyznała.
"Dowód wielkiego zaufania i brania odpowiedzialności za relację"
Jak zauważa seksuolog i terapeuta, dr Robert Kowalczyk, dzielenie się swoimi fantazjami seksualnymi to ważny moment w relacji, ale wiąże się z ryzykiem.
— Podzielenie się własnymi fantazjami to prezent dla partnerki czy partnera. To nic innego, jak odkrycie przed drugą stroną intymnych obszarów dotyczących erotyki. Dowód wielkiego zaufania i brania odpowiedzialności za relację. Chęć zmiany lub chęć pracy nad sferą seksu — podkreślił dr Kowalczyk, wykładowca Uniwersytetu SWPS.
— Oczywiście, rozmowa zawsze wiąże się z ryzykiem: albo odrzucenia, albo ironizowania, albo niezrozumienia. Warto się więc do niej przygotować, przeprowadzić ją spokojnie, bez osądzania i pośpiechu — dodał ekspert.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.