Seniorka przewróciła się przed jego domem. Oto co od niej usłyszał
Maciej Nowak dodał wpis na Facebooku, w którym opowiedział o pewnej starszej pani. Seniorka przewróciła się pod jego domem. Krytyk teatralny zareagował natychmiast. Pomagając kobiecie, usłyszał przejmującą historię.
Na facebookowym profilu Macieja Nowaka pojawił się dłuższy wpis. Krytyk kulinarny i teatralny niedawno pomógł staruszce, która miała wypadek. Nowak, widząc leżącą na ziemi kobietę, od razu podszedł, aby sprawić, co się stało. Przy okazji pomocy seniorce i po wysłuchaniu jej historii krytyka naszły pewne refleksje dotyczące życia.
Maciej Nowak o kondycji polskich teatrów: "To jest przerażające. Czuję się jak na planie Truman Show"
Maciej Nowak pomógł staruszce. Oto co usłyszał
Maciej Nowak wspomniał, że wszystko wydarzyło się, kiedy wychodził z mieszkania. Wówczas zauważył, że na posadzce leży starsza pani, którą kojarzy z widzenia; kobieta mieszka na wyższym piętrze.
"Uśmiecha się bezradnie: 'Wracałam ze sklepu, przewróciłam, nie mogę wstać, zadzwoniłam już do syna do pracy, zaraz przyjedzie i mi pomoże'. Twierdzi, że nic ją nie boli, więc przynoszę krzesło i powoli pomagam usiąść. Proponuję, że zaprowadzę na górę do mieszkania, ale jest bardzo zestresowana i woli czekać na syna. Przynoszę wodę, starsza pani zaczyna mówić, że syn proponował, by się przeprowadziła do niego. Zostanie jednak u siebie, nie chce być kłopotem" - pisze w poście Nowak.
Syn seniorki zjawił się po kilkunastu minutach. Podziękował za pomoc, i sam już wprowadził mamę po schodach na właściwe piętro.
"Przyjdzie kolej i na mnie"
W dalszej części wpisu Maciej Nowak przyznał, że miejsce, w którym mieszka na Szczęśliwicach, jest w dużej mierze "osiedlem samotnych seniorów".
"Składa się z mieszkań niedużych, projektowanych w latach 50. z myślą o rodzinach nuklearnych, czyli składających się z rodziców z dziećmi. Gdy te dorastają, wyprowadzają się na swoje, a dotychczasowi rodzice stopniowo zamieniają w babcie i dziadków, gotowych do pomocy przy wnukach" - opisuje Nowak.
Jak dodaje, sytuacja znów ulega zmianie, kiedy dorastają wnuki. "Gdy i te nie potrzebują już niańczenia, seniorzy tracą swoją przydatność w strukturze społecznej i zostają latarnikami. Oglądają świat zza okna na wysokim piętrze bez windy, tygodniami, miesiącami, latami osuwają w bezradną samotność. Przyjdzie kolej i na mnie" - kwituje.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.