Została Sołtysem Roku. Ujawnia, o co proszą ją mieszkańcy wsi

– Bardzo często zdarza się, że sąsiad z sąsiadem mogą coś załatwić sami, ale proszą mnie o interwencję. To są bardzo trudne sytuacje – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Ewa Felusiak, która została uhonorowana tytułem Sołtysa Roku 2024.

Ewa Felusiak - Sołtys Roku 2024Ewa Felusiak - Sołtys Roku 2024
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne, Google Maps
Zuzanna Sierzputowska

Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski: Jak czuje się pani z tytułem Sołtysa Roku 2024?

Ewa Felusiak, sołtys Krzywizny: To ogromne wyróżnienie. Dowód na to, że praca, którą wykonuję na rzecz lokalnej społeczności, ma sens. Nie spodziewałam się tej nagrody. Jestem dumna i bardzo wdzięczna mieszkańcom, którzy mnie wspierają i doceniają. To jest dla mnie najważniejsze. Jak w każdej branży, zdarza się moment zwątpienia, załamania, hejt. Otrzymanie tego tytułu na pewno dodało mi pewności siebie. Dostałam wiele ciepłych słów, gratulacji, co jest bardzo budujące.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Odwiedziliśmy pierwszą w Polsce wieś z metrem. "Grzech nie skorzystać"

Skąd wziął się pomysł, aby działać w lokalnej polityce?

Można powiedzieć, że zrodził się z mieszkańców. Wcześniej mieszkałam w Kluczborku. Do Krzywizny przeprowadziliśmy się 16 lat temu. No i się zaczęło (śmiech). Po niespełna roku przyszli do mnie mieszkańcy, abym wystartowała na sołtysa. Już mnie kojarzyli, widzieli, że mam dobry kontakt z ludźmi, że im pomagam.

14 lat temu wystartowałam do Rady Sołeckiej — nie chciałam od razu na sołtysa, bo nie znałam jeszcze za bardzo wszystkich mieszkańców, realiów wsi. Wyszła śmieszna sytuacja, ponieważ jako członek Rady Sołeckiej dostałam wówczas więcej głosów niż sam kandydat na sołtysa. Po czterech latach wystartowałam. Mój mąż mówił: "I tak działasz, i tak działasz, to co tam. Bądź tym sołtysem". I tym sposobem jestem sołtysem od 10 lat.

Z jakimi mierzy się pani wyzwaniami? Z czym najczęściej przychodzą mieszańcy?

Wyzwań jest całe mnóstwo. Największym jest jednak pogodzenie oczekiwań mieszkańców z możliwościami. Ostatnio pojawiła się potrzeba progów zwalniających. Wszystko było już pozałatwiane, wystarczył tylko podpis mieszkańca, przy którego posesji miał się taki próg pojawić. Niestety nie złożył podpisu, bo nie chciał hałasu pod oknem i wolałby, aby próg znalazł się obok sąsiada.

W takich sytuacjach trzeba wykazać się dużą cierpliwością. Umieć słuchać, bo to jest najważniejsze. Nie wszystkim się dogodzi — to jest niemożliwe. Na pewno wyzwaniem są kwestie praktyczne: brak środków na inwestycje, których oczekują mieszkańcy.

A czy zdarza się, że mieszkańcy zwracają się do pani z rzeczami, którymi nie zajmuje się sołtys?

Oj, niejednokrotnie! Często sąsiad z sąsiadem mogą coś załatwić sami, ale jeden z nich prosi mnie o interwencję. To są bardzo trudne sytuacje. Wiadomo, że nie można się opowiedzieć po żadnej stronie. Staram się wówczas załagodzić kłótnie, czy spory, często błahe, bo wynikające z nieporozumień.

Przykładowo mieszkaniec przychodzi do mnie, bo drzewo sąsiada przechodzi na jego posesję. Woli zgłosić się z tym do mnie, żebym to ja interweniowała służbowo. Próbuje to załatwić dyplomatycznie, aby nie narazić się sąsiadowi. A ja wiele razy tłumaczę, że lepiej w takiej sprawie dogadać się bez osób trzecich.

Jakie inicjatywy społeczne najbardziej integrują mieszkańców Krzywizny?

Festyny, coroczne mikołajki organizowane dla dzieci. W Krzywiźnie nie ma przedszkola ani szkoły, najmłodsi są porozrzucani po okolicznych placówkach i często znajdą tylko swojego sąsiada zza płotu, i podczas takich spotkań mają okazję poznać inne dzieci. Niedawno wspólnie z mieszkańcami pracowaliśmy nad wspomnianym skwerkiem. Nasadzenia powstały siłą naszych rąk. Teraz przy stawie również robimy to razem, później zorganizujemy ognisko, gdzie będziemy mogli posiedzieć, porozmawiać, pobawić się przy muzyce. To są fajne, budujące momenty.

W odnowę terenu przy stawie angażują się wszyscy mieszkańcy
W odnowę terenu przy stawie angażują się wszyscy mieszkańcy © Archiwum prywatne

Jak dużo pracy ma sołtys takiej wsi jak Krzywizna?

Na początku w ogóle nie wyobrażałam sobie, na czym dokładnie polega praca sołtysa. Mieszkałam wcześniej w mieście. Moi dalsi znajomi odradzali mi w ogóle startowanie w wyborach. Mówili: "Ty nie wiesz, w co się pchasz. To niewdzięczna, ciężka praca". Wielu osobom wydaje się, że sołtys to tylko zbiera podatki.

A tak nie jest.

Mam naprawdę wiele różnych obowiązków. Jest fundusz sołecki, który jest uzgadniany z mieszkańcami, wymagający potem rozliczenia. Wiele czasu poświęca się na szukanie firm, które zrobią coś w ramach tego funduszu. Mamy mnóstwo inicjatyw społecznych, jak np. festyny — to ogrom pracy. Teraz szykujemy się do jubileuszowego, organizowanego na 740-lecie naszej miejscowości. Szukam więc wykonawców, którzy zechcą na nim wystąpić. Trzeba zorganizować sprzęt techniczny, namioty, ławki, animacje dla dzieci. Szukamy też sponsorów, bo takie przedsięwzięcia wiążą się z finansami.

Rozmawiam też z władzami na wyższych szczeblach, przedstawiając różne potrzeby mieszkańców. Dużo czasu zajmuje również pisanie projektów i wniosków o pozyskanie środków na nasze działania w ramach KGW i Stowarzyszenia, którymi zarządzam i które powołałam do życia.

Czy jest taki jeden lokalny projekt, który pani uważa za swój największy sukces?

Trudno mi wymienić jeden taki największy. Chyba najbardziej jestem dumna z zagospodarowania terenu wokół przystanku. Kiedyś była tam zwykła trawa, dziś mamy piękny skwer, widoczny z krajowej jedenastki. To taka nasza perełka. Udało mi się też wywalczyć remont świetlicy i zakup kontenerów szatniowych — to była dość kosztowna inwestycja, w granicach miliona złotych, i bardzo ważna dla naszej wioski. Wymieniliśmy też dach i oświetlenie kościoła, będącego wizytówką naszej miejscowości. Dostaliśmy dofinansowanie na oflagowanie całej wioski na święta państwowe — jesteśmy jedyną wioską w całej gminie Kluczbork, w której flagi wiszą przy wszystkich ulicach.

Mycie okolicznej świetlicy - w pracę angażują się wszyscy
Mycie okolicznej świetlicy - w pracę angażują się wszyscy © Archiwum prywatne

Dodam jeszcze, że mieszkamy przy bardzo ruchliwej drodze, wspomnianej krajowej jedenastce, dlatego gdy tylko zostałam sołtysem, wywalczyłam barierki zabezpieczające przy chodniku, aby zwiększyć bezpieczeństwo w wiosce. Teraz możemy się spokojnie przemieszczać. Obecnie realizujemy projekt rewitalizacji terenu wokół stawu, o który walczyłam kilka lat. Już jest piękna trawa, dojdą kolorowe nasadzenia i stworzymy kolejne miejsce, gdzie mieszkańcy będą mogli spędzać czas wolny.

Czy bycie kobietą w roli sołtysa wiąże się z dodatkowymi wyzwaniami? Zdarza się, że ludzie patrzą pobłażliwie na kobietę u władzy?

W mojej gminie się z tym nie spotkałam, ale społeczność już wiedziała, że jestem silną kobietą i na wiele rzeczy sobie nie pozwolę. Miałam jednak jedną dość zabawną sytuację, gdy tylko zostałam sołtysem. Zatrzymał się przejezdny i dzwoni do moich drzwi. Mówi, że chciałby rozmawiać z sołtysem. Odpowiadam: "Tak, słucham?". Widzę zdziwienie na jego twarzy. Mężczyzna mówi: "Nie, ale pani to jest za młoda, aby być sołtysem!". "No tak, i kaloszy jeszcze nie mam!" - skwitowałam.

Pani Ewa włącza się w wiele akcji społecznych
Pani Ewa włącza się w wiele akcji społecznych © Archiwum prywatne

Jeżeli chodzi o wyzwania, to myślę, że my, kobiety, mamy wiele dodatkowych zadań. Sama, oprócz bycia sołtysem, prowadzę dom, pracuję zawodowo. Te wszystkie obowiązki to jest ciągła sztuka balansowania, organizowania sobie czasu. Często też oczekuje się od kobiety, że zawsze będzie miła i cierpliwa, a czasem trzeba być stanowczą i powiedzieć "nie".

Moim zdaniem kobiety świetnie odnajdują się w roli sołtysa, ponieważ potrafią słuchać, budować relacje, działać konsekwentnie. Widzę też, że coraz więcej jest takich kobiet, które dają sobie radę na różnych szczeblach polityki. I oby ciągle nas przybywało!

Jakie rady dałaby pani innym kobietom, które chcą zaangażować się w życie publiczne?

Sporo podróżuję po Polsce, spotykając się właśnie z sołtysami. Mamy taką grupę taboru sołeckiego, gdzie jest dużo dziewczyn. Zawsze zachęcam, aby dziewczyny nie bały się kandydować, podejmowały wyzwanie. Jeżeli ktoś lubi działać, to na pewno odnajdzie się w tej roli.

Czy wkrótce zobaczymy panią w roli burmistrza?

Byłoby fajnie (śmiech)! Jednak obecnie skupiam się na tym, co dzieje się tu i teraz. Na mojej wiosce, mieszkańcach. Myślę, że nie będziemy tak daleko wybiegać w przyszłość, ale nie wykluczam, że w przyszłości podejmę się nowych wyzwań i może właśnie na szerszych strukturach samorządowych. Nigdy nie mówmy nie!

Rozmawiała Zuzanna Sierzputowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Pokazała stare zdjęcie. Zrobił je mąż
Pokazała stare zdjęcie. Zrobił je mąż
Zbudowała firmę wartą miliony. Na początku musiała zastawić dom
Zbudowała firmę wartą miliony. Na początku musiała zastawić dom
Usuń z ogrodu do 2027 roku. Kto się nie dostosuje, ten pożałuje
Usuń z ogrodu do 2027 roku. Kto się nie dostosuje, ten pożałuje
Osoby z niską inteligencją emocjonalną powtarzają je często. 6 zdań
Osoby z niską inteligencją emocjonalną powtarzają je często. 6 zdań
Ścięła większość włosów. Chwyciła za nożyczki i pokazała efekt
Ścięła większość włosów. Chwyciła za nożyczki i pokazała efekt
Tak Kasprzyk ubrała się na jubileusz "TzG". Spódniczka mini to dopiero początek
Tak Kasprzyk ubrała się na jubileusz "TzG". Spódniczka mini to dopiero początek
Niebezpieczne zdjęcia dzieci w sieci. Ostrzega rodziców
Niebezpieczne zdjęcia dzieci w sieci. Ostrzega rodziców
Tak zarabia na życie po zniknięciu z mediów. "Odkryłam nową drogę"
Tak zarabia na życie po zniknięciu z mediów. "Odkryłam nową drogę"
Żołnierki z Ukrainy mówią o molestowaniu. "Musiałam się oddać"
Żołnierki z Ukrainy mówią o molestowaniu. "Musiałam się oddać"
Musiała go "hamować". Był od niej starszy o 26 lat
Musiała go "hamować". Był od niej starszy o 26 lat
Przez 2 lata nie jadł mięsa. Mówi, dlaczego znowu zaczął
Przez 2 lata nie jadł mięsa. Mówi, dlaczego znowu zaczął
Stanęła w sukni z rozcięciem. Wybrała najmodniejszy kolor na jesień
Stanęła w sukni z rozcięciem. Wybrała najmodniejszy kolor na jesień