Shiitake - najzdrowsze grzyby świata
Kojarzymy je z aromatyczną kuchnią azjatycką. Są nie tylko smaczne, ale także wyjątkowo zdrowe. W naturalnej medycynie chińskiej zdobyły przydomek eliksiru życia. Sprawdźmy, dlaczego warto po nie sięgać i jak przyrządzać grzyby shiitake.
Kojarzymy je z aromatyczną kuchnią azjatycką. Są nie tylko smaczne, ale także wyjątkowo zdrowe. W naturalnej medycynie chińskiej zdobyły przydomek eliksiru życia. Sprawdźmy, dlaczego warto po nie sięgać i jak przyrządzać grzyby shiitake.
Jeśli jedzenie jest zdrowe, to musi być niesmaczne - ten przesąd utarł się w naszej świadomości. Gdy poznaliśmy bliżej tajniki kuchni azjatyckiej: japońskiej, tajskiej, chińskiej, doceniliśmy jej smak i wartości odżywcze. Jednym z najpopularniejszych składników potraw orientalnych są grzyby shiitake (lentinus edodes), zwane twardnikami japońskimi. To właśnie one powinny gościć na naszym stole jak najczęściej.
W tradycyjnej medycynie chińskiej uważane są za środek zapewniający długowieczność. Bogactwo minerałów i pierwiastków, znajdujące się w składzie azjatyckich grzybów, odpowiada za ich różnorodne właściwości lecznicze. Przede wszystkim shiitake zawierają rekordową ilość potasu, jednego z kluczowych dla organizmu pierwiastków. Reguluje pracę serca i mięśni, obniża ciśnienie krwi i pomaga usuwać zbędne produkty przemiany materii.
Ważnym składnikiem odżywczym grzybów shiitake jest też witamina B3 (niacyna), która ma znaczący wpływ na działanie układu nerwowego. Koi nerwy, działa antydepresyjnie. Ponadto azjatycka roślina dostarcza cennej witaminy D, fosforu i wapnia.
Naukowcy odkryli też w grzybach bardzo ważny składnik o właściwościach przeciwnowotworowych. Zawarta w nich substancja lentinan wzmacnia układ odpornościowy i pomaga w walce z chorobami nowotworowymi. Zwalcza guzy i hamuje ich rozwój. Osoby poddawane chemioterapii powinny jeść twardniki japońskie, by zmniejszyć efekty uboczne leczenia oraz wzmocnić system immunologiczny.
Pozytywny wpływ azjatyckich grzybów na zdrowie potwierdziło wiele badań prowadzonych przez naukowców z całego świata. Udowodniono, że shiitake pomagają obniżyć poziom cholesterolu, dzięki czemu chronią przez zawałami i udarami. Mają też działanie antybakteryjne i przeciwwirusowe. Japońscy badacze stwierdzili, że mogą hamować nawet rozwój wirusa HIV.
Chronią nas też przed zakrzepicą, gdyż posiadają składnik zapobiegający agregacji, czyli zlepianiu płytek krwi. Duża zawartość błonnika i niski indeks glikemiczny sprawiają, że niskokaloryczne shiitake polecane są osobom będącym na diecie odchudzającej. Bardzo dobrze wpływają też na kondycję skóry. Dzięki właściwościom bakteriobójczym łagodzą zmiany trądzikowe i egzemę. Opóźniają pojawianie się zmarszczek.
By wykorzystać w pełni potencjał leczniczy grzybów shiitake, należy je jeść regularnie, lecz w małych ilościach. Spożywane w nadmiarze mogą powodować wzdęcia i biegunki. W Polsce shiitake możemy kupić w postaci świeżej i suszonej. Dostępne są w większości sklepów ze zdrową żywnością oraz w supermarketach. Świeże produkty pochodzą przeważnie z lokalnych hodowli, których jest w naszym kraju coraz więcej.
Ekstrakt z tych witalnych grzybów lub tabletki znajdziemy w aptekach. Jednak najlepiej wprowadzić shiitake na stałe do naszego jadłospisu.
W kuchni możemy przyrządzać je na wiele sposobów, podobnie jak popularne pieczarki. Są nie tylko bardzo zdrowe, ale mają też charakterystyczny aromatyczny, lekko korzenny smak. Japończycy jedzą je nawet na surowo.
By przyrządzić zdrowe potrawy na bazie shiitake, można je smażyć, gotować, piec lub marynować w occie. Gotujemy je nie dłużej niż 10 minut, by nie stwardniały i nie straciły mięsistej tekstury. Można je wcześniej namoczyć w wodzie. Gdy dopadnie nas przeziębienie, pomoże nam wywar z azjatyckich grzybów. By go przygotować, musimy pokroić jeden świeży grzyb w paski, następnie gotować w wodzie (wystarczy jeden kubek). Wypicie czystego wywaru pomoże szybko zbić gorączkę.
Zdrowe i najprostsze danie przyrządzimy piekąc shiitake pokrojone w plasterki i skropione oliwą wraz z posiekaną cebulą (piekarnik nagrzewamy do 200 stopni). Grzyby wystarczy piec przez około 20 minut.
Małgorzata Brzezińska/(mb)/(kg), WP Kobieta