Syn Nosowskiej skończył 29 lat. Pokazała, jak teraz wygląda
"Widzę w nim (może późno) naprawdę osobnego człowieka, kogoś, komu ufam, prawdziwego przyjaciela, fascynującego rozmówcę" - pisze na Instagramie Katarzyna Nosowska, składając swojemu synowi życzenia z okazji urodzin. Mikołaj Krajewski 22 maja skończył 29 lat.
Katarzyna Nosowska ma świetny kontakt z synem. Wraz z Mikołajem Krajewskim prowadzi podcast "Bliskoznaczni", który cieszy się sporą popularnością wśród słuchaczy. Z okazji urodzin syna, Nosowska pozwoliła sobie opublikować dość osobisty wpis, w którym zwróciła się wprost do Mikołaja, który 22 maja skończył 29 lat.
"Pozbyliśmy się niewidzialnej części pępowiny"
Relacje z dziećmi, zwłaszcza tymi, które dorastają i zaczynają same układać swoją ścieżkę, nie zawsze jest proste. To doświadczenie może nadwyrężyć relacje z rodzicami, którzy chcą dla dzieci jak najlepiej, ale muszą je puścić wolno, by same podejmowały decyzje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Sprawdzam" - Huawei Watch 5
"Słowa wdzięczności za doświadczenie bycia mamą tego chłopaka. Ostatni rok sprawił, że ostatecznie pozbyliśmy się niewidzialnej części pępowiny. Widzę w nim (może późno) naprawdę osobnego człowieka, kogoś, komu ufam, prawdziwego przyjaciela, fascynującego rozmówcę, tego mądrego i spokojnego, gdy wiatry wieją zbyt mocno, tego, który tłumaczy mi świat, gdy przestaję świat rozumieć" - pisze szczerze wokalistka.
Jak dodaje, choć nie wierzy w św. Mikołaja, wierzy "w tego, z krwi i kości".
"Bądź prawdziwie szczęśliwy, Mikołaj" - podkreśla.
Oprócz poruszających słów na Instagramie Katarzyny Nosowskiej, pojawiło się wspólne zdjęcie artystki z synem. Trzeba przyznać, że podobieństwo jest widoczne gołym okiem!
Mikołaj Krajewski, zanim rozpoczął przygodę z podcastem, działał w branży modelingowej. Był też koszykarzem, jednak przerwał tę ścieżkę ze względu na kontuzję. Próbował też swoich sił w muzyce, koncertując razem z mamą. Nie chciał jednak, aby muzyka stała się jego sposobem na życie.
- Słyszałem, że zaprzepaszczam szansę, za która inni daliby się pokroić. Nie chciałem tego robić, ale czułem na sobie dużą presję (...). Mam w sobie ogromną wdzięczność za to doświadczenie. Ale nagrywając podcast, czuję się komfortowo, stojąc na scenie – nie do końca. Cieszę się więc, że to już koniec - wyjawił Plejadzie.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.