Szczere wyznanie Smaszcz. "To by było oszustwo"
Paulina Smaszcz zdecydowała się mówić szczerze o swoim życiu prywatnym: rozstaniu, chorobie, czy poczuciu braku wsparcia w najbliższych. W niedawnym wywiadzie otwarcie przyznała, z jakich powodów.
Paulina Smaszcz wystąpiła w 2. sezonie "Królowej przetrwania". To właśnie w programie po raz pierwszy mocno się otworzyła na temat swoich prywatnych przeżyć. Prezenterka prowadzi szkolenia dla kobiet, podczas których doradza, jak odnaleźć się w sytuacjach, gdy los rzuca kłody pod nogi i musimy radzić sobie same. Ze względu na uczestniczki, dla Smaszcz bardzo ważna jest autentyczność - nie chciałaby rozprawiać na tematy, o których nie ma pojęcia.
- To by było oszustwo, to jest brak szacunku do osób, które przychodzą na moje warsztaty, na moje szkolenia - zaznaczyła w rozmowie z party.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paulina Smaszcz o rozstaniu z Kurzajewskim i wspólnej Wigilii. "To była moja porażka życiowa"
Nie ukrywa swoich problemów. Stawia na autentyczność
Paulina Smaszcz w "Królowej przetrwania" przyznała, że kiedy mierzyła się z chorobą, nie otrzymała wsparcia od najbliższych. Były mąż miał ją opuścić w trudnym momencie, kiedy potrzebowała pomocy. Przypomnijmy, że dziennikarka miała problemy onkologiczne oraz z kręgosłupem. Przeszła przez kilka operacji. Na dodatek została zarażona gronkowcem. W tamtym czasie od prezenterki odwrócił się również jej najstarszy syn.
- To było bardzo brutalne (…). Przeżyłam to strasznie. Nie będę ukrywać, że ja myślałam, że wtedy umrę, że mi serce pęknie, że jak tego nie przeżyję. Te pięć operacji, gronkowiec, to jest nic przy czymś takim (…). Ja Maćkowi nigdy nie wybaczę - mówiła Smaszcz w "Królowej przetrwania".
Swoje przeżycia postanowiła jednak przekuć w coś, co pomoże innym kobietom, które doświadczyły podobnych, trudnych sytuacji. Jak zaznaczyła, nie kazałaby walczyć kobietom o siebie, jeżeliby ukrywała swoją przeszłość.
- Byłabym kłamliwą oszustką, której zależy tylko na zarobieniu pieniędzy na widowni. Jeżeli ja mówię kobietom, w jaki sposób mają walczyć o siebie, w jaki sposób mają budować samoświadomość, a nagle ja ukrywam, że mam problem, że przeszłam kryzys, że upadłam, że miałam depresje, że leżałam na podłodze, że zostałam oszukana, że rozczarowana, okłamywana. Jak ja bym tego nie powiedziała, tylko bym udawała, że wszystko jest super, to byś powiedział ''serio''. To by było oszustwo, to jest brak szacunku do osób, które przychodzą na moje warsztaty, na moje szkolenia - zaznaczyła w rozmowie z party.pl.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.