Otworzyła się na temat dzieciństwa. "Kładł nas w trumienkach"

Paulina Smaszcz była niedawno gościnią w programie Kuby Wojewódzkiego, gdzie opowiedziała m. in. o pracy swojego ojca, który był trumniarzem. Wyjawiła, co się działo, gdy zabierał ją i brata do zakładu. - Kładł nas w tych trumienkach i my tam spaliśmy - zdradziła.

Paulina Smaszcz
Paulina Smaszcz
Źródło zdjęć: © AKPA

Paulina Smaszcz jest popularną mentorką, wykładowczynią i doktorką nauk społecznych. Nie poszła w ślady rodziców - jej ojciec był wytwórcą trumien, matka pracowała natomiast na oddziale okulistycznym w jednym z poznańskich szpitali.

Ojciec Pauliny Smaszcz był trumniarzem

Paulina Smaszcz była gościnią Kuby Wojewódzkiego. Zapytana o ojca i jego zawód, otworzyła się na temat tego, jak wyglądało jej dzieciństwo. Zaskoczyła też wyznaniem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

WIDEO

Paulina Smaszcz krytycznie o Macieju Kurzajewskim. "Zostawił schorowaną kobietę"

- Był trumniarzem. (...) Było tak, że jak moja mama pokłóciła się z tatą, mój tata mówił: Słuchajcie, no dzisiaj musicie iść ze mną do pracy. Zabierał nas do warsztatu i mówił tak: No dzieci, siesta, trzeba pospać, zapraszam. Kładł nas w tych trumienkach i my tam spaliśmy - ujawniła w programie Kuby Wojewódzkiego.

"Wszyscy chcieli przyjść na wycieczkę do zakładu"

Paulina Smaszcz dodała w rozmowie, że dzięki pracy swojego ojca, ona i jej brat byli w szkole bardzo popularni.

- My mieliśmy świetną zabawę. Wszyscy nas kochali w szkole podstawowej, mnie i brata, bo wszyscy chcieli przyjść na wycieczkę do zakładu - zobaczyć, jak się robi trumny i się przymierzać. Więc byliśmy naprawdę bardzo popularni w podstawówce - zdradziła.

W innej rozmowie z serwisem cozatydzien.tvn.pl sprzed kilku lat wyznała jednak, że "była dziewczyną z biednej rodziny".

- Mam takie szczęście w życiu, że dostaję prezenty. Było tak, że nie kupiłam tej pierwszej wymarzonej rzeczy, tylko po prostu dostałam ją w prezencie. Na Rynku Jeżyckim w Poznaniu był taki butik z pięknymi butami, których życiu nie słyszałam nazw, teraz je znam. Właściciele tego sklepu bardzo mnie polubili, bo współpracowałam z nimi jako modelka, bardzo chciałam im pomóc. Podarowali mi pierwsze markowe buty - mówiła.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

© Materiały WP
Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (11)