Jasno o liftingu twarzy. "Patrzę na Gośkę Rozenek"
Dorota Szelągowska, znana projektantka wnętrz, coraz śmielej zabiera głos w temacie starzenia się i kobiecej urody. W ostatnim wywiadzie nie tylko powiedziała o swoim nowym programie, lecz także wyznała, co sądzi o poprawianiu urody. Nawiązała do metamorfozy Małgorzaty Rozenek-Majdan.
Dorota Szelągowska to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich projektantek wnętrz. Jest córką pisarki Katarzyny Grocholi. Szelągowska przez lata poprowadziła wiele popularnych programów, (m.in. "Dorota Was urządzi", "Weekendowe metamorfozy Doroty", "Totalne remonty Szelągowskiej") w których pokazywała metamorfozy domów i mieszkań. Obecnie coraz częściej porusza temat starzenia się i dojrzałości. Postanowiła stworzyć nowy program, który poruszy tę tematykę.
W programie "Ej, Stara" chce przełamać tabu i obalić mity dotyczące procesów starzenia. Ma zamiar rozmawiać z ekspertami i kobietami ze świata kultury na różnorodne tematy: psychiki, menopauzy, hormonów, aktywności fizycznej, czy diety.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ćwiczenia na zdrowe kolana
Szelągowska zaapelowała również, by nie krytykować się wzajemnie: - Patrzę na Gośkę Rozenek i kurde, jaka jest fantastyczna! Też sobie chętnie p******ę lifting za jakiś czas. Ten program też jest o tym, żebyśmy się odczepiły. Tak samo możesz mieć siwe włosy, jak wielkie usta. Tak samo możesz mieć zmarszczki, jak botoks. To jest niczyja sprawa, jak wyglądasz. Zauważyłam, że jest taki wielki poklask dla naturalności, a potem ktoś schudnie i słyszy: "Co, Mounjaro, Ozempic?". Ludzie, po prostu to jest chore! My się ciągle oceniamy. (...) Bądźmy dla siebie dobre, kwitnijmy, róbmy, co chcemy i nikomu nic do tego. To jest fantastyczne w starości, dojrzałości - podkreśliła w rozmowie z dziendobry.tvn.pl.
W rozmowie z "Wysokimi Obcasami" powiedziała szczerze, że starzenie to nie jest najlepszy etap w jej życiu. - Ja się dopiero odnajduję w tej drugiej połowie i myślę, że nikt nie wie, póki do tego momentu nie dotrze. Czasem się nawet zastanawiam, czy to uświadamianie, że ta druga połowa nas czeka i wcale nie jest taka różowa, jest dobre. Mimo że przecież sama to robię. Wyznała także, jak mało wiedziała o procesie starzenia. - Wiedziałyśmy wyłącznie, że – powiem ordynarnie – matkom lub babkom robi się gorąco i wściekła k... je strzela. A to jest tylko ułamek prawdy. Teraz to wiem, bo bardzo dużo gadam na ten temat z moimi przyjaciółkami.
Znasz kobiety, które robią coś bezinteresownie dla innych? Zgłoś ją w plebiscycie #Wszechmocne