Dorota Szelągowska opowiedziała o swojej wierze. Szczere wyznanie

Dorota Szelągowska pojawiła się w kolejnym odcinku podcastu "WojewódzkiKędzierski". W pewnym momencie została zapytana o kwestie wiary. Prezenterka zdobyła się na szczerą odpowiedź.

Dorota Szelągowska została zapytana o kwestie swojej wiary
Dorota Szelągowska została zapytana o kwestie swojej wiary
Źródło zdjęć: © AKPA

28.03.2023 | aktual.: 28.03.2023 12:19

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dorota Szelągowska od lat cieszy się sympatią widzów chętnie oglądających program "Totalne remonty Szelągowskiej". Prezenterka jest też aktywna w mediach społecznościowych, gdzie nie tylko chwali się projektami zawodowymi czy podróżami, ale też organizuje dla swoich fanów popularne sesje Q&A.

W czasie jednej z nich została zapytana o kwestię wiary, a jej odpowiedź wywołała falę krytyki. Ponownie o wypowiedź na ten temat została poproszona w najnowszym odcinku podcastu "WojewódzkiKędzierski".

Dorota Szelągowska o swojej wierze

O rolę wiary w życiu prezenterki dopytywał Kuba Wojewódzki. Szelągowska wyznała, że obecnie żadna religia nie "jawi się" w jej życiu, co - jak mówiła - jest dla niej przyjemne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Pierwszy raz tak mam. Ja nie jestem katoliczką. Byłam katoliczką, byłam "katolką". Byłam bardzo wierząco-praktykująca, natomiast nie jestem katoliczką. Wierzę w siłę wyższą, ale na pewno nie jestem katoliczką - stwierdziła. Dodała, że moment, w którym regularnie praktykowała był dla niej "pięknym czasem w życiu".

Jasne zdanie nt. wybiórczego traktowania religii

Dopytywana przez prowadzących o wiarę w nauki Jezusa, Szelągowska postanowiła na przykładzie wytłumaczyć swoje podejście do wiary. Jej zdaniem, religia to zbiór zasad, a przynależność do konkretnej jest "zapisaniem się do klubu".

- Jeżeli ja w tej chwili zakładam klub i mówię, że do mojego klubu mogą należeć tylko ludzie, którzy mają zakolanówki w kolorze czarnym i czarną górę. Ty mówisz: spoko, bo mam czarny podkoszulek, więc należę. To ja mówię: Kuba nie, bo masz białe skarpetki. To trochę tak jest z katolicyzmem, rozumiesz? Nie możesz powiedzieć: jestem za aborcją, ale jestem katolikiem. To znaczy, że nie jesteś, choć możesz nadal wierzyć. Nie możesz powiedzieć: jestem za małżeństwami osób LGBT, ale jestem katolikiem. Nie jesteś katolikiem. Nie można być trochę w ciąży. To jest bardzo proste - tłumaczyła.

Dodała, że denerwuje ją wybiórcze podejście do religii. Przyznała też, że gdy była praktykującą katoliczką, to odrzucała rzeczy, z którymi nie zgadzał się Kościół ze względu na to, że chciała być tym "klubie".

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (74)