Dorota Szelągowska opowiedziała o swojej wierze. Szczere wyznanie

Dorota Szelągowska pojawiła się w kolejnym odcinku podcastu "WojewódzkiKędzierski". W pewnym momencie została zapytana o kwestie wiary. Prezenterka zdobyła się na szczerą odpowiedź.

Dorota Szelągowska została zapytana o kwestie swojej wiary
Dorota Szelągowska została zapytana o kwestie swojej wiary
Źródło zdjęć: © AKPA

Dorota Szelągowska od lat cieszy się sympatią widzów chętnie oglądających program "Totalne remonty Szelągowskiej". Prezenterka jest też aktywna w mediach społecznościowych, gdzie nie tylko chwali się projektami zawodowymi czy podróżami, ale też organizuje dla swoich fanów popularne sesje Q&A.

W czasie jednej z nich została zapytana o kwestię wiary, a jej odpowiedź wywołała falę krytyki. Ponownie o wypowiedź na ten temat została poproszona w najnowszym odcinku podcastu "WojewódzkiKędzierski".

Dorota Szelągowska o swojej wierze

O rolę wiary w życiu prezenterki dopytywał Kuba Wojewódzki. Szelągowska wyznała, że obecnie żadna religia nie "jawi się" w jej życiu, co - jak mówiła - jest dla niej przyjemne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Pierwszy raz tak mam. Ja nie jestem katoliczką. Byłam katoliczką, byłam "katolką". Byłam bardzo wierząco-praktykująca, natomiast nie jestem katoliczką. Wierzę w siłę wyższą, ale na pewno nie jestem katoliczką - stwierdziła. Dodała, że moment, w którym regularnie praktykowała był dla niej "pięknym czasem w życiu".

Jasne zdanie nt. wybiórczego traktowania religii

Dopytywana przez prowadzących o wiarę w nauki Jezusa, Szelągowska postanowiła na przykładzie wytłumaczyć swoje podejście do wiary. Jej zdaniem, religia to zbiór zasad, a przynależność do konkretnej jest "zapisaniem się do klubu".

- Jeżeli ja w tej chwili zakładam klub i mówię, że do mojego klubu mogą należeć tylko ludzie, którzy mają zakolanówki w kolorze czarnym i czarną górę. Ty mówisz: spoko, bo mam czarny podkoszulek, więc należę. To ja mówię: Kuba nie, bo masz białe skarpetki. To trochę tak jest z katolicyzmem, rozumiesz? Nie możesz powiedzieć: jestem za aborcją, ale jestem katolikiem. To znaczy, że nie jesteś, choć możesz nadal wierzyć. Nie możesz powiedzieć: jestem za małżeństwami osób LGBT, ale jestem katolikiem. Nie jesteś katolikiem. Nie można być trochę w ciąży. To jest bardzo proste - tłumaczyła.

Dodała, że denerwuje ją wybiórcze podejście do religii. Przyznała też, że gdy była praktykującą katoliczką, to odrzucała rzeczy, z którymi nie zgadzał się Kościół ze względu na to, że chciała być tym "klubie".

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (74)