Tak dowiedział się o raku. "Panie Maćku, będziemy się dłużej spotykać"
- Na początku nie doskwiera, nie dokucza, nie boli - powiedział w "Dzień Dobry TVN" Maciej Jachowski, który musiał zmierzyć się z potencjalnie śmiertelną chorobą. Gdy usłyszał "nowotwór złośliwy", w pierwszej chwili myślał, że to żart.
Maciej Jachowski to polski aktor znany przede wszystkim z roli w serialu "M jak miłość". W ostatnich latach przeszedł trudną walkę z nowotworem gardła, co było szeroko opisywane w mediach. Aktor musiał przejść operację oraz poddać się radioterapii i chemioterapii. Wcześniej nie troszczył się o siebie.
- Mało dbania o zdrowie. Badania? Zapomnijmy. Na początku nie doskwiera, nie dokucza, nie boli. Po dwóch tygodniach zaczyna się chrypka i kończy się po kolejnych dwóch. Nagle zaczynają się problemy z przełykaniem śliny, a potem przełykaniem pokarmu. Ból gardła zrobił się już nieznośny - powiedział Jachowski na antenie "Dzień Dobry TVN".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rak płuca. Historia Jerzego
Usłyszał słowa, które brzmiały jak wyrok
W związku pogarszającym się zdrowiem, Jachowski trafił pod opiekę lekarzy. Szybko okazało się, że ich zdaniem konieczna jest operacja. Aktor nie przeczuwał wtedy, co usłyszy od specjalistów.
- Po operacji przeczytano mi wyniki histopatologii i lekarz powiedział "No cóż, panie Maćku, będziemy się dłużej z panem spotykać. Ma pan nowotwór złośliwy gardła" - wspominał Jachowski.
- W pierwszej chwili myślałem, że to żart. W drugiej chwili już nie było fajnie. To było takie wgniatające w fotel. Przeszedłem przez wszystko, co było możliwe. Przez operację, przez radioterapię, przez chemię. Miałem takie combo. Życie zawodowe? No rezygnujemy ze wszystkiego. Albo jedno, albo drugie - wspominał.
Chciałby wrócić do pracy
Na szczęście chorobę udało się pokonać. W czerwcu 2025 r. w wywiadzie dla Gazeta.pl Jachowski potwierdził, że jego ostatnie badania nie wykazały obecności komórek nowotworowych.
- Chciałbym, żeby zostało tak jak najdłużej, marzę, żeby rak nie wrócił. Niestety, przy nowotworach gardła ryzyko wznowy jest bardzo wysokie - podkreślił, dodając przy tym, że przez rok był wyłączony z życia zawodowego i chciałby po prostu wrócić do pracy.