Był od niej starszy o dekadę. Po latach wyznała, co jej robił

Anna Nehrebecka, zanim znalazła szczęście u boku Iwo Byczewskiego, przeżyła burzliwy związek z aktorem Gabrielem Nehrebeckim. - To było pięć lat dużej szkoły życia - przyznała aktorka.

NehrebeckaAnna Nehrebecka przeżyła prawdziwe piekło
Źródło zdjęć: © AKPA
Paulina Żmudzińska

Anna Nehrebecka, ikona polskiego kina i teatru, zdobyła serca widzów dzięki niezapomnianym rolom w "Ziemi obiecanej" i "Rodzinie Połanieckich". Od lat jest związana z prestiżowym Teatrem Polskim w Warszawie, gdzie jej talent nieustannie zachwyca publiczność.

Choć jej kariera zawodowa to pasmo sukcesów, życie prywatne nie zawsze było usłane różami. W młodości aktorka doświadczyła trudnego, toksycznego związku. W programie "Piotr Jacoń. Bez polityki" ponownie otworzyła się na ten temat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Joanna Przetakiewicz o poszukiwaniu szczęścia. "Ja jestem ofiarą przemocy własnej."

Anna Nehrebecka opowiedziała o przemocowym związku

- To było pięć lat dużej szkoły życia - powiedziała Anna Nehrebecka. Aktorka nie ukrywała, że związek z Gabrielem Nehrebeckim odcisnął ogromne piętno na jej życiu. Mąż artystki zaglądał do kieliszka, po czym stawał się nerwowy. Zdarzyło, że podniósł na nią rękę.

- Najprościej jest powiedzieć, że był straszny, okropny, damski bokser itd., ale to nie jest prawda. Ja myślę, że na to wszystko się złożyło jego wychowanie w domu, przemoc, którą miał w domu. (...) Gdyby on był wychowywany w innych warunkach, to prawdopodobnie byłby wspaniałym człowiekiem, ale gdzieś mu się to wszystko pogubiło - zaznaczyła.

- On był 10 lat starszy ode mnie. Przed szkołą teatralną był w marynarce wojennej, więc to też go jakoś ukształtowało w inny sposób i gdzieś się pewnie sam ze sobą miotał. To wszystko poszło w stronę alkoholu i to było najgorsze. Ja się go po prostu zaczęłam bać - dodała Nehrebecka.

Aktorka pewnego razu postanowiła od niego uciec do swoich rodziców. Nie ukrywała, że w pierwszej kolejności chciała ochłonąć po tym, co się stało. - Moja mama, bardzo mnie kochając, nie do końca to rozumiała. Miała kult cierpienia i uważała, że miejsce żony jest przy mężu. (...) On doskonale o tym wiedział, w związku z tym, jak ja prosiłam, że ja go nie chcę widzieć, to on przychodził do mojej mamy wcześnie rano, siedział i płakał, jak bardzo cierpi i że beze mnie nie może żyć.

W końcu Nehrebecka postanowiła wrócić do męża. - Chciałam być do końca uczciwa, dać mu jeszcze jedną szansę. I naprawdę z pełną świadomością powiedziałam, że jeszcze raz spróbujemy, bo z jakiegoś powodu zostaliśmy małżeństwem i to był chyba mój duży błąd. To był duży błąd, dlatego że pozwoliłam mu myśleć, że ma nade mną pełną władzę - podkreśliła aktorka.

Gwiazda była przekonana o tym, że nie jest bezpieczna. - Wiedziałam, że jak dojdzie do pierwszej jakiejś awantury pod wpływem alkoholu, to coś się ze mną stanie niedobrego. Nie mogłam dopuścić do kolejnej awantury. No i udawało się, udawało, w końcu któregoś razu się nie udało i to rzeczywiście mogło się skończyć bardzo źle, ale tu mnie znowu uratował ojciec. I potem ja się rzeczywiście bałam bardzo długo wychodzić w miasto. Jedno mogę sobie powiedzieć, że zrobiłam wszystko, w moim pojęciu, żeby to małżeństwo uratować - wpominała.

Aktorka była bardzo wdzięczna losowi za to, że nie zaszła z pierwszym mężem w ciążę. - Ja nie wiem, jakby się potoczyło, gdybym miała dzieci, ale jakoś mnie pan Bóg strzegł.

Anna Nehrebecka mówiła wprost o pierwszym mężu

Aktorka na temat tego, co działo się w jej pierwszym małżeństwie, otworzyła się już jakiś czas temu w wywiadzie, który został spisany w książce pt. "Pani Anna Nehrebecka w rozmowie z Katarzyną Ostrowską".

— Pierwsze czerwone światełko zapaliło się na dzień przed ślubem. Nie zdawałam sobie sprawy, że ma problem (...). W noc przed ślubem wypił zdecydowanie za dużo - wyznała.

Awantury wszczynane po alkoholu były na porządku dziennym. Niestety, do tego doszła także przemoc fizyczna. — Powiedziałam: "Tato, boję się". Nie wiem, co było dalej. Stałam w otwartym oknie na trzecim piętrze (...). Usłyszałam po drugiej strony drzwi głos ojca i brata. Zabrali mnie tak, jak stałam. Bez ubrania. Bez niczego. W szlafroku. Zostawiłam za sobą cały etap życia.

- Nie wychodziłam za aktora, wydawało mi się, że za człowieka. Ale nie udało się. Nie życzę nikomu takich doświadczeń. Nie są przyjemne. Zrozumiałam, że zawsze należy oddzielać sprawy prywatne od życia zawodowego - przyznała w rozmowie z "Urodą życia".

Historia Anny Nehrebeckiej to przykład o determinacji, samodzielności i sile, które pomogły jej zakończyć toksyczną relację. Jej doświadczenia mogą inspirować tych, którzy wciąż poszukują odwagi, by podjąć ważne decyzje oraz przypominać o konieczności zwracania uwagi na niepokojące sygnały. Dziś aktorka cieszy się stabilnym małżeństwem z dyplomatą Iwo Byczewskim, z którym wychowuje dwie córki, Agatę i Magdalenę.

Jakiś czas temu spokój aktorki ponownie został zakłócony. Anna Nehrebecka musi bowiem stawić czoło chorobie nowotworowej.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Klub Świadomej Konsumentki
Klub Świadomej Konsumentki © WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

"Singapurski pocałunek" zna niewiele osób. Na czym polega?
"Singapurski pocałunek" zna niewiele osób. Na czym polega?
Jak często powinniśmy się kąpać? Lekarka stawia sprawę jasno
Jak często powinniśmy się kąpać? Lekarka stawia sprawę jasno
Zajadasz się ziemniakami? Tak podane mogą ci zaszkodzić
Zajadasz się ziemniakami? Tak podane mogą ci zaszkodzić
Pokazała córki. Tak wyglądają nastolatki
Pokazała córki. Tak wyglądają nastolatki
Trendy prosto z Mediolanu. Oto co będziemy nosić już wiosną
Trendy prosto z Mediolanu. Oto co będziemy nosić już wiosną
Leśnik zdążył to nagrać. "Tylko dla ludzi o mocnych nerwach"
Leśnik zdążył to nagrać. "Tylko dla ludzi o mocnych nerwach"
Tak wystroiła się do TVN-u. Mikroszorty to dopiero początek
Tak wystroiła się do TVN-u. Mikroszorty to dopiero początek
Jej dziadkowie mieszkali w Polsce. Tak brzmi jej prawdziwe nazwisko
Jej dziadkowie mieszkali w Polsce. Tak brzmi jej prawdziwe nazwisko
Rozwiodła się po 14 latach. "Najpierw się leży na podłodze"
Rozwiodła się po 14 latach. "Najpierw się leży na podłodze"
Jesienią zaleją ulice. "Krowia" kurtka w stylu Bołądź robi furorę
Jesienią zaleją ulice. "Krowia" kurtka w stylu Bołądź robi furorę
"Puszczę go w skarpetach". O relacji z byłym mężem mówi jednoznacznie
"Puszczę go w skarpetach". O relacji z byłym mężem mówi jednoznacznie
Masturdating robi furorę. Nie tylko single są zachwyceni
Masturdating robi furorę. Nie tylko single są zachwyceni